- To będzie bardzo trudny mecz - mówi Aneta Plotzka, zawodniczka gdańskiej drużyny. Przed zawodniczkami AP LG nie lada wyzwanie.
W meczu na szczycie I ligi Arka Gdynia przegrała na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna 0:2. Gola i asystę zaliczył w tym spotkaniu były zawodnik Lechii Gdańsk Michał Mak.
Gdyński klub nie zwalnia z podpisywaniem umów z nowymi zawodnikami. Kolejnym, który dołączy do Arki na zgrupowaniu we Władysławowie, będzie Grzegorz Piesio. Jak w przypadku większości ruchów transferowych klubu, tak i ten budzi mieszane odczucia.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu można jedynie zakładać. Przyjmijmy zatem najprawdopodobniejsze, a więc spadek Ruchu Chorzów. Kto jednak jako drugi opuści ekstraklasę? Najpewniej będzie to Arka Gdynia lub Górnik Łęczna.
Rolę jedynego defensywnego zawodnika w linii pomocy Arki w meczu z Górnikiem Łęczna pełnił Yannick Sambea. To nowa sytuacja, bowiem Niemiec zazwyczaj grywa nieco bardziej ofensywnie.
Zasługi Rafała Siemaszki dla Arki z tygodnia na tydzień stają się coraz wyraźniejsze. Tym razem zdobył zwycięskiego gola w meczu z Górnikiem Łęczna (1:0). - Nie mam zamiaru się zatrzymywać - zapowiada bogatą końcówkę sezonu bohater drużyny.
Bohaterem Arki w meczu z Górnikiem Łęczna (1:0) został Rafał Siemaszko, którego piłka znowu znalazła w polu karnym, a ten zrobił z nią należyty pożytek. Po drugiej stronie bieguna został zaś Dariusz Formella - często za długo trzymający futbolówkę przy nodze. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Arka w końcu wygrała mecz w ekstraklasie, pokonując Górnika Łęczna w być może najważniejszym meczu sezonu 1:0. Tym samym gdynianie przerwali serię dziewięciu meczów bez zwycięstwa w lidze.
"Nareszcie!" - wykrzyczała cała Gdynia po spotkaniu Arki z Górnikiem Łęczna. Gospodarze z bitwy o być albo nie być wyszli z tarczą i wygrali 1:0. Po raz enty bohaterem żółto-niebieskich został Rafał Siemaszko.
Poważne, bojowe nastroje i posępne miny zawodników Arki mówią wszystko - żarty się skończyły. - To nie jest tak, że dopiero teraz zdaliśmy sobie sprawę z tego, w czym tkwimy, a cały sezon było bajlando. Zawsze wiemy, o co gramy - mówi obrońca Adam Marciniak.
Piłkarze i trener Arki są wyraźnie bojowo nastawieni do meczu z Górnikiem Łęczna (piątek, godz. 20.30). - Sami sobie nawarzyliśmy piwa i sami je teraz wypijemy, a potem się uśmiechniemy. Koniec z negatywami. Myślimy pozytywnie - stanowczo zakomunikował obrońca Damian Zbozień.
Margines błędów w Arce został wyczerpany. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego wkraczają w taki moment sezonu, w którym każda porażka może być nieodwracalna w skutkach. - To nie jest mecz o sześć punktów. To jest mecz o utrzymanie - mówi o piątkowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna (godz. 20.30) obrońca Arki Marcin Warcholak.
Jako zawodnik obecny trener Arki Grzegorz Niciński trenował m.in. pod okiem Franciszka Smudy. I też był poddawany eksperymentom, jak jego ówcześni piłkarze. W sobotę (godz. 15.30) obaj zasiądą na dwóch ławkach trenerskich.
Jego wybory już raz zadecydowały o wyniku meczu w Gdyni. Jak będzie teraz? Sędzia Szymon Marciniak ponownie poprowadzi mecz Arki. Nie ma z nią jednak przyjemnych skojarzeń.
W poniedziałkowym meczu Lechii z Górnikiem Łęczna (początek o godz. 18) w barwach gości bez żadnych przeszkód będą mogli zagrać Adam Dźwigała i Gerson. Ta dwójka została wypożyczona z gdańskiego klubu do Górnika w końcówce letniego okienka transferowego, jednak w umowie nie znalazły się żadne zapisy blokujące występ przeciwko macierzystej drużynie.
- Zwycięstwo cieszy, mniej nasza gra w drugiej połowie. Zaczęliśmy ją tak jak w Płocku, czyli z nonszalancją i arogancją - mówił po wygranej z Górnikiem Łęczna trener Lechii Piotr Nowak.
Mimo gry w przewadze od 7. minuty Lechia niemiłosiernie męczyła się na boisku. Zwycięstwo zagwarantowali Milos Krasić oraz Grzegorz Kuświk.
- Ktoś mądry powiedział kiedyś, że zwycięstwa są nawykiem. Musimy poprawić nasze podejście mentalne, ale widzę, że zawodnicy zdają sobie z tego sprawę - mówi trener Lechii Piotr Nowak. W poniedziałek o godz. 18 biało-zieloni zagrają w Lublinie z Górnikiem Łęczna na zakończenie 2. kolejki Lotto Ekstraklasy. - Nie będzie to wielkie widowisko. Spodziewam się dużo walki, ale my postaramy się zagrać po swojemu - dodaje szkoleniowiec.
Gdyby poniedziałkowe starcie Górnik - Lechia odbywało się w Łęcznej, gdańscy kibice mieliby pełne prawo mieć obawy o końcowy wynik. I choć historia spotkań obu drużyn nie jest długa, to biało-zieloni na stadionie przy ul. Jana Pawła II nie wygrali jak dotąd nigdy. Przeniesienie meczu do odległego o 30 km Lublina jest dla gdańszczan prawdziwym darem od losu,
- W Łęcznej chcemy pokazać nasz prawdziwy potencjał. Pokażemy, że porażka z Wisłą Płock była jedynie wypadkiem przy pracy - mówi Milos Krasić.
Poniedziałkowe starcie 2. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Łęczna i Lechią Gdańsk odbędzie się na Arenie Lublin. Górnik wszystkie mecze w sezonie 2016/17 rozgrywać będzie w Lublinie. Kibice zapowiedzieli bojkot.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.