- W pewnym momencie pojawiła się myśl, żeby zejść z trasy. Uznałem, że nie ukończę wyścigu, bo poszedłem za ostro i tego nie wytrzymam. Przecież mam przed sobą 65 km biegu, a jestem skrajnie wyczerpany. To jest nierealne, głupie i złe dla zdrowia. Musiałem oszukać sam siebie - mówi Robert Karaś, mistrz świata w ultratriathlonie.
Po tym wyczynie nie ma już żadnych wątpliwości, że Robert Karaś jest najwytrzymalszym sportowcem na ziemi. Podczas mistrzostw świata w ultratriathlonie w niemieckim Lensahn elblążanin nie dał szans rywalom, a przy tym rozprawił się z rekordem świata w potrójnym ironmanie, który poprawił dokładnie o 59 minut!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.