Głoszenie homofobicznej mowy nienawiści narusza ustawę o zgromadzeniach, a także Europejską Konwencję Praw Człowieka - pisze w swojej opinii prawnej mecenas Katarzyna Warecka, przed planowaną na sobotę manifestacją Młodzieży Wszechpolskiej w Gdańsku.
Właściciel mieszkania wyważył drzwi i wymienił zamki. Adam i Igor tylko dzięki interwencji policji nie trafili na bruk.
Młodzież Wszechpolska, która wystawiła Pawłowi Adamowiczowi "polityczny akt zgonu", w najbliższą sobotę organizuje marsz "Gdańsk przeciwko tęczowej agresji".
Adam i Igor - para gejów - uciekli z Łodzi, gdzie "prawdziwi Polacy" powybijali im w domu szyby w oknach, i przyjechali do Gdańska, do "miasta wolności i solidarności, miasta szczodrego, które dzieli się dobrem". Z nimi tym dobrem prawie nikt się tu nie podzielił.
- Próbowaliśmy wynająć mieszkanie, ale kiedy właściciele słyszą, że jesteśmy parą gejów, odmawiają - mówi Adam. - Nie stać nas na własne mieszkanie. Nie możemy liczyć na pomoc rodzin, bo się od nas odwróciły. Matka nie poznaje mnie na ulicy.
Kilkaset osób wzięło udział w marszu pod czterema flagami - polską, unijną, białoruską i tęczową - który zainaugurował obchody 40. rocznicy Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. - Apeluję do wszystkich, nie bądźcie obojętni, nie bójcie się i niech wam ta tęczowa flaga nie przeszkadza - mówił do zebranych Władysław Frasyniuk.
- Wciąż wyzwaniem pozostaje to, by w dobie rzekomej wolności i demokracji każdy miał prawo po prostu żyć tak, jak chce i cieszyć się swoim życiem - pisze Beata Maciejewska, pomorska posłanka Lewicy.
Jan Kanthak szczuje na osoby LGBT. Zdenerwowany hipokryzją prawicowego posła asystent posłanki Lewicy na Twitterze napisał o tym, że kilka lat temu w krakowskim klubie dla gejów Kanthak miał proponować mu seks oralny. Czy outowanie polityków homofobów jest dopuszczalne?
- Nie rozumiem dzisiejszej "Solidarności", która chce tablice z 21 postulatami zabrać z ECS-u i przenieść obok, do sali BHP. Jaka to różnica? Przecież te tablice są wpisane na listę UNESCO, są dziedzictwem ludzkości - mówi Henryka Krzywonos-Strycharska.
Posłanka Lewicy Beata Maciejewska na czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska, po raz kolejny zaproponowała wywieszenie tęczowej flagi na Nowym Ratuszy, w którym obradują radni. Miały to być znak solidarności ze społecznością LGBT+. Ale przewodnicząca RMG Agnieszka Owczarczak, ubrana w tęczowe korale, odmówiła.
Jan Kanthak jest jednym z działaczy Zjednoczonej Prawicy, który szczuje na osoby LGBT. Zdenerwowany hipokryzją prawicowego posła asystent posłanki Lewicy na Twitterze napisał o tym, że kilka lat temu w krakowskim klubie dla gejów Kanthak miał proponować mu seks oralny.
Biblioteka Gdynia zdecydowała się zmienić program festiwalu literackiego Miasto Słowa po tym, jak prawicowe media napisały, że uczestników czekają "tęczowe atrakcje", a warsztaty dla dzieci poprowadzi osoba niebinarna.
- Zdecydowałem się zdjąć tęczowy baner, bo zrobiło się to zbyt niebezpieczne i nie chodzi tu o mnie, ale przede wszystkim o sąsiadów - mówi Błażej Kroplewski, który na kamienicy w Gdyni wywiesił napis "Prawa człowieka nie są ideologią". Kamienica, w której mieszka, została obrzucona jajkami, kamieniami i słoikami z farbą.
Władze Gdańska dostały kilka petycji o wywieszenie w przestrzeni miejskiej tęczowych flag, na znak solidarności ze społecznością LGBT+. Na wszystkie odpowiedziały negatywnie. Za kilka dni, w 40. rocznicę Sierpnia '80, politycy będą powtarzać frazesy o mieście wolności i solidarności.
Bardzo mocne słowa padły podczas czwartkowego wiecu pt. #jestem LGBT w Gdańsku. Szczególnie przejmująco wybrzmiały słowa europosłanki Magdaleny Adamowicz oraz aktywistów ze stowarzyszenia Tolerado. Zebrani domagali się od władz miasta wywieszenia tęczowych flag.
Najpierw nieznani sprawcy obrzucili dom jajkami, w poniedziałek w ruch poszły słoiki z czarną farbą. - Podobnie można rzucić koktajlem Mołotowa. To nie jest wandalizm, lecz atak na życie, bo słoikiem można zabić - mówi Błażej Kroplewski, właściciel tęczowego baneru.
- To nie zmieni świata, ale może być miłym gestem w stronę ludzi dyskryminowanych. Coś trzeba robić, nie można siedzieć z założonymi rękami, gdy jedni opluwają drugich w autobusie - mówi Antoni Ruszkowski, inicjator akcji "Wywieś flagę, daj odwagę".
Studentka ASP została wyzwana, opluta i usłyszała groźby śmierci w autobusie w Gdańsku. Wszystko przez to, że z jej plecaka wystawały tęczowe chorągiewki.
Po atakach Błażej Kroplewski, właściciel tęczowego baneru, zdecydował się zainstalować monitoring na kamienicy. - Walka o swoje prawa to kwestia przetrwania. Walka o cudze prawa to kwestia zwykłej przyzwoitości - uważa Kroplewski i zapowiada, że baneru nie zdejmie.
Gdańszczanie tłumnie protestowali przeciwko aresztowaniu Margot i zatrzymanych w jej obronie. Wiele osób przyniosło tęczowe flagi. Kilkanaście metrów dalej młodzi mężczyźni skandowali: "Murem za policją".
W całej Polsce odbywają się demonstracje solidarnościowe z aresztowaną Margot i zatrzymanymi, którzy stanęli w obronie aktywistki LGBT. Gdańszczanie zbiorą się w niedzielę o godz. 16 na placu pod City Forum. - Czas przestać odwracać wzrok od krzywdy! - apelują organizatorzy.
W nocy z czwartku na piątek tęczowe flagi zawisły na trzech charakterystycznych pomnikach: Józefa Piłsudskiego, Ronalda Reagana i Jana Pawła II oraz czołgu przy al. Zwycięstwa.
20-letni Natan z Gdańska został wyzwany od "pedałów" i "szmat", bo młodym mężczyznom nie spodobał się kolor jego bluzy. Usłyszał też, że ma "wypier...ć z kraju".
- Wypowiedzenie Konwencji Antyprzemocowej będzie szalenie niebezpieczne dla demokracji i sytuacji kobiet w Polsce, a wizerunkowo fatalne dla państwa - mówi dr Barbara Kijewska, ekspertka od polityki równościowej, wykładowczyni Uniwersytetu Gdańskiego.
Stowarzyszenie Tolerado rok temu pozwało Fundację "Pro-Prawo do życia" za homofobiczną kampanię nienawiści, przy użyciu furgonetek. Ten sam sąd najpierw wydał korzystne dla Tolerado zabezpieczenie, a teraz zmienił zdanie. - Kuriozalna decyzja. Uznał, że stowarzyszenie LGBT nie ma prawa występować w imieniu LGBT - mówi pełnomocniczka Tolerado.
Niekonstytucyjne i nierówne, przepełnione nienawiścią i niebywałym zaangażowaniem TVP po stronie jednego kandydata. Takie były wybory prezydenckie w 2020 roku. Czy politycy wyciągną z tego jakieś wnioski?
Stawka tych wyborów jest szczególna. To chwila, w której możemy zdecydować, czy Polska będzie demokratycznym państwem prawa. Głosujmy, żebyśmy później nie żałowali i narzekali, że do wolnego i solidarnego państwa zabrakło nam zaledwie kilku głosów.
Gdy trzeba było w pięć dni zebrać podpisy dla Rafała Trzaskowskiego, to politycy Koalicji Obywatelskiej nie schodzili z ulic. Teraz zniknęli, za to politycy PiS w terenie dwoją się i troją.
- Ponieważ prezydent Andrzej Duda oraz posłowie Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy chcą nam odebrać godność, nazywając nas "groźną ideologią", wychodzimy na ulicę - mówią uczestnicy niedzielnej demonstracji "To my jesteśmy LGBT+", która odbyła się w Sopocie.
Para gejów, która przekonuje Polaków do związków partnerskich, od kilku dni dostaje dziesiątki hejterskich wiadomości i komentarzy. Eskalacja nastąpiła po słowach polityków na temat osób LGBT.
Anita Głowińska, autorka serii poczytnych książek dla dzieci z serii "Kicia Kocia", sprzeciwia się podpisanej przez prezydenta Dudę Karcie Rodziny. Napisała na Facebooku: "Walczmy z niewiedzą i chrońmy nasze dzieci przed nienawiścią".
Daniel Lis, autor listu otwartego do Andrzeja Dudy, w którym opisuje sytuację osób LGBT w Polsce, dostał zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. - Powiedziałem, że mój ewentualny udział w takim spotkaniu będzie możliwy dopiero po 12 lipca, czyli po drugiej turze wyborów prezydenckich, gdy zakończy się kampania wyborcza - tłumaczy.
Para gejów, policjantka, Syryjczyk, feministka, kobieta po stracie ciąży - to osoby, z którymi będzie można porozmawiać podczas Żywej Biblioteki w Trójmieście. Po raz pierwszy wydarzenie odbędzie się on-line.
- My wszyscy - dorośli geje, lesbijki, osoby biseksualne i transseksualne - sobie poradzimy. Jesteśmy silni, musieliśmy wypracować poczucie godności i własnej wartości. Bez nich nie moglibyśmy przetrwać w naszym kraju. Nastolatków nie chroni jeszcze żaden pancerz. Są przerażeni - pisze w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy Daniel Lis, redaktor i dziennikarz mieszkający w Gdańsku.
Proponując homofobiczną tzw. Kartę Rodziny, Andrzej Duda pokazał, że chce poprowadzić Polskę na Wschód, a nie na Zachód, że bliżej mu do polityki Moskwy niż Brukseli. To propozycja państwa wyznaniowego.
VI Trójmiejski Marsz Równości miał się odbyć 30 maja, ale z uwagi na epidemię organizujące go stowarzyszenie Tolerado przełożyło termin na 26 września. - Zobaczymy, jaka będzie sytuacja we wrześniu, jeśli nie będziemy mogli go zorganizować, to odbędzie się w tym roku wirtualnie - mówi Jacek Jasionek, prezes Tolerado.
"Nazywają nas zarazą, więc wzięliśmy to sobie do serca i postanowiliśmy coś zainfekować. Na cel obraliśmy koronawirusa" - napisali Jakub i Dawid, którzy są małżeństwem. Na ulicach Gdańska rozdali 300 tęczowych maseczek.
"Miasto i Gmina Sztum była i jest przyjazna dla wszystkich ludzi bez względu na ich pochodzenie, wyznanie religijne, przynależność polityczną oraz orientację seksualną" - napisali radni w swoim stanowisku. To reakcja na uchwałę radnych powiatowych, która dyskryminuje osoby LGBT.
Powiat Rotenburg w Dolnej Saksonii nie wycofa się z partnerstwa ze Sztumem, który przyjął niedawno "samorządową kartę praw rodzin" dyskryminującą osoby LGBT.
Prawnik, który napisał projekt uchwały dla gmin sprzeciwiających się tworzeniu "stref wolnych do LGBT", przygotował również projekt skargi powszechnej, którą każdy może złożyć do wojewody
Copyright © Agora SA