Andrzej Jaworski, kandydat PiS na prezydenta Gdańska, zarzucił kandydatom PO wykorzystywanie publicznych pieniędzy do finansowania kampanii.
Zarzuty Jaworskiego pod adresem Adamowicza (PO) dotyczyły m.in. wkładki do jednej z gazet, wydanej w związku z przeprowadzoną w październiku kampanią "Tak zmienił się Gdańsk" (przedstawiała ona zmiany, jakie zaszły w mieście w ciągu 10 lat członkostwa Polski w UE), wysłanych do mieszkańców listów informujących o spotkaniu pt. "Tak zmienił się Gdańsk" oraz kampanii billboardowej "Gdańsk najlepszy w rankingach". Poseł PiS mówi też o spotach radiowych, w których prezydent dziękował mieszkańcom za głosowanie w budżecie obywatelskim, a także - emitowane przez lokalne radio spoty, w których Adamowicz zachęcał do udziału w imprezie "Gdańsk biega 2014".
Według Andrzeja Jaworskiego reklamą wyborczą prezydenta miały być też spoty z okazji dnia otwartego tunelu pod Martwą Wisłą, którą to imprezę zorganizowała spółka Gdańskie Inwestycje Komunalne.
Urząd odpowiadał wtedy, że wszystkie działania "były zaplanowane i zabudżetowane już dawno temu, w ramach zwykłej rutynowej działalności informacyjnej miasta".
Pomorskiemu marszałkowi Mieczysławowi Strukowi (PO) Jaworski zarzucił, że promuje się za publiczne pieniądze, występując w złożonej m.in. ze spotów telewizyjnych i radiowych kampanii "Pomorskie - nasze miejsce na ziemi", która prezentowała inwestycje zrealizowane dzięki funduszom unijnym.
Poseł zawiadomił w tej sprawie PKW i prokuratora generalnego. Państwową Komisję Wyborczą poinformował "o uzasadnionym podejrzeniu zaistnienia nieprawidłowości w prowadzonej kampanii wyborczej", które miałoby polegać na publikacji materiałów wyborczych bez odpowiednich oznaczeń. Prokuratora Generalnego o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej ze środków publicznych".
Zawiadomieniem dotyczącym prezydenta Gdańska zajęła się Prokuratura Rejonowa Gdańsk - Śródmieście, w sprawie dotyczącej marszałka Struka czynności podjęła Prokuratura Rejonowa Gdańsk - Wrzeszcz.
- Odmówiliśmy wszczęcia śledztwa - informuje Renata Klonowska, szefowa prokuratury Gdańsk - Śródmieście. - Nie stwierdziliśmy znamion czynu zabronionego. Postępowanie prowadzone było w kierunku przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego.
Jolanta Janikowska-Matusiak, szefowa Prokuratury Gdańsk - Wrzeszcz: - Postanowieniem z dnia 29 grudnia prokurator odmówił wszczęcia śledztwa z uwagi na fakt, że poza pisemnym zawiadomieniem nie udało się uściślić zawartych w zawiadomieniu zarzutów, a zawiadamiający nie stawił się na trzy proponowane przez prokuraturę terminy. Natomiast informacje uzyskane w sprawie od urzędu miejskiego nie dały podstaw do wszczęcia postępowania.
W PKW usłyszeliśmy natomiast, że Komisja nie informuje o swoich decyzjach i kieruje do adresata zawiadomienia.
- Nie otrzymałem żadnej decyzji w tej prawie, ani od PKW, ani od prokuratury - powiedział "Wyborczej" poseł Andrzej Jaworski. - Mogę jedynie powiedzieć, że po analizie uzasadnień, jeśli będzie istniała taka możliwość, złożymy zażalenie.