Dwaj działacze Ruchu Młodej Polski Maciej Grzywaczewski i Arkadiusz Rybicki postanawiają zrobić tablice z żądaniami strajkujących. Dostają od robotników czerwoną farbę i płyty ze sklejki. Idą do stoczniowego hangaru.
Tablice mają trafić do Narodowego Muzeum Morskiego kontrolowanego przez władze rządowe. Twórcy tablic są oburzeni.
- To nasza impreza i mamy prawo zapraszać, kogo chcemy - stwierdził rzecznik "Solidarności", wyrzucając dziennikarza "Wyborczej" z konferencji. Agora właśnie zawiadomiła w tej sprawie prokuraturę.
Minister gospodarki morskiej chce zlikwidować Urząd Morski w Słupsku, który zatrudnia ok. 400 osób. Przeciw projektowi zaprotestowali pracownicy, samorządowcy i parlamentarzyści z Pomorza, od prawa do lewa. Premier na razie pomysł wstrzymał.
"Z Sali BHP, która jest symbolem tryumfu wolności - tu przecież podpisano 21 postulatów Gdańskich Porozumień - uczyniono bastion cenzury. Co ma to wspólnego z "godnością człowieka" i jakąkolwiek "współpracą", nie pytamy" - czytamy w oświadczeniu Towarzystwa Dziennikarskiego.
W piątek zostałem wyrzucony z historycznej sali BHP w Gdańsku. Z miejsca, które należy do wszystkich Polaków, a w którym w Sierpniu 1980 roku strajkowal mój ojciec, stoczniowiec. A na to ciężko jest nie zareagować.
- Bóg jest negowany. Nie ma rozumu, jest postprawda. Najważniejsza jest pochwała przyjemności, która przyjmuje coraz bardziej destrukcyjny kształt dla małżeństwa i narodów - głosił w sali BHP w Gdańsku abp Marek Jędraszewski.
Dziennikarz "Gazety Wyborczej Trójmiasto" został wyrzucony z historycznej sali BHP, gdzie odbywała się finansowana z publicznych pieniędzy konferencja "Od godności człowieka do ponadnarodowej współpracy". Gośćmi honorowymi byli abp Sławoj Leszek Głódź i Marek Jędraszewski.
Konferencja poświęcona godności ludzi pracy, zorganizowana w Gdańsku przez "Solidarność", rozpoczęła się mszą świętą, której przewodniczył abp Marek Jędraszewski. A abp Sławoj Leszek Głódź powiedział na wstępie: - My służymy ludziom. Jesteśmy przy nich i ich problemach.
Honorowymi gośćmi finansowanej przez rząd konferencji "Solidarność: od godności człowieka do ponadnarodowej współpracy" będą skandalizujący arcybiskupi Sławoj Leszek Głódź i Marek Jędraszewski.
Gdański radny PiS Dawid Krupej troszczy się o los złotego pomnika Donalda Tuska, który przekazała miastu "Solidarność". Radny pyta, czy nie należałoby pomnika wyeksponować w ECS lub Nowym Muzeum Sztuki NOMUS.
76. urodziny Lecha Wałęsy. - Europa powinna wypunktować tematy, które należy rozwiązywać globalnie i wtedy dopiero będziemy mogli zastosować wzór solidarności. Ten wzór jest bardzo prosty - jeśli sami nie potrafimy podnieść ciężaru, musimy poprosić o pomoc - mówił Lech Wałęsa.
"Wyborcza" ujawnia. Co najmniej 25 milionów złotych straciła już grupa państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu na kupnie od ukraińskiego oligarchy Stoczni Gdańsk i GSG Towers - firmy, która "wypączkowała" ze stoczni.
Zamiast ratować stocznię przed upadkiem, można było zbudować nową strukturę bez długów, roszczeń związkowców i nieefektywnej kultury pracy. Ale symboliczny upadek Stoczni Gdańsk nie opłacał się politycznie PiS.
Sala BHP w Gdańsku, w której podpisano historyczne porozumienia kończące strajki w sierpniu 1980 roku, nie należy już do "Solidarności". Została oddziałem Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku
Medal Wdzięczności - przyznawany przez ECS obcokrajowcom, którzy wspomagali Polskę w walce o wolność - zostanie pozbawiony logotypu NSZZ "Solidarność". Szef związku stwierdził, że wręczenie medalu Fransowi Timmermansowi było "niezgodne z przeznaczeniem i decyzją Komisji Krajowej".
Zwycięstwo Sierpnia 1980, które miało nas nauczyć poszukiwania i pielęgnowania wspólnego języka, jest lekcją, o której zapominamy.
Pracowali w trudnych warunkach. Grudnia '70 i Sierpnia '80 doświadczyli na własnej skórze. Historia się przetoczyła, a oni wrócili do swoich mieszkań - na Zaspie, we Wrzeszczu, na Przymorzu czy Stogach.
Europejskie Centrum Solidarności przez kolejne trzy lata będzie otrzymywać niższą o trzy miliony złotych dotację. Ministerstwo podkreśla, że to zgodne z podpisaną umową. Dyrektor ECS Basil Kerski: Nasza misja jest zagrożona.
Żałuję, że dla kierownictwa NSZZ "Solidarność" ważniejszy jest flirt z ONR niż kontynuacja trwającej od lat merytorycznej współpracy z Europejskim Centrum Solidarności - tak dyrektor ECS Basil Kerski komentuje powstanie Instytutu Dziedzictwa "Solidarności". Nową placówkę zamierzają powołać ministerstwo kultury wspólnie ze związkiem zawodowym.
"Solidarność" nigdy by nie powstała, gdyby nie zaangażowanie i odwaga tysięcy pracowników Stoczni Gdańskiej. To właśnie o nich będzie pełnometrażowy film "Stoczniowcy. Ludzie z tła", którego reżyserem jest dziennikarz Marek Osiecimski.
Mural "Kobiety wolności" na przystanku PKM Gdańsk-Strzyża jest hołdem dla pięciu milionów kobiet działających w "Solidarności". Został namalowany w 36 kolorach, bo jego bohaterki były kolorowe i uśmiechnięte.
- Ten projekt ma zwrócić uwagę na rolę kobiet w "Solidarności" - mówił marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk na oficjalnym odsłonięciu muralu "Kobiety wolności". Mural jest hołdem dla 5 mln kobiet działających w "Solidarności".
- Widać musiało minąć tyle czasu, aby kobiety uświadomiły sobie, jaką rolę odegrały w życiu społecznym. Same kobiety, po latach, zaczęły inaczej siebie postrzegać. I ja uważam, że od tego momentu rozpoczęła się debata o prawach kobiet i równości, w której wzięli udział również mężczyźni - mówi Bożena Rybicka-Grzywaczewska, ikona "Solidarności", jedna z kobiet, których postać znajdzie się na muralu "Kobiety wolności" na przystanku PKM Gdańsk Strzyża. Autorkami projektu są artystki z RedSheels.
Wojewoda Dariusz Drelich przegrał sądowy spór z ECS o to, że oddał plac Solidarności we władanie przez kilka dni w roku swojemu koledze z partii Karolowi Guzikiewiczowi, ale formalnie - komisji zakładowej "Solidarności". Wojewoda przegrał, bo ominął procedury, które obowiązywały w jego urzędzie - pisze Krzysztof Katka z "Gazety Wyborczej"
- Przychodzą ludzie. Robią zdjęcia. Czasami z nami rozmawiają. Pytają, czy wiemy, kogo malujemy. Czasami milczą ze łzami w oczach, a czasami mówią: "to moja mama". O pracach przy muralu "Kobiety wolności" na przystanku PKM Gdańsk Strzyża mówią autorki projektu Anna Eichler i Sabina Twardowska z agencji muralowej Redsheels.
W Gdańsku na przystanku Strzyża Pomorskiej Kolei Metropolitalnej trwają prace nad muralem "Kobiety wolności". Tworzą go artystki z pierwszej w Polsce agencji muralowej RedSheels, autorki słynnego już muralu Kory w Warszawie.
W Gdańsku trwają obchody rocznicy wyborów 1989 r. z wyraźnym przesłaniem wolnościowym i prodemokratycznym. Premier Mateusz Morawiecki też przyjechał do Gdańska, ale na uroczystość "Solidarności" upamiętniającą 40. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Miał był z nim prezes PiS Jarosław Kaczyński, ale nie dotarł do Gdańska.
Rozpoczęły się prace przy muralu przedstawiającym znane i nieznane działaczki "Solidarności". Wspólna akcja Pomorskiej Kolei Metropolitalnej i "Gazety Wyborczej" jest częścią obchodów Roku Wolności i "Solidarności".
Zakończył się trwający przez wiele tygodni impas pomiędzy władzami gdańskiej "Solidarności", władzami Gdańska i dyrekcją Europejskiego Centrum Solidarności. Plac Solidarności będzie otwarty dla wszystkich podczas obchodów 30-lecia częściowo wolnych wyborów.
Kacper Płażyński, szef gdańskich rajców PiS, został członkiem rady Europejskiego Centrum Solidarności. Dotychczas polityk popierał decyzję o obniżeniu ministerialnej dotacji dla instytucji.
"Tylko nie mów nikomu" - film Tomasza i Marka Sekielskich - ujawnia, że były kapelan Lecha Wałęsy molestował 12-letniego chłopca. Po latach, już jako dorosły człowiek, stanął z nim oko i opowiedział przed kamerą, że ks. Franciszek Cybula zmuszał go m.in. do seksu oralnego
Rondo u zbiegu granic Gdańska i Sopotu otrzyma nazwę "4 czerwca 1989 roku" - tak zdecydowali w poniedziałek radni obu miast. Ale przedstawiciele opozycji są krytyczni. - Jak można traktować rząd z Kiszczakiem jako niekomunistyczny? - pyta Kacper Płażyński z PiS.
Władze NSZZ "Solidarność" nie chcą, by Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku korzystało z logo związku poza wystawą stałą.
NSZZ "Solidarność" musi przeprosić Komitet Obrony Demokracji za nazywanie ich m.in. "SB-kami" i "tajnymi współpracownikami".
- Decyzja wojewody, która przyznaje prawo do cyklicznych zgromadzeń na placu Solidarności, narusza konstytucyjne prawo do wolności zgromadzeń - uważa Aleksandra Dulkiewicz, prezydentka Gdańska. I pisze w tej sprawie m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich i prokuratury.
Działaczy oświatowej "Solidarności" wzburzyło zachowanie Ryszarda Proksy, przewodniczącego sekcji oświaty "S", który podpisał porozumienie z rządem i masowo wypisują się ze związku. Według RMF FM tylko na Pomorzu odeszło już co najmniej 320 osób. Oświatowa "Solidarność" z Gdańska wzywa Proksę do odejścia.
- Zdecydowana większość działaczy nauczycielskiej "Solidarności" na Pomorzu bierze udział w strajku. Gdybyśmy do niego nie przystąpili, to byłoby dla "Solidarności" samobójstwo, bo determinacja środowiska jest bardzo duża, a rządzący nie zrozumieli tych nastrojów - mówi Wojciech Książek, przewodniczący oświatowej "Solidarności" regionu gdańskiego.
KOD odwołał się do sądu w związku z brakiem zgody wojewody na organizację cyklicznych zgromadzeń publicznych na placu Solidarności w dniu 10 kwietnia. Wcześniej Dariusz Drelich nie widział przeszkód, by zezwolić "Solidarności" na organizację w tym miejscu cyklicznych zgromadzeń przez pięć dni w roku.
24 skargi wpłynęły do Rzecznika Praw Obywatelskich w związku z decyzją wojewody pomorskiego o oddaniu placu Solidarności 4 czerwca stoczniowej "Solidarności". Kolejną skargę przygotowuje KOD. Decyzja budzi wątpliwości, bo "Solidarność" nie potrafi pokazać, co organizowała dotychczas na 4 czerwca.
Copyright © Agora SA