Kilka tygodni temu Kuświk był bliski odejścia do Bruk-Betu Termaliki. Teraz nie żałuje, że do tego transferu nie doszło, bo wobec odsunięcia od pierwszej drużyny Marco Paixao to właśnie on został pierwszym napastnikiem biało-zielonych. W sobotnim meczu w Kielcach (godz. 18) powinien zagrać od pierwszej minuty.
- Dotychczas moim najgorszym momentem w Lechii było pięć porażek z rzędu, ale potrafiliśmy się z tego dźwignąć. Wierzę, że i tym razem to nam się uda. Nie ma innego wyjścia - powiedział po meczu w Poznaniu z Lechem (0:3) Sławomir Peszko.
30-latek zdobył pierwszego gola w sobotnim sparingu z Chojniczanką i dał sygnał trenerowi Piotrowi Nowakowi, że warto na niego stawiać.
W przegranym 0:1 meczu z Lechem Poznań, z piłkarzy Lechii po raz kolejny na najwyższą ocenę zasłużył Dusan Kuciak. Dobre występy, ale ze skazą, zaliczyli z kolei Rafał Janicki i Ariel Borysiuk, za to Sławomir Peszko oraz Grzegorz Kuświk za całokształt otrzymali zasłużone "1". Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Cztery zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki, bramki 9:14. Bilans Lechii w meczach wyjazdowych jest kiepski, żeby nie powiedzieć tragiczny. O przełamanie w najbliższej kolejce będzie ciężko, ponieważ biało-zieloni jadą do Poznania na mecz z Lechem (niedziela, godz. 18). - Chcemy zaatakować i wygrać - deklaruje Grzegorz Kuświk.
W zespole Lechii nie ma piłkarzy odgórnie wyznaczonych do strzelania rzutów karnych, a o tym, kto w danym momencie podejdzie do "jedenastki", na gorąco decydują sami zawodnicy. To może prowadzić do takich sytuacji jak w spotkaniu z Jagiellonią Białystok, kiedy Flavio Paixao i Grzegorz Kuświk posprzeczali się o to, kto ma strzelać, i niemal wyrywali sobie piłkę, co pozostawiło spory niesmak.
Piłkarze Lechii w starciu z Wisłą Płock męczyli się okrutnie, ale ostatecznie wyrwali zwycięstwo 2:1 i wrócili na fotel lidera tabeli ekstraklasy. Obie bramki dla zwycięzców zdobył Grzegorz Kuświk.
Przed sezonem 2016/17 Grzegorz Kuświk deklarował, że Lechia zdobędzie mistrzostwo Polski, a on sam strzeli przynajmniej dwadzieścia bramek w Lotto Ekstraklasie. Na razie w jego dorobku są trzy trafienia. - Nie robię z tego wielkiej tragedii. Wiem, że kolejne bramki przyjdą - mówi napastnik biało-zielonych w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Dwie bramki zdobył Grzegorz Kuświk w starciu z Koroną Kielce. Napastnik założył sobie przed sezonem, że strzeli ich łącznie dwadzieścia. Na razie licznik stanął na trzech. Dzięki kolejnym trzem zdobytym punktom Lechia awansowała na trzecią pozycję w ligowej tabeli. - Pniemy się w górę. Realizujemy to co założyliśmy sobie przed sezonem - mówi napastnik biało-zielonych.
- Jeszcze troszeczkę brakuje nam do tego, żeby te nasze akcje się zazębiały, żeby wyglądało to tak jak w końcówce poprzedniego sezonu, ale z meczu na mecz się rozkręcamy i powoli wchodzimy na właściwą drogę - mówi napastnik Lechii Grzegorz Kuświk. W sobotę jego zespół zmierzy się we Wrocławiu ze Śląskiem (godz. 18).
- Nie wiem czy do zespołu dołączy jakiś nowy napastnik, ale ja już pokazałem, że rywalizacji się nie boję. W nowym sezonie chcę zdobyć ponad 20 goli i walczyć z zespołem o mistrzostwo Polski. Takie są moje cele - mówi piłkarz Lechii Grzegorz Kuświk.
W niepełnym składzie i bez trenera Piotra Nowaka, ale w świetnych humorach zaczęli przygotowania do nowego sezonu piłkarze Lechii. - Myślę, że powinniśmy liczyć się w walce o mistrzostwo Polski - mówi Grzegorz Kuświk. - Czuję, że przyszły sezon może być tym, w którym Lechia wreszcie coś osiągnie - dodaje Rafał Janicki.
- Zagraliśmy w Warszawie bardzo dobry mecz, ale nie chciałbym powtórki, ponieważ zdobyliśmy wtedy tylko jeden punkt - mówi napastnik Lechii Grzegorz Kuświk, który w rozegranym na początku kwietnia spotkaniu zdobył gola na 1:1. - Chciałbym strzelić kolejną bramkę, ale nie jest to cel nadrzędny - dodaje 28-latek. Początek rywalizacji Lechii z Legią o godz. 20.30 na Stadionie Energa Gdańsk.
- W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Po przerwie wdarło się w nasze szeregi trochę chaosu i do samego końca była nerwówka. Takie mecze jednak też trzeba umieć wygrać - przyznał Grzegorz Kuświk po wygranej Lechii z Ruchem Chorzów.
Po remisie w Poznaniu i niekorzystnych wynikach na innych stadionach strata Lechii do miejsca gwarantującego awans do eliminacji do Ligi Europy wzrosła do czterech punktów. Tymczasem do końca sezonu pozostały zaledwie trzy kolejki. - To będą trzy finały. Inne drużyny grają między sobą i pewnie pogubią punkty. My jednak nie możemy się oglądać na innych, skupiamy się na sobie - przyznał napastnik biało-zielonych Grzegorz Kuświk.
Pierwsza połowa w wykonaniu Lechii była niemal perfekcyjna, Zagłębie wręcz nie istniało na boisku. Jednak pierwszy kwadrans po przerwie był chaotyczny. Gospodarze doszli do głosu, potrafili wyrównać i przez moment zrobiło się nerwowo, ale koniec końców trzy punkty pojechały do Gdańska. - To jest najważniejsze. Myślę, że w rundzie jesiennej podobny mecz pewnie byśmy zremisowali albo przegrali, a dziś jesteśmy na tyle mocną i zgraną ekipą, że do samego końca wiemy co chcemy grać - przyznał napastnik biało-zielonych Grzegorz Kuświk.
Grzegorz Kuświk jest najskuteczniejszym piłkarzem Lechii w ekstraklasie, zdobył do tej pory dziewięć bramek. W meczu, który zadecyduje o tym czy biało-zieloni zagrają w grupie mistrzowskiej, zagra przeciwko Ruchowi Chorzów. Dla tego zespołu zdobył w trzech ostatnich sezonach 28 goli, teraz zmierzy się z niedawnymi kolegami. - Zapomniałem już o kiepskiej jesieni, z wiosny póki co mogę być zadowolony i chcę to potwierdzić w sobotę - mówi napastnik Lechii.
Dziewięć goli dla Lechii zdobył już w obecnym sezonie Grzegorz Kuświk. Napastnikowi biało-zielonych brakuje jednej bramki, by wyrównać wynik Antonio Colaka z poprzedniego sezonu. Ma też szansę, aby pobić rekord Abdou Razacka Traore, który w sezonie 2010/11 dwanaście razy pokonywał bramkarzy rywali.
Z jedenastu meczów rozegranych na wyjeździe piłkarze gdańskiej Lechii wygrali zaledwie dwa. To - obok Termaliki i Śląska - najgorszy wynik w całej lidze. W Gdańsku nikt nie zaprząta sobie tym głowy. Po okazałej wygranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała w drużynie panuje dobry nastrój i wszyscy liczą, że uda się odnieść drugie zwycięstwo z rzędu już w najbliższą sobotę w Kielcach (początek o godz. 15.30). - Nie możemy patrzeć na to czy ktoś jest przed nami albo za nami. Trener bardzo nas uczula na to, że najważniejsze jest każde kolejne spotkanie. Ja sam nie zaglądam w tabelę i nie chcę sobie zaprzątać tym głowy. Nie obawiamy się nikogo - mówi Grzegorz Kuświk.
Marco Paixao niedługo będzie już w pełni sił, by podjąć walkę o miejsce w ataku gdańskiej Lechii. Jego zadanie nie będzie jednak proste, gdyż Grzegorz Kuświk w pierwszym wiosennym meczu pokazał, że jest w dobrej formie. A jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że 28-latek odejdzie do Termaliki Bruk-Betu Nieciecza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.