Piłkarze Lechii Gdańsk przeżyli w Zabrzu prawdziwą huśtawkę nastrojów, szczególnie ostatnie 20 minut mogło przyprawić jej kibiców o palpitację serca. Ostatecznie jednak udało się pokonać Górnika 3:1 i zrobić milowy krok w kierunku europejskich pucharów.
Przez wyjazdowym meczem z Górnikiem Zabrze trener Lechii Tomasz Kaczmarek musiał ugasić pożar związany z wypowiedzią Flavio Paixao. Portugalczyk w mocnych słowach skrytykował bowiem sposób przygotowania fizycznego zespołu do rundy wiosennej. To musiało spotkać się z reakcją szkoleniowca.
Lechia Gdańsk od początku sezonu spisuje się słabiutko, fatalna passa trwa dalej. W wyjazdowym meczu z Górnikiem Zabrze biało-zieloni nie mieli nic do powiedzenia i przegrali aż 0:3, a rywal był lepszy pod każdym względem.
Lechia Gdańsk zmierzy się w niedzielę w Zabrzu z Górnikiem (godz. 17.30). Bardzo ciekawą okolicznością niedzielnego spotkania będzie osoba sędziego. Poprowadzi je bowiem wróg publiczny nr 1 gdańskich kibiców (a także niektórych piłkarzy) Daniel Stefański.
Lechię Gdańsk po przerwie na mecze narodowych reprezentacji od razu czeka bardzo trudny sprawdzian. Na wyjeździe zmierzy się bowiem w niedzielę z rewelacją początku rozgrywek, liderem tabeli Górnikiem Zabrze. Początek spotkania o godz. 17.30.
Drugi mecz Lechii Gdańsk po wznowieniu rozgrywek i druga skuteczna pogoń. Tym razem skuteczny finisz dał remis 2:2 w spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Punkt znów uratowali zmiennicy, ze strzelcem dwóch goli Łukaszem Zwolińskim na czele.
Lechia Gdańsk zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze w piątek (godz. 20.30). Gdzie będzie można obejrzeć transmisję?
Lechia Gdańsk w piątek zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem (godz. 20.30, transmisja Canal+ Sport). To jeden z ulubionych rywali biało-zielonych, nie przegrali z nim bowiem od ponad siedmiu lat.
W piątek zespół Lechii Gdańsk po raz pierwszy w dobie epidemii koronawirusa rozegra mecz wyjazdowy - w Zabrzu z Górnikiem (godz. 20.30, transmisja w Canal+Sport). W obecnych czasach pociąga to za sobą szereg nowych wymagań, których trzeba przestrzegać. Z powodu obostrzeń nie wszyscy piłkarze zmieścili się do samolotu i część musiała pojechać autokarem.
W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski piłkarze Lechii Gdańsk pokonali na wyjeździe Górnika Zabrze 2:1. Piękne bramki dla zwycięzców zdobyli Michał Mak oraz Tomasz Makowski.
Piłkarze Lechii Gdańsk świetnie spisują się w rozgrywkach ekstraklasy, ale równie dobrze idzie im w Pucharze Polski. W środę w ćwierćfinale tych rozgrywek zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Początek spotkania o godz. 20.30.
W starciu niepokonanych do tej pory drużyn w ekstraklasie górą piłkarze Lechii Gdańsk, którzy bez większych problemów wygrali w Zabrzu z Górnikiem 2:0. Dzięki temu biało-zieloni awansowali na drugą pozycję w ligowej tabeli. Debiut zaliczył Artur Sobiech.
- Fajnie będzie wrócić na Śląsk, gdzie spędziłem kilka lat. Do tej pory grałem z Górnikiem dwa mecze, w tym jeden w Zabrzu, i oba wygrałem. To, że jestem byłym piłkarzem Ruchu Chorzów, na pewno stanowi dla mnie dodatkową motywację - mówi przed sobotnim spotkaniem z Górnikiem (godz. 20.30) pomocnik Lechii Patryk Lipski.
Odejście Pawła Stolarskiego do Legii Warszawa spowodowało, że w zespole Lechii zrobiła się mała dziura na prawej stronie obrony. - Na tej pozycji już nieraz sprawdzał się Joao Nunes, a bierzemy też pod uwagę Karola Filę. Te dwa nazwiska powinny być rozwiązaniem sytuacji - mówi jeden z asystentów trenera Piotra Stokowca Jarosław Bieniuk. W sobotnim meczu w Zabrzu (godz. 20.30) po raz pierwszy w tym sezonie powinien też zagrać Steven Vitoria, niewykluczony jest również debiut Artura Sobiecha.
Ogromną pracę w środkowej strefie boiska wykonał w piątek w Zabrzu Daniel Łukasik, który był jednym z najlepszych piłkarzy na murawie. Bohaterem został jednak Flavio Paixao, który tym razem okazał się skuteczniejszy od brata. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
To biało-zieloni jako pierwsi stracili gola, ale nie podłamali się. Grali do końca, co skończyło się wyrównującym trafieniem Flavio Paixao. Gdańszczanie wywieźli punkt z trudnego terenu w Zabrzu.
Dziś o godz. 20.30 Lechia zagra w Zabrzu z Górnikiem, czyli zespołem będącym na fali. Jak zagrać, by zapunktować? Przede wszystkim zatrzymać liderów - Igora Angulo i Rafała Kurzawę.
W piątek Lechię czeka jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie. Biało-zieloni zagrają na wyjeździe z liderem tabeli - Górnikiem Zabrze. - Na pewno się przed nimi nie położymy - przekonuje Błażej Augustyn.
Przed biało-zielonymi zdecydowanie jeden z najtrudniejszych meczów w tym roku. Beniaminek z Zabrza jest sensacyjnym liderem Lotto Ekstraklasy. I nie jest to dziełem przypadku.
Zespół Lechii w dwóch pierwszych kolejkach wywalczył trzy punkty, w poniedziałek po długiej przerwie wreszcie wygrał na wyjeździe, ale styl pozostawia wiele do życzenia. - Musimy dalej mocno pracować, żeby z naszą grą w kolejnych spotkaniach było dużo lepiej - nie ma wątpliwości pomocnik biało-zielonych Milos Krasić.
- Wydawało się, że kontrolujemy przebieg meczu, ale po przerwie obraz gry diametralnie się zmienił. Nasza bierna postawa, szczególnie w końcówce, pozwoliła gospodarzom stworzyć sytuacje do zdobycia bramki - mówił po wygranym 2:1 spotkaniu z Górnikiem Łęczna obrońca Lechii Jakub Wawrzyniak.
- Zwycięstwo cieszy, mniej nasza gra w drugiej połowie. Zaczęliśmy ją tak jak w Płocku, czyli z nonszalancją i arogancją - mówił po wygranej z Górnikiem Łęczna trener Lechii Piotr Nowak.
Mimo gry w przewadze od 7. minuty Lechia niemiłosiernie męczyła się na boisku. Zwycięstwo zagwarantowali Milos Krasić oraz Grzegorz Kuświk.
- Górnik nie jest topowym klubem w Polsce, ale u siebie zawsze jest groźny. Musimy pracować dziesięć razy ciężej niż w Płocku - mówi Flavio Paixao. Początek meczu Górnik Łęczna - Lechia o godz. 18.
- Jedna porażka nie może nagle zmienić naszych nastrojów i celów na ten sezon. Mamy naprawdę bardzo dobrą drużynę, panuje w niej super atmosfera, to kwestia czasu kiedy zaczniemy wygrywać. Wiemy jakie błędy popełniliśmy w Płocku, jestem przekonany, że na tą porażkę zareagujemy pozytywnie - mówi przed poniedziałkowym meczem z Górnikiem Łęczna pomocnik Lechii Michał Chrapek.
- Ktoś mądry powiedział kiedyś, że zwycięstwa są nawykiem. Musimy poprawić nasze podejście mentalne, ale widzę, że zawodnicy zdają sobie z tego sprawę - mówi trener Lechii Piotr Nowak. W poniedziałek o godz. 18 biało-zieloni zagrają w Lublinie z Górnikiem Łęczna na zakończenie 2. kolejki Lotto Ekstraklasy. - Nie będzie to wielkie widowisko. Spodziewam się dużo walki, ale my postaramy się zagrać po swojemu - dodaje szkoleniowiec.
Gdyby poniedziałkowe starcie Górnik - Lechia odbywało się w Łęcznej, gdańscy kibice mieliby pełne prawo mieć obawy o końcowy wynik. I choć historia spotkań obu drużyn nie jest długa, to biało-zieloni na stadionie przy ul. Jana Pawła II nie wygrali jak dotąd nigdy. Przeniesienie meczu do odległego o 30 km Lublina jest dla gdańszczan prawdziwym darem od losu,
- W Łęcznej chcemy pokazać nasz prawdziwy potencjał. Pokażemy, że porażka z Wisłą Płock była jedynie wypadkiem przy pracy - mówi Milos Krasić.
Poniedziałkowe starcie 2. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Łęczna i Lechią Gdańsk odbędzie się na Arenie Lublin. Górnik wszystkie mecze w sezonie 2016/17 rozgrywać będzie w Lublinie. Kibice zapowiedzieli bojkot.
- Podczas mojej wieloletniej działalności w futbolu przeżyłem różne rzeczy, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. To się wymyka jakimkolwiek kanonom sztuki piłkarskiej - mówi o meczu Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze były zawodnik i trener biało-zielonych Bogusław Kaczmarek.
Po zremisowanym 1:1 meczu z Górnikiem Zabrze wszyscy piłkarze Lechii byli kompletnie załamani. - Jeśli chcemy być klasowym zespołem, to nie możemy w taki sposób tracić punktów. Mieliśmy wiele okazji, aby zakończyć ten mecz zwycięstwem, ale niewykorzystane sytuacje się zemściły - mówił po spotkaniu pomocnik Lechii Michał Mak.
Piłkarze Lechii od początku spotkania w Zabrzu zdecydowanie dominowali nad Górnikiem, mało tego od 58 minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Pomimo tego nie potrafili pokonać ostatniej drużyny w tabeli tylko remisując 1:1. - Pretensje możemy mieć tylko do siebie - mówił po meczu pomocnik biało-zielonych Michał Chrapek.
Wydawało się, że Lechia w końcu sięgnie po trzy punkty w meczu wyjazdowym. Prowadziła 1:0, grała w przewadze, ale w 88. minucie dała sobie strzelić gola po rzucie rożnym. - Jestem zawiedziony naszą postawą w ostatnim kwadransie, byliśmy zbyt naiwni. Musimy grać mądrzej - mówił po końcowym gwizdku trener biało-zielonych Piotr Nowak.
Przez ponad pół godziny Lechia grała w Zabrzu z przewagą jednego zawodnika, ale w końcówce dała sobie strzelić gola. Błąd we własnym polu karnym popełnił Mario Maloca. Chorwat długo pracował na wysoką notę, jednak ostatecznie zgubił krycie i gospodarze wyrównali. Na nic zdała się bardzo dobra dyspozycja Michała Chrapka. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Piłkarze Lechii przerwali serię sześciu wyjazdowych porażek z rzędu, ale po zremisowanym 1:1 meczu z Górnikiem Zabrze mogą się czuć jak przegrani. Prowadząc 1:0 i mając przewagę jednego zawodnika dali sobie wbić gola w samej końcówce i stracili arcyważne dwa punkty.
W niedzielę piłkarze Lechii postarają się przerwać w Zabrzu fatalna passę sześciu wyjazdowych porażek z rzędu. - Sposób jest prosty: musimy zagrać tak jak na własnym stadionie, czyli do przodu, agresywnie, bez strachu i kunktatorstwa - mówi skrzydłowy biało-zielonych Lukas Haraslin. Początek meczu z Górnikiem o godz. 18.
Jednym z najbardziej pozytywnych akcentów w drużynie Lechii bez wątpienia jest osoba Pawła Stolarskiego. Jesienią nie grał zbyt wiele, u Piotra Nowaka na początku zaczynał na ławce, ale w końcu przebił się do wyjściowego składu. - Cieszy nas to, że trener wszystkich traktuje tak samo i każdy ma równe szanse na grę - mówi ?Stolar? w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Mariusz Złotek ze Stalowej Woli będzie sędzią niedzielnego meczu w Zabrzu, w którym Górnik podejmie Lechię Gdańsk (godz. 18). Co ciekawe ten sam arbiter poprowadził ostatnie spotkanie biało-zielonych z Jagiellonią Białystok.
- Kwintesencją mentalności, którą chcę wpoić zespołowi była sytuacja z 93. minuty meczu z Jagiellonią. Flavio Paixao zrobił to co kiedyś Cristiano Ronaldo i czym zachwycał się cały świat. Przebiegł w mniej niż 12 sekund całe boisko, od pola bramkowego do pola bramkowego, i wykończył akcję golem. A przecież było 4:1, doliczony czas gry, mógł sobie odpuścić. Ale nie zrobił tego bo wie, że my w każdym momencie meczu chcemy strzelić gola - mówi trener Lechii Piotr Nowak.
Spośród kontuzjowanych piłkarzy gdańskiej Lechii najbliżej powrotu do składu jest Sławomir Peszko. - Chciałby bardzo szybko wrócić do gry, ale musi zrozumieć, że na jednym meczu sezon się nie kończy - przekonuje trener Lechii Piotr Nowak. W niedzielę o godz. 18 biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.