Przez decyzje gdańskich urzędników o sprzedaży gruntu z czynnym torowiskiem kolejowym ucierpiała kolejna firma. Nowy właściciel działki, spółka Toi Toi, rozebrała tory, którymi przez lata pociągi dowoziły towar do dużego zakładu przemysłowego. Urzędnicy idą w zaparte i twierdzą, że tory "były wykorzystywane bezumownie".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.