Na tej plaży jest teraz jakieś sto tysięcy ludzi. Nad ich bezpieczeństwem czuwa 30 osób. Brzmi jak "misja niemożliwa", ale od ponad 20 lat nie było tu żadnego utonięcia - mówią z dumą sopoccy ratownicy wodni. Jak wyglądają kulisy ich pracy? Żeby się o tym przekonać, spędziłem z nimi upalny, sierpniowy dzień na plaży.
Jednego dnia dostaje ponad tysiąc złotych napiwków. A drugiego widzi, jak podpity klient próbuje obmacywać kelnerkę, na co szef lokalu rzuca tylko: Pamiętaj, że to nasz stały gość.
- Byliśmy wczoraj na imprezie w Krzywym Domku, do hotelu wracaliśmy główną ulicą po 2 w nocy. Oj, działo się tutaj, ale teraz nie ma po tym ani śladu - mówi Ella. Sprawdziłam, kto musi ciężko pracować, żeby turyści od świtu mogli cieszyć się pięknem najmodniejszego polskiego kurortu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.