Uczestnicy manifestacji przed słupskim sądem nie będą odpowiadać za udział w proteście. Policja w środę umorzyła postępowanie w tej sprawie. Funkcjonariusze nie znaleźli znamion wykroczenia.
Premier na konferencji prasowej z ministrem Błaszczakiem podsumowała skutki nawałnicy, która przeszła przez Polskę w sierpniu. Szacowane przez nich straty zniszczeń budynków to ponad 250 milionów złotych, z czego 27 w województwie pomorskim.
Zwolnione z podatku ma być 10 gmin z Pomorza. Na wykazie nie ma jednak Sulęczyna i Sierakowic, bowiem minister powielił wcześniejszy błąd ministra Błaszczaka. - Decyzje, które podejmują kolejni ministrowie, świadczą o kompletnym chaosie - komentuje marszałek województwa pomorskiego.
Biuro Interwencji Obywatelskich, powołane w zeszłym roku jako reakcja na "bezprawne działania władzy", zajmie się również zbieraniem informacji o nieprawidłowościach w państwowych służbach.
Radomir Szumełda, członek zarządu KOD, oświadczył na Facebooku, że wystąpił do ministra Mariusza Błaszczaka o udostępnienie mu policyjnego helikoptera na przelot z Gdańska do Warszawy. Akcja okazała się happeningiem i protestem przeciwko użyczaniu policyjnego helikoptera Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Pobłażliwość miasta w zakresie rejestrowania zgromadzeń publicznych o wyraźnie agresywnych zamiarach, skierowanych przeciw manifestacjom obrońców demokratycznych pryncypiów, jest naszym zdaniem niedopuszczalna - piszą w liście otwartym do władz państwowych, wojewódzkich i miejskich członkinie Trójmiejskiej Akcji Kobiecej.
Trzy dni po głośnym starciu się z policją, rodzina radnej PiS Anny Kołakowskiej stanęła przed gdańskim sądem za zablokowanie zeszłorocznego Marszu Równości w Gdańsku. Zeznania policjantów przerwał telefon o podłożonym w budynku ładunku wybuchowym.
Minister Mariusz Błaszczak wszczynając wewnętrzne dochodzenie w sprawie zatrzymania Marii Kołakowskiej, córki radnej PiS, dał policjantom jasny sygnał: jeśli będziecie interweniować w stosunku do "naszych ludzi", miejcie się na baczności.
Komenda Główna Policji na polecenie ministra Mariusza Błaszczaka ma sprawdzić, czy funkcjonariusze nie przekroczyli uprawnień w stosunku do córki radnej PiS, która uczestniczyła w burdach z policją. - To zdumiewające, że minister stanął po stronie córki partyjnej koleżanki, a nie policjantów, których nadzoruje - mówią gdańscy radni PO i apelują do władz PiS o wyciągnięcie konsekwencji wobec radnej Anny Kołakowskiej.
Copyright © Agora SA