W PRL-u "półkownikami" nazywano filmy, które nie mogły być rozpowszechniane, bo krytycznie odnosiły się do władz państwowych i służb mundurowych, takich jak MO czy SB. Za rządów PiS w ten sam sposób traktowane są dokumenty, które objaśniają, w jaki sposób działały tajne służby.
Film gdyńskiego reżysera Andrzeja Mańkowskiego "Po miłość / Pour l'amour" miał w piątek podwójną premierę: polską, na ekranach naszych kin, i światową, podczas Brooklyn Film Festivalu w Nowym Jorku. Okazuje się, że aby zwrócić uwagę świata, wystarczy 700 tys. zł, 21 dni zdjęciowych i przychylność Kaszubów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.