Anna Kołakowska, była gdańska radna Prawa i Sprawiedliwości, została po pięciu latach ukarana za zakłócanie Marszu Równości i napaść na policjantów. W jej obronie interweniował wcześniej minister Mariusz Błaszczak. Kołakowska zapowiada apelację.
Sąd Najwyższy postanowił odrzucić skargę kasacyjną Anny Kołakowskiej, byłej radnej PiS z Gdańska, ws. o ochronę dóbr osobistych posłanki Platformy Obywatelskiej Agnieszki Pomaskiej. SN utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji.
Łącznie 33 manifestacje w różnych miejscach zgłoszono w Urzędzie Miejskim na 25 maja, czyli w dniu, kiedy przez Gdańsk przejdzie Trójmiejski Marsz Równości. Stoją za nimi głównie środowiska skrajnie prawicowe powiązane z byłą radną PiS Anną Kołakowską, które chcą zablokować pokojową manifestację
- Czy jako osoba nadzorująca pracę wojewody pomorskiego zajmie Pan stanowisko w tej sprawie? - poseł Grzegorz Furgo zapytał ministra Joachima Brudzińskiego o Annę Kołakowską skazaną za znieważenie. Po trzech miesiącach resort spraw wewnętrznych odpowiedział, ale stanowiska nie zajął.
Upomnienie - taką karę dyscyplinarną otrzymał Andrzej Kołakowski, pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego, za zdjęcie ze strzelbą i homofobiczny komentarz. Wykładowca wciąż odnosi się wulgarnie do osób LGBT.
Sąd Apelacyjny uznał słowa b. radnej PiS Anny Kołakowskiej wobec posłanki PO Agnieszki Pomaskiej za "ciężką zniewagę". I utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. Sąd złożył też noworoczne życzenia: "Żeby prawo zawsze znaczyło prawo, a sprawiedliwość zawsze znaczyła sprawiedliwość".
Parafie rzymskokatolickie w Gdańsku wspierają kandydatów PiS, użyczając im sal na spotkania i miejsc na plakaty wyborcze. - Ja promuję wartości chrześcijańskie, to jest normalne działanie obywatelskie - mówi proboszcz Adam Kalina, u którego reklamuje się m.in. radna PiS Anna Kołakowska, walcząca z równouprawnieniem osób homoseksualnych i skazana za znieważenie posłanki PO.
Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz i radny Gdańska z klubu PiS, twierdzi, że Janusz Śniadek oszukał go obietnicami na temat miejsca na liście wyborczej. Do krytyki Śniadka przyłączają się inni radni PiS.
Odczytany przez sąd drugiej instancji wyrok radna PiS Anna Kołakowska nazywała "manifestem politycznym". Takie stwierdzenie jest - delikatnie mówiąc - dużym nadużyciem. Poniżej krótka lekcja prawa dla pani radnej.
Gdański Sąd Apelacyjny przyznał rację sądowi pierwszej instancji i nakazał radnej Annie Kołakowskiej przeprosić posłankę Agnieszkę Pomaską na facebookowym profilu. Radna PiS zapowiada wniosek o kasację, odczytany wyrok nazywa "manifestem politycznym".
16 głosów za, 10 przeciwko, jeden wstrzymany. Po burzliwej i niemal dwugodzinnej dyskusji radni przyjęli w czwartek Model na rzecz Równego Traktowania. Przed budynkiem manifestowali zwolennicy i przeciwnicy Modelu. - PiS ma słabą wiarę dla swoich wartości, jeśli może im zagrozić jedna uchwała - tłumaczyli radni Platformy Obywatelskiej.
Nikomu nie zabraniam wyrażania swoich opinii, rozumiem, że są w naszym społeczeństwie grupy, które nie wiedzą, że od ponad 40 lat homoseksualizm nie jest traktowany jako choroba, ale jako inna i normalna orientacja seksualna. Chamskie zakłócanie prac nad Modelem Równego Traktowania przez środowisko radnej Kołakowskiej z PiS jest jednak niedopuszczalne.
Andrzej Kołakowski, mąż radnej PiS z Gdańska, a zarazem nauczyciel akademicki nie przeprosi za swoje zdjęcie ze strzelbą umieszczone na Facebooku, które podpisał: "'Pompka' dobra na złodzieja, słonia i lovparady". Władzom uczelni odpowiedział, że wpisu nie usunie. Sprawa u rzecznika dyscyplinarnego uczelni.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz w dobitny sposób odpowiedział radnej PiS Annie Kołakowskiej, która domagała się od wojewody wydania zakazu sobotniego Marszu Równości. - Czy to się komuś podoba, czy nie, Gdańsk będzie realizował politykę walki z wykluczeniami osób LGBT - powiedział na czwartkowej sesji rady miasta. Po nim wystąpiły osoby ze Stowarzyszenia "Tolerado", a radna Kołakowska nie wytrzymała.
Anna Kołakowska i jej mąż Andrzej są autorami pisma złożonego do Urzędu Wojewódzkiego, w którym domagają się zablokowania IV Trójmiejskiego Marszu Równości. Pod ich petycją rzekomo podpisało się 800 osób.
Andrzej Kołakowski, mąż radnej PiS z Gdańska Anny Kołakowskiej, a zarazem pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego, pozował na zdjęciu ze strzelbą i dodał komentarz: " 'Pompka' dobra na złodzieja, słonia i lovparady". Po naszej interwencji rektor UG skierował sprawę do rzecznika dyscyplinarnego uczelni.
Dziewięć kontrmanifestacji zgłosiły środowiska nacjonalistyczne wobec demonstracji antyfaszystowskiej, zapowiedzianej na sobotę 21 kwietnia przez prezydenta Pawła Adamowicza. Wiec prezydenta to reakcja na oburzający marsz ONR, który w sobotę przeszedł ulicami Gdańska. Kontrmanifestację do wiecu prezydenta zgłosiła m.in. córka gdańskiej radnej PiS.
We wtorek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok w sprawie wpisu Anny Kołakowskiej, w którym publicznie znieważyła poseł na Sejm Agnieszkę Pomaską. Sąd wydał wyrok skazujący na karę grzywny w wysokości 1000 zł. Radna uznała wyrok za niesłuszny i zapowiada apelację.
Zakończył się proces przeciwko Annie Kołakowskiej z powództwa Agnieszki Pomaskiej za umieszczenie wpisu na Facebooku "trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". Posłanka wnosi o ukaranie radnej grzywną, z kolei pozwana nie ma wątpliwości, że zostanie skazana, i prosi sąd o areszt.
W gdańskim sądzie okręgowym miała dziś się odbyć kolejna rozprawa przeciwko Annie Kołakowskiej. Sprawa została odroczona, bo sąd nie dostarczył radnej PiS aktu oskarżenia na właściwy adres. Kołakowska pytana przez dziennikarzy, czy dziś powtórzyłaby słowa "trzeba to coś złapać i ogolić na łyso", odpowiada: "Tak, jasne, że tak".
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich powołał nową Radę Konsultacyjną ds. Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych w PRL. Znalazły się w niej tylko osoby związane obecnie z PiS, m.in. kontrowersyjna gdańska radna Anna Kołakowska. - To skandal - komentują działacze innych środowisk opozycyjnych.
Gdańska radna PiS Anna Kołakowska zaatakowała na Facebooku Małgorzatę Tarasiewicz, działaczkę społeczną z Sopotu, a prywatnie żonę znanego działacza PiS Krzysztofa Wyszkowskiego. Pod wpisem radnej wylała się fala hejtu na Tarasiewicz. "Normalnie wytoczyłabym jej proces, ale ta pani nie ma zdolności honorowych" - napisała w odpowiedzi żona Wyszkowskiego.
Sąd Rejonowy Gdańsk Południe zdecydował: wpis Anny Kołakowskiej nie był "wyłącznie wyrażeniem dezaprobaty", i nakazał prokuraturze ponowne przyjrzenie się sprawie. - Pomimo że prokuratura działa z pobudek politycznych, są jeszcze niezależne sądy, do których można się zwrócić w poczuciu niesprawiedliwości - mówi Agnieszka Pomaska.
Prokuratora ponownie umorzyła sprawę wpisu gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej, która chciała, by posłankę PO Agnieszkę Pomaską "złapać i ogolić na łyso". - Zaskarżę decyzję o umorzeniu - zapowiedziała posłanka.
"Gdzie patriotyzm, jeśli nie chce pani podać ręki Polakowi?" - pytała sędzia radną PiS podczas środowej rozprawy. Mimo jej usilnych sugestii, nie doszło do ugody w procesie posłanki PO Agnieszki Pomaskiej przeciwko gdańskiej radnej PiS Annie Kołakowskiej.
Dlaczego pokojowy Marsz Równości wzorem innych polskich miast nie może odbyć się w Gdańsku bez zakłóceń? Takie pytanie zadają organizatorzy tegorocznej manifestacji. Ze względu na działania radnej PiS Anny Kołakowskiej uczestnicy zostali zmuszeni do pójścia inną trasą, a program imprezy zostanie znacznie ograniczony.
Aż 27 kontrmanifestacji zgłosiły środowiska prawicowe, które w różnych punktach Gdańska chcą zablokować Marsz Równości. Efekt może być jednak taki sam jak rok temu - marsz przejdzie swoją trasą, a narodowcy będą blokować go nielegalnie i przepychać z policją.
Gdański sąd nakazał prokuraturze zająć się wpisem radnej PiS, która zaapelowała do internautów: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". Propozycja Anny Kołakowskiej dotyczyła posłanki PO Agnieszki Pomaskiej.
Czy prawdą jest, iż Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz otrzymała polecenie, by umorzyć śledztwo przynajmniej w zakresie dotyczącym radnej PiS i jej córki? - pytają posłowie PO ministra Zbigniewa Ziobrę po tekście "Wyborczej".
Posłanka PO Agnieszka Pomaska składa zażalenie na postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie wpisu radnej PiS Anny Kołakowskiej. Stwierdza, że prokuratura jej nie przesłuchała i działała z pobudek politycznych. - Po wpisie radnej otrzymałam wiele pogróżek, również wobec moich dzieci - mówi posłanka PO.
Śledztwo w sprawie majowego Marszu Równości w Gdańsku. Prokuratura kolejnym trzem osobom postawiła zarzut udziału w zbiegowisku, w trakcie którego "dopuścili się gwałtownego zamachu na funkcjonariuszy policji".
"Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso" - napisała w maju na Facebooku o posłance PO Agnieszce Pomaskiej gdańska radna PiS Anna Kołakowska. Prokuratura wciąż nie rozstrzygnęła, czy złamała prawo.
Jan Kołakowski, syn gdańskiej radnej PiS, został stażystą w TVP Gdańsk. Ma odpowiadać za tematy związane z polityką historyczną.
47 osób, działaczy opozycji w czasach PRL, zostało w piątek w Gdańsku odznaczonych Krzyżem Wolności i Solidarności w imieniu prezydenta RP. Krzyż otrzymała także Anna Kołakowska, gdańska radna PiS znana z nienawistnych i homofobicznych wypowiedzi.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak miałby marne szanse na odznaczenie państwowe z wniosku wojewody pomorskiego. Kandydatów godnych wyróżnienia weryfikuje bowiem radna PiS Anna Kołakowska, która uważa, że ministrowi Błaszczakowi brakuje odwagi i rozsądku.
Sąd umorzył sprawę gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej, która odpowiadała za zakłócenie uroczystości na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich, bo "chodziło o zgromadzenie, które zostało zorganizowane nagle". Jak ustaliliśmy, wszyscy radni informację o uroczystościach otrzymali... dwa tygodnie wcześniej.
Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie internetowego wpisu gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej. "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso" - napisała na Facebooku o posłance PO Agnieszce Pomaskiej. Ta odwdzięczyła się pozwem i żądaniem wpłaty 10 tys. zł na projekt HejtStop.
Komenda Główna Policji oraz gdańska KWP zakończyły kontrolę w sprawie dwóch funkcjonariuszy, którzy pod koniec maja zatrzymali córkę radnej PiS Anny Kołakowskiej, protestującą w trakcie Marszu Równości. - Nie doszło do żadnych uchybień - stwierdzono w raporcie.
Sąd umorzył sprawę gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej, która odpowiadała za zakłócenie uroczystości na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich. Wcześniej została za to ukarana grzywną w wysokości 500 zł.
Maria K., córka gdańskiej radnej PiS, chce przesłuchania 10 osób w związku ze śledztwem w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów. Chodzi o dwóch funkcjonariuszy, którzy 21 maja zatrzymali 19-latkę w trakcie protestów narodowców w związku z Marszem Równości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.