Lechia Gdańsk straciła szansę, żeby spędzić zimę w miarę komfortowej sytuacji, jednak wciąż może wyrwać się ze strefy spadkowej. Potrzebna jest do tego wygrana w piątkowym meczu z Górnikiem Zabrze. Czy uda się w nim poprawić grę w ataku pozycyjnym?
Przed piłkarzami Lechii Gdańsk ostatni tegoroczny mecz - w piątek podejmą Górnika Zabrze. Tylko zwycięstwo pozwoli im spędzić przerwę zimową poza strefą spadkową. - W obliczu porażki z Piastem dobrze, że zostało nam to zaległe spotkanie. Mamy szanse mimo wszystko optymistycznie zakończyć rok - mówi kapitan zespołu Maciej Gajos.
Niesamowite fatum wisi ostatnio nad bramkarzem Lechii Gdańsk Dusanem Kuciakiem. W dwóch kolejnych meczach ligowych zaliczył on dwa bardzo pechowe trafienia samobójcze. Na dodatek jego zespół przegrał oba te spotkania, choć wcale nie musiał.
Piłkarze Lechii Gdańsk przegrali z Piastem Gliwice 1:3 po meczu, w którym długimi minutami prezentowali się po prostu słabo, ale mieli też gigantycznego pecha. Jakieś fatum wisi szczególnie nad Duszanem Kuciakiem, który zaliczył samobójcze trafienie w drugim, kolejnym spotkaniu.
W ostatniej kolejce rundy jesiennej Lechia Gdańsk zmierzy się na własnym stadionie z Piastem Gliwice. Potem rozegra jeszcze zaległy mecz z Górnikiem Zabrze, ale właśnie niedzielne starcie na Polsat Plus Arenie ma ogromne znaczenie w kontekście ucieczki ze strefy spadkowej.
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa, trener Lechii Marcin Kaczmarek zaproponował ustawienie z trójką środkowych obrońców i dwójką wahadłowych. Po raz ostatni gdański zespół zaczął spotkanie w takim ustawieniu w... marcu 2018 roku. Czy teraz będzie stosowane regularnie?
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski Lechia Gdańsk przegrała z Legią Warszawa po rzutach karnych. Nie doszłoby do nich, gdyby nie błąd Dusana Kuciaka w końcówce dogrywki. Słowak przez całe spotkanie bronił bardzo dobrze, ale w tym jednym momencie zawiódł. Zresztą sam nie ucieka od odpowiedzialności.
Piłkarze Lechii Gdańsk dwukrotnie obejmowali prowadzenie w meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa, jeszcze na trzy minuty przed końcem dogrywki było 2:1 dla nich. Jednak rywale zdołali wyrównać, a następnie okazali się lepsi w rzutach karnych.
Lechia Gdańsk we wtorek zmierzy się na Polsat Plus Arenie z Legią Warszawa w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. To będzie już 10. starcie obu zespołów w tych rozgrywkach, z nikim biało-zieloni nie mierzyli się równie często. Bilans jest dla nich skrajnie niekorzystny.
W piątek zespół Lechii mocno postawił się Legii Warszawa w meczu ligowym, w dość nieszczęśliwych okolicznościach przegrywając 1:2. Już we wtorek obie drużyny spotkają się ponownie - tym razem w Gdańsku - w 1/8 finału Pucharu Polski.
Piłkarze Lechii Gdańsk długo niemal wzorowo realizowali plan na wyjazdowy mecz z Legią Warszawa, jeszcze na 20 minut przed końcem prowadzili 1:0. Jednak w końcówce nie byli już tak konsekwentni, wielkim pechowcem okazał się też Dusan Kuciak. I ostatecznie przegrali 1:2.
Piłkarze Lechii Gdańsk pokonali na własnym boisku Stal Mielec 1:0 i po raz pierwszy od czwartej kolejki PKO BP Ekstraklasy nie znajdują się w strefie spadkowej. Gola na wagę zwycięstwa zdobył superrezerwowy Łukasz Zwoliński.
W wygranym 3:0 meczu z Zagłębiem Lubin, bramkarz Lechii Gdańsk Dusan Kuciak już po raz 117 zaliczył spotkanie bez straconego gola w ekstraklasie. Jest pod tym względem absolutnym liderem czasów nowożytnych. - Możemy wygrywać choćby 5:4, w tej chwili liczą się tylko punkty - mówi przed niedzielnym starciem ze Stalą Mielec.
8 maja tego roku Lechia Gdańsk po dramatycznym meczu pokonała Stal Mielec 3:2. Od tego czasu rozegrała na swoim stadionie sześć spotkań i nie wygrała żadnego. W niedzielę podejmie właśnie Stal.
Niezwykle ciekawie dla kibiców Lechii Gdańsk zapowiada się końcówka rundy jesiennej. W ciągu 19 dni będą oni mogli zobaczyć swoją drużynę na Polsat Plus Arenie aż cztery razy. Znamy już termin meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Zespół Lechii w trzech pierwszych spotkaniach pod wodzą Marcina Kaczmarka skupiał się przede wszystkim na działaniach obronnych. W wygranym 3:0 spotkaniu z Zagłębiem Lubin pokazał, jak duży potencjał posiada także w grze ofensywnej.
Piłkarze Lechii Gdańsk bardzo pewnie pokonali na wyjeździe Zagłębie Lubin 3:0. Kolejny świetny mecz rozegrał Flavio Paixao, który zdobył gola i zaliczył asystę.
Piłkarze Lechii Gdańsk w swojej obecnej sytuacji muszą szukać punktów wszędzie i z każdym rywalem. A już szczególnie z takim jak Zagłębie Lubin, które w ostatnich tygodniach wpadło w niemałe tarapaty.
Joeri de Kamps zawodnikiem Lechii Gdańsk jest już od niemal dwóch miesięcy. Widać, że ma dużą jakość, jednak na razie wyróżnia się przede wszystkim taśmowo otrzymywanymi kartkami. Najwyższy czas, żeby realnie pomógł zespołowi.
W 1/8 finału Pucharu Polski Lechia Gdańsk zmierzy się na własnym stadionie z Legią Warszawa. Mecze tej fazy rozgrywek odbędą się jeszcze w tym roku - w dniach 8-10 listopada.
W meczu 1/16 finału Pucharu Polski piłkarze Lechii Gdańsk pokonali na wyjeździe II-ligową Radunię Stężyca 4:1. W zespole zwycięzców na wyróżnienie zasłużył szczególnie Kacper Sezonienko, który zdobył gola i miał dwie asysty.
Drużyna Lechii Gdańsk w środę zmierzy się w 1/16 finału Pucharu Polski z II-ligową Radunią Stężyca. Będą to dla niej czwarte derby województwa w historii, z wszystkimi poprzednimi wiążą się negatywne wspomnienia. Jak będzie tym razem?
Zespół Lechii Gdańsk w meczu z Rakowem Częstochowa ustępował rywalowi w każdym aspekcie futbolowego rzemiosła. Jednak szczególnie porażające są statystyki pokazujące intensywność i jakość biegania. To była przepaść.
Do skandalu doszło podczas sobotniego meczu Lechii Gdańsk. Kibole wywiesili na trybunach transparent odnoszący się do śmierci Jerzego Urbana oraz hasło: "Michnik, teraz ty". Były też okrzyki: "Michnik do piachu".
- Ostatnią rzeczą jaką powinniśmy teraz zrobić to spuścić głowy i traktować ten mecz jako wielką tragedię. To jest sytuacja, w której można poczuć się niedobrze w tym, co się robi, ale musimy znaleźć odpowiedź na to, co się dziś stało - mówił po przegranym 0:3 meczu z Rakowem Częstochowa trener Lechii Marcin Kaczmarek.
Raków Częstochowa w bezceremonialny sposób zdemolował Lechię na jej stadionie, a wynik 3:0 nie oddaje w pełni dominacji gości. To było zderzenie dwóch piłkarskich światów.
W poprzedniej kolejce było pierwsze ligowe zwycięstwo od lipca, teraz czas na pierwszą od ponad pięciu miesięcy wygraną na własnym stadionie. Dla piłkarzy Lechii Gdańsk sobotnie spotkanie z Rakowem Częstochowa może być paliwem na kilka kolejnych tygodni.
W wieku 60 lat zmarł Dariusz Raczyński. Był wychowankiem Lechii Gdańsk, w jej barwach rozegrał w sumie 111 meczów, w tym 15 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pod koniec kariery był także piłkarzem Arki Gdynia.
Lechia po raz ostatni wygrała na swoim stadionie 8 maja tego roku ze Stalą Mielec. Kiedy w sobotę przystąpi do spotkania z Rakowem Częstochowa, licznik dni bez zwycięstwa w Gdańsku dobije do 159. To najdłuższy taki okres w XXI wieku.
W dwóch pierwszych meczach pod wodzą Marcina Kaczmarka gra Lechii Gdańsk, delikatnie rzecz ujmując, nie porywała. Jednak bilans punktowy jest zdecydowanie na plus, a pozytywów było zaskakująco dużo.
Piłkarze Lechii Gdańsk mieli w wyjazdowym spotkaniu z Cracovią lepsze i gorsze momenty, ale ostatecznie odnieśli niezwykle cenne zwycięstwo 1:0. - Nie popadamy w hurraoptymistyczne nastroje, chwilę się pocieszymy, a potem wracamy do ciężkiej pracy, bo to dopiero początek - mówił po spotkaniu trener Marcin Kaczmarek.
Ponad dwa miesiące i osiem meczów czekali na zwycięstwo w ekstraklasie piłkarze Lechii Gdańsk. W dramatycznych okolicznościach pokonali na wyjeździe Cracovię 1:0 i opuścili ostatnie miejsce w tabeli. Zwycięską bramkę zdobył Flavio Paixao.
Kiedy zdobywa się raptem pięć punktów w 10 meczach, a ostatni mecz wygrało się w lipcu, pewność siebie siłą rzeczy musi być na bardzo niskim poziomie. Piłkarze Lechii Gdańsk potrzebują zwycięstwa jak tlenu, w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Cracovią.
Lechia Gdańsk w obecnym sezonie straciła w 10 meczach aż 21 goli, zdecydowanie najwięcej, od kiedy wróciła do ekstraklasy. Na dodatek trener Marcin Kaczmarek w sobotnim meczu z Cracovią będzie musiał eksperymentować z zestawieniem linii obrony.
Marcin Kaczmarek po 16 latach wrócił na ławkę trenerską Lechii Gdańsk, na początek jego zespół przegrał w Szczecinie z Pogonią 1:2. Po tym meczu dla jednych szklanka może być do połowy pełna - no może w jednej trzeciej, dla innych raczej pustawa. Czego zatem się dowiedzieliśmy?
W pierwszym meczu pod wodzą trenera Marcina Kaczmarka piłkarze Lechii Gdańsk przegrali w Szczecinie z Pogonią 1:2. - Były momenty, kiedy graliśmy tak, jak planowaliśmy, i wyglądało to bardzo przyzwoicie, ale były też takie momenty, które są niedopuszczalne na poziomie ekstraklasy - mówił po spotkaniu szkoleniowiec.
Lechia Gdańsk, z powtórnie debiutującym w roli trenera Marcinem Kaczmarkiem, przegrała na wyjeździe z Pogonią Szczecin 1:2. Goście nawet nieźle zaczęli spotkanie, jednak wszystko posypało się pod koniec pierwszej połowy, kiedy fatalne kilka minut zaliczył Kristers Tobers.
Po ponad 16 latach Marcin Kaczmarek wraca na trenerską ławkę Lechii Gdańsk, w sytuacji niezwykle trudnej dla jego zespołu. Na dodatek sobotni mecz z Pogonią w Szczecinie będzie rozgrywany w wyjątkowych okolicznościach.
Kilku piłkarzy Lechii Gdańsk zagrało w ostatnich dniach w meczach narodowych reprezentacji. W spotkaniach z ich udziałem wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy, a Polacy potrafili wygrywać z europejskimi potęgami.
Lechia Gdańsk w porównaniu z poprzednim sezonem ma tylko trzech nowych zawodników, z czego przydatny, póki co, jest tylko jeden. Nie zanosi się, aby ktoś jeszcze dołączył do zespołu w trakcie rundy jesiennej, choć wolnych piłkarzy na rynku nie brakuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.