Piłkarze Lechii Gdańsk świetnie rozpoczęli rundę wiosenną, w dwóch meczach wywalczyli komplet punktów. Nastąpiła w nich również znaczna poprawa pod kątem dyscypliny, jednak pod koniec spotkania ze Zniczem Pruszków Tomas Bobcek zobaczył żółtą kartkę z kategorii "głupich". Takich zachowań w całym sezonie jest w zespole zdecydowanie za dużo.
W ostatnim tegorocznym meczu piłkarze Lechii Gdańsk zmierzą się w sobotę na wyjeździe z Motorem Lublin i jeśli wygrają, mogą przezimować jako lider I-ligowej tabeli. Wielki wpływ na dobre wyniki zespołu ma Iwan Żelizko, którego obecność na boisku jest niemal gwarantem punktów.
Lechia Gdańsk została rozbita przez Zagłębie Sosnowiec 5:2 i w normalnych okolicznościach taki wynik ucinałby jakąkolwiek dyskusję o postawie przegranego zespołu - po prostu katastrofa. Jednak ten mecz na pewno normalny nie był. Działy się w nim bowiem rzeczy dziwne.
W kolejnym meczu I ligi piłkarze Lechii Gdańsk zremisowali na wyjeździe z Wisłą Płock 1:1. Po solidnej pierwszej połowie prowadzili po golu Luisa Fernandeza, jednak po przerwie dali się zdominować gospodarzom.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.