Podczas meczu ekstraklasy Arka Gdynia - Wisła Kraków na boisko przedostała się osoba w koszulce gdyńskiego zespołu i próbowała zaatakować bramkarza gości Michała Buchalika. Napastnik miał we krwi 3 promile alkoholu.
Arka Gdynia w ostatnim meczu fazy zasadniczej bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków. Zatem do rywalizacji w grupie spadkowej przystąpi z sześcioma punktami straty do niedzielnego rywala.
Co prawda w grupie spadkowej wszystkie zespoły bedą miały jeszcze do rozegrania po siedem spotkań, jednak Arka Gdynia już teraz zagra mecz o wszystko. W niedzielę podejmie Wisłę Kraków (godz. 18, transmisja w Canal+Family).
Dzień konia w meczu z Wisłą Kraków miał bramkarz Arki Konrad Jałocha. Goście, choć w drugiej połowie mieli momenty bombardowania bramki żółto-niebieskich, to nie zdołali swoich strzałów zamienić na gole. Czujny na linii był dwumetrowy golkiper.
Nigdy w ekstraklasie gola nie strzelił, choć rozegrał 20 meczów w Bełchatowie, dlatego smak tego pierwszego i to w barwach Arki, jest dla niego czymś niezwykłym. - Strzeliłem tutaj, w Arce, czyli w klubie, który jest dla mnie bardzo wyjątkowy - mówi skrzydłowy Marcus da Silva.
Jednym z bohaterów meczu Arki z Wisłą Kraków (3:0) był napastnik żółto-niebieskich Dariusz Zjawiński, który w cztery dni przeżył istną przemianę. Z piłkarskiego piekła wszedł na niebiańskie wyżyny.
W wygranym 3:0 (2:0) meczu z Wisłą Kraków, Arka znakomicie funkcjonowała jako zespół. Zdecydowanie ponad przeciętność w szczególności wybili się Yanncik Sambea i Dariusz Zjawiński, który powstał z martwych po słabym występie w Niecieczy. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
- Słyszałem różne opinie po meczu w Niecieczy. Mówiono, że Arka gra słabo w ofensywie i nie ma siły ognia. Myślę, że dzisiejszym występem zamknęliśmy niektórym usta - mówił po zwycięstwie nad Wisłą Kraków piłkarz Arki Mateusz Szwoch.
- Baliśmy się tego meczu, ale zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty z bardzo dobrą drużyną - mówił po efektownym ograniu Wisły Kraków trener gdyńskiej Arki Grzegorz Niciński.
Po wysokiej przegranej Wisły w Gdyni niezadowolenia nie krył trener gości Dariusz Wdowczyk. - Jako Wisła Kraków musimy grać zdecydowanie lepiej - podkreśla trener krakowskiego klubu.
To był koncert Arki. Takiego powrotu do ekstraklasy na własnym boisku mało kto w Gdyni się spodziewał. Żółto-niebiescy rozbili Wisłę Kraków 3:0 (2:0), a najlepszy na boisku był strzelec pierwszego po pięciu latach gola gdynian w elicie, Yannick Sambea.
Po słabym występie w Niecieczy Dariusza Zjawińskiego, tematem numer jeden przed meczem Arki z Wisłą Kraków (piątek, godz. 20.30) jest obsada pozycji napastnika. Na kogo tym razem postawi trener Grzegorz Niciński?
Już w Niecieczy było widać, że kiedy nie idzie, odpowiedzialność za drużynę Arki bierze Antoni Łukasiewicz. Mało kto wątpi, że to właśnie w nim żółto-niebiescy powinni upatrywać swojego lidera.
W piątek o godz. 20.30 meczem z Wisłą Kraków Arka wróci do ekstraklasy przed własną publicznością po ponad pięcioletniej przerwie. Spotkanie z pewnością będzie wyjątkowe dla trenera gdynian Grzegorza Nicińskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.