Załoga policyjnego śmigłowca Bell 407 zabezpieczała w niedzielę derby Trójmiasta, czyli mecz pomiędzy Lechią Gdańsk a Arką Gdynia. W pewnym momencie w oczy pilotów ktoś zaświecił wiązką lasera. Okazało się, że Gdynianin celował w policjantów z tzw. łuku bloczkowego.
Elita elit. Tak o pilotach zaangażowanych w akcję poszukiwania Grzegorza Borysa mówi kmdr ppor. Marcin Braszak, rzecznik prasowy Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Co widać z pokładu śmigłowca, który od kilku dni patroluje przestrzeń nad gdyńskimi lasami?
Piątą dobę trwa obława na Grzegorza Borysa z Gdyni, poszukiwanego listem gończym za zamordowanie sześcioletniego syna.
Do katastrofy doszło nieopodal wsi Leśna Jania w powiecie starogardzkim na Pomorzu. Według powierdzonych informacji nie żyje jedna osoba - lokalny przedsiębiorca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.