Żegluga Gdańska została głównym udziałowcem spółki Nowa Gedania, która jest właścicielem atrakcyjnej działki po dawnym klubie sportowym we Wrzeszczu. Poprzedni zarząd przetrwał jedynie kilka miesięcy.
Rejsy z Gdyni do przekopu Mierzei Wiślanej cieszyły się średnim zainteresowaniem pasażerów, ale Żegluga Gdańska zapowiada, że z pomysłu nie zrezygnuje. I zapowiada: Rejsy czarterowe utrzymamy przez cały rok.
Katamaran "Rubin" w inauguracyjny rejs zabrał na pokład zaledwie garstkę pasażerów, sprzedano tylko 23 bilety. Razem ze mną na pokładzie byli zwolennicy i przeciwnicy przekopu Mierzei Wiślanej. Co z tego wyszło?
Regularne rejsy miały wystartować tuż przed majówką, ale w ostatniej chwili zostały odwołane. Żegluga Gdańska poinformowała wówczas o nowej dacie - 27 maja, ale w najbliższą sobotę inauguracyjny rejs katamaranem pasażerskim z Gdyni do Nowego Światu też się nie odbędzie.
Żegluga Gdańska od 31 lipca uruchamia codzienne rejsy turystyczne na trasie Gdańsk - Sobieszewo. Przez cały sierpień statki odpływać będą z Gdańska trzy razy dziennie.
Od soboty wracają turystyczne rejsy pasażerskie statkami Żeglugi Gdańskiej.
Od 1,6 do 2 mln zł rocznie Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku dopłacał do funkcjonowania tramwajów wodnych, atrakcji, którą prowadził wraz z Żeglugą Gdańską. Oba podmioty zgodnie uznały, że w obliczu ograniczeń pandemicznych uruchamianie przez nie tramwaju w tym sezonie, podobnie zresztą jak w poprzednim, się nie kalkuluje.
Sąd uznał, że reakcja kapitana statku pasażerskiego Marka W. była słuszna, bo przepływając pod opadającą kładką na Motławie z pełną prędkością, ocalił od katastrofy 136 pasażerów. We wtorek zapadł wyrok uniewinniający. Prokuratura domagała się dla kapitana roku więzienia.
Rejsy wystartowały z opóźnieniem, a zainteresowanie było znacznie mniejsze niż w latach poprzednich. W wakacje spadek przychodów z rejsów spadł nawet o połowę - wynika ze wstępnych kalkulacji Żeglugi Gdańskiej.
Statki i katamarany Żeglugi Gdańskiej zaczną pływać od wtorku, 19 maja. Będzie obowiązywał rozkład rejsów ogłoszony na początku tego roku. - Jesteśmi gotowi, mam nadzieję, że pasażerowie dopiszą - mówi kpt. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej.
Kiedy mogą rozpocząć się rejsy Żeglugi Gdańskiej? - Flota jest gotowa, mamy pozytywną opinię Urzędu Morskiego, czekamy na decyzję sanepidu - mówi kpt. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej.
Gdańska prokuratura oskarża dwie osoby za "sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu wodnym". W lipcu 2017 r. prom pasażerski "Danuta" płynący Motławą o mały włos nie uderzył w opuszczane przęsło kładki na Ołowiankę w Gdańsku. Kapitan przepłynął pod konstrukcją z nadmierną prędkością i przy czerwonym świetle.
Licytację dotyczącą dzierżawy nabrzeża Motławy wygrała Żegluga Gdańska i firma Darkris z Gdyni. To ich statki będą mogły cumować w pobliżu Zielonej Bramy przez najbliższe 20 lat.
W piątek rano odbędzie się licytacja, która wyłoni przewoźnika - lub kilku przewoźników - którzy będą mogli cumować swoje statki przy najbardziej atrakcyjnym odcinku Motławy: 120 metrach nabrzeża od Mostu Zielonego w kierunku Żurawia. To strategicznie ważny przetarg, bo rozstrzygnie gospodarza tego miejsca aż na 20 lat.
Prezes Żeglugi Gdańskiej Jerzy Latała potwierdził, że jej promy mają zgodę na wpływanie do portu w Bałtyjsku w dniach, gdy w pobliskim Kaliningradzie będą rozgrywane mecze mundialu. Nie będzie jednak otwartej sprzedaży biletów, bo spółka wyczarterowała statki.
Wiele wskazuje na to, że przez kolejne trzy letnie sezony za obsługę tramwaju wodnego będzie odpowiedzialna Żegluga Gdańska. Tak jak w ubiegłym roku, tramwaje na dwóch liniach rozpoczną kursowanie od 1 maja. Ceny pozostaną bez zmian, jednak na pokładzie zmieści się więcej pasażerów.
Do niezwykle niebezpiecznej sytuacji doszło na Motławie za sprawą statku Żeglugi Gdańskiej "Danuta". Podczas gdy kładka na Ołowiankę była już do połowy opuszczona, kapitan podjął decyzję o przepłynięciu pod nią.
W przyszłym sezonie po kilku latach przerwy znów popłyniemy z Gdyni i Sopotu do Helu wodolotami. Czas podróży wyniesie około pół godziny. Pierwsze rejsy ruszą w maju.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków BHP na statku Corina należącym do Żeglugi Gdańskiej. Bo marynarz, który zmarł w trakcie wachty, "do śmierci przyczynił się sam". Rodzina protestuje i powołuje się na raport Państwowej Komisji Badań Wypadków Morskich.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków z zakresu BHP na statku Corina należącym do Żeglugi Gdańskiej. Pod koniec kwietnia na frachtowcu doszło do wypadku, w wyniku którego zmarł 67-letni marynarz, a trzech kolejnych trafiło do szpitala.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.