Wszyscy czterej sędziowie powiązani są z Ministerstwem Sprawiedliwości. To m.in. sędzia Agnieszka Walkowiak z Elbląga, która przed Marszem Tysiąca Tóg nakazała zamknąć sędziowskie togi w depozycie. - To beneficjenci "dobrej zmiany" - komentuje sędzia z okręgu gdańskiego.
Sympatycy Komitetu Obrony Demokracji, sędziowie i adwokaci spotkali się we wtorek pod Sądem Okręgowym w Gdańsku, żeby skomentować wyrok europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
- W ten sposób reagujemy na to, że władza wykonawcza stara się wpływać na władze sądowniczą - mówią gdyńscy sędziowie. Kartki z przepisami konstytucji i charakterystycznym napisem na odwrocie wysyłane są do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i Krajowej Rady Sądownictwa.
- Sędziowie ponoszą trochę winę za swój zły odbiór społeczny. Wyuczono nas, że sędzia nie wypowiada się publicznie, ma być głuchy i niemy, zamknięty w wieży z kości słoniowej. Dopiero teraz pokazaliśmy, że leży nam na sercu dobro obywateli - mówi sędzia Dorota Zabłudowska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.