Andrzej Pisalnik z żoną Iness i 13-letnim synem uciekli do Polski przed reżimem Łukaszenki. Na Białoruś nie mają po co wracać. Czeka ich tam więzienie, a ich syna dom dziecka.
Białorusinka, która uciekła do Polski przed represjami reżimu Łukaszenki, została bez powodu wyrzucona z mieszkania w Gdańsku, które wynajmowała. Dostała przy tym ataku padaczki. Aktywiści twierdzą, że policjanci nie pomogli kobiecie.
Z muru zabytkowego, polskiego cmentarza w Lidzie na Białorusi zdjęto tablice informujące, że odnowiono go m.in. za pieniądze Gdańska. "Analizujemy wszelkie sygnały dotyczące planowanych prowokacji, ale robimy to niejawnie" - odpowiedziało nam MSZ.
"Profanacja grobów wojennych budzi nasze największe oburzenie, a jednocześnie odrazę" - napisało nam w odpowiedzi Ministerstwo Kultury, zapewniając, że ma dokumentacje polskich mogił na Białorusi i może je w przyszłości odbudować.
Rok temu przyjechali z Białorusi do Sopotu jako uchodźcy. Dziś sami pomagają jak mogą uchodźcom z Ukrainy. Spotykają się jednak z nieprzyjemnościami, bo część Polaków traktuje ich jak sojuszników Łukaszenki, przed którym uciekli.
Pracodawca zwolnił Białorusina z pracy, żeby "nie było konfliktu", pasażerki wysiadły z taksówki, którą prowadził Białorusin, ze słowami: "z panem nigdzie nie jedziemy". Taksówkarz Polak, gdy usłyszał białoruski akcent pasażerów, kazał im wysiadać.
Evgeniya Apanasevich, nauczycielka spod Mińska, otworzyła w Gdańsku sklep charytatywny, bo chciała odwdzięczyć się Polakom za pomoc dla Białorusinów. Po pięciu miesiącach musiała go zamknąć, choć chętnych do dawania i przyjmowania pomocy nie brakowało.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Radni PiS z Gdańska chcą oddać honory pogranicznikom. - Brakuje wzmianek o pomocy humanitarnej i rzetelnym przekazywaniu informacji z pogranicza - koryguje prezydencki klub Wszystko dla Gdańska.
Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", przyjechał do Wejherowa na zaproszenie Komitetu Obrony Demokracji. - KOD złamał niszczycielską ofensywę reżimu PiS-owskiego - mówił.
Gdańsk jako pierwsze miasto w Polsce wsparł Grupę Granica, która pomaga uchodźcom z Bliskiego Wschodu. Ale nie wszystkim się to podoba. - Imigranci są agresorem - twierdzą gdańscy radni z PiS.
Racjonalnym i humanitarnym rozwiązaniem sytuacji na granicy byłoby odebranie Łukaszence tej "broni", którą zrobił z uchodźców i odcięcie od jej "dostaw". A może w rozwiązaniu konfliktu mogliby pomóc rządowi proputinowscy sojusznicy - Orban, Salvini albo Marie Le Pen?
- Strażnicy graniczni, żołnierze są coraz bardziej rozgoryczeni, powtarzają, że nie do tego zostali powołani, żeby wywozić ludzi do lasu, gdzie może czekać ich śmierć - mówi gdyński poseł Lewicy Marek Rutka, który we wtorek wrócił z Hajnówki.
Minęło pół roku od uwięzienia przez białoruski reżim Andżeliki Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi i Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i członka Zarządu Głównego ZPB. W niedzielę w Sopocie odbyła się pikieta solidarnościowa.
Andżelika Borys, prezeska Związku Polaków na Białorusi, i polski dziennikarz Andrzej Poczobut od przeszło 140 dni są przetrzymywani w białoruskich więzieniach przez reżim Łukaszenki. W Sopocie odbyła się pikieta, której uczestnicy domagali się ich szybkiego uwolnienia.
W czwartą miesięcznicę uwięzienia działaczy Związku Polaków na Białorusi na pl. Przyjaciół Sopotu protestujący żądali ich uwolnienia. Byli wśród nich wiceprezydenci Gdańska i Sopotu.
25 lipca mijają cztery miesiące od uwięzienia przez reżim Łukaszenki Andżeliki Borys i dziennikarza Andrzeja Poczobuta, członków Związku Polaków na Białorusi. Z tej okazji w Sopocie, Warszawie i Białymstoku odbędą się protesty.
Rano w drzwiach stanęło dziesięciu ludzi z kałasznikowami. Zabrali polonijnych dziennikarzy Andrzeja Pisalnika i jego żonę Iness. W nocy ich wypuścili, ale było jasne, że to początek represji.
Policja spisała grupę protestujących przeciw reżimowi Łukaszenki pod gdańskim stadionem, ślepa na to, że tuż obok sto razy większy tłum kibiców bawił się na całego. Jeśli ktoś nęka spisywaniem takich ludzi, to sam staje się sojusznikiem reżimu Łukaszenki.
Grupa mieszkańców Gdańska, tuż przed finałowym meczem Ligi Europy, zaprotestowała przed gdańskim stadionem przeciwko łamaniu prawa na Białorusi. Bili im brawo kibice Manchesteru United i Villarrealu.
Ojciec Romana Protasiewicza jest przekonany, że syna zmuszono do wypowiedzi przed kamerami. "Najprawdopodobniej ma złamany nos, to nie są jego słowa, widać, że się denerwuje. Mój syn nie może przyznać się do robienia zamieszek, ponieważ po prostu nic takiego nie zrobił".
- Pierwsze miesiące są najtrudniejsze. Trafiasz do obcego kraju, bez znajomości języka, czasami nawet bez elementarnych środków do utrzymania higieny, nie mówiąc o środkach na utrzymanie - mówi Igor Valiaev ze stowarzyszenia "Solidarność. Białoruś".
Gdańsk. Na wystawie zobaczymy tylko fragment trwających czwarty miesiąc demonstracji i związanych z nimi represji i licznych zatrzymań.
- To będzie performens, który ma zaskoczyć - zapowiada Viktoria Hardzei z Białorusi, jedna z organizatorek akcji, która ma odbyć się w Gdyni 13 września.
- "Solidarność" stała się synonimem walki o godność. I my tej solidarności potrzebujemy, bo ludzie na Białorusi przestali się bać - mówiła do protestujących w Gdańsku Swiatłana Cichanouska. Donald Tusk mówił o "braciach Białorusinach, którzy potrzebują naszej solidarności".
- Patrząc na to, co się dzieje na ulicach Mińska, lecą mi łzy. Jestem dumny z moich rodaków na Białorusi - mówi Sasza Reznikow, aktor Teatru Muzycznego w Gdyni i odtwórca wielu ról serialowych, przed laty działacz białoruskiej opozycji.
Artystyczną instalację w Gdańsku, która składa się z muralu z wizerunkiem Aleksandra Łukaszenki i figur żołnierzy bijących przed nim pokłony na kolanach, stworzył artysta Mariusz Waras, który ma na koncie wiele prac o tematyce politycznej.
- Sytuacja opozycji białoruskiej jest trudniejsza niż nasza w sierpniu 1980 roku. Nie mają liderów, nie mają Kościoła, wokół którego mogą się skupić czy niezależnych instytucji. Nawet poczucie tożsamości narodowej jest w wielu kręgach bardzo słabe - mówi Bogdan Lis, znany działacz Solidarności w okresie PRL-u.
Białorusini mieszkający w Gdańsku gościli w poniedziałek u prezydent Aleksandry Dulkiewicz. - Całym sercem wspieram tych, którzy są poszkodowani i walczą o wolność i demokrację - zapewniała.
Biełsat TV, białoruska telewizja nadająca z Polski, poinformowała, że Eugenij Zaichkin, mieszkaniec Gdańska został pobity podczas protestów w Białorusi. Wcześniej podawano wiadomość, że mężczyzna nie żyje. W poniedziałek w Gdańsku odbędzie się pikieta przeciwko agresji na Białorusi.
Około setki członków diaspory białoruskiej w Trójmieście zebrało się w sobotę w sercu Gdańska, by wyrazić solidarność ze swoimi rodakami. Na Białorusi trwa kampania prezydencka, a wraz z nią kolejne zatrzymania, rewizje i aresztowania przeciwników politycznych urzędującego od 25 lat prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Wychodziłem na ulice w Białorusi. W Polsce też wyjdę. Tutaj był normalny, demokratyczny kraj. Nie chcę, żeby ludzie to popsuli, jak popsuli w moim kraju.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.