Marcin P. pomimo wyroku za seksualne wykorzystanie nastoletniej instruktorki jeździectwa, nadal prowadził stadninę koni, pracował z młodzieżą i dziećmi oraz zarządzał pracą Pomorskiego Związku Jeździeckiego. Został zatrzymany, bo nie stawił się do więzienia. W tle jest nowe śledztwo.
Marcin P., zatrzymany kilka lat temu i nieprawomocnie skazany za seksualne wykorzystywanie nastolatek, nadal pełni funkcję rewizora w Pomorskim Związku Jeździeckim. W stadninie prowadzi zajęcia z dziećmi i młodzieżą. Związek milczy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.