W meczu 17. kolejki Ekstraklasy Arka Gdynia zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1. Biorąc pod uwagę przebieg spotkania, dużo bardziej zadowoleni z tego wyniku powinni być gospodarze.
Od momentu powrotu do ekstraklasy zespół Arki zmierzył się z Pogonią Szczecin osiem razy i zdołał wywalczyć... raptem jeden punkt. A tak dużej różnicy między tymi drużynami jak obecnie - na niekorzyść gdynian - jeszcze do tej pory nie było.
Dla Arki Gdynia przegrany 0:3 mecz z Pogonią Szczecin nie mógł ułożyć się gorzej. Nie dość, że gospodarze wcielili się przedwcześnie w św. Mikołaja i sprezentowali rywalom wszystkie bramki, to na następny, prestiżowy mecz z Lechią stracili prawdopodobnie dwóch kluczowych piłkarzy.
Takie przypadki w piłkarskim świecie zdarzają się niezwykle rzadko. Tymczasem w polskim futbolu w najbliższy piątek dojdzie do niezwykłej sytuacji: czynny piłkarz zagra przeciwko klubowi, którego jest współwłaścicielem. Co na to przepisy?
- Mi jako rodowitemu lechiście ciężko o tym mówić, ale wygląda na to, że zobaczymy Arkę w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Taka porażka i obrót sprawy boli mnie podwójnie - mówił po przegranym 0:3 spotkaniu z Arką napastnik Pogoni Siedlce, Adam Duda.
Trzy gole i trzy asysty - to bilans sprowadzonego zimą do Gdyni z Lecha Poznań skrzydłowego Dariusza Formelli. Wszystkiego dokonał zaledwie w pięciu tegorocznych meczach. Mało kto spodziewał się takiego wejścia 20-latka do Arki.
- Każda bramka jest dla mnie ważna, bo na ogół około dziesięciu w sezonie strzelam, tylko tutaj w Arce nic nigdy nie chciało wpaść do siatki. Jakby jakaś magiczna bariera nie pozwalała na to. Dzisiaj jednak zniknęła. Bramka cieszy mnie ogromnie - mówił po zakończeniu spotkania uradowany pomocnik gdynian Miroslav Bożok.
Kolejny mecz Arki w lidze to kolejne zwycięstwo. Po pokonaniu Pogoni Siedlce 3:0 (1:0) w bardzo dobrym stylu trener Grzegorz Niciński ma powody do radości. Tym bardziej, że w przerwie dokonał zmiany, która przyniosła drużynie spore korzyści.
O kolejny duży krok bliżej ekstraklasy są piłkarze Arki Gdynia. Tym razem żółto-niebiescy w bardzo dobrym stylu pokonali Pogoń Siedlce 3:0 (1:0) i z powrotem awansowali na fotel lidera. Znowu świetnie zaprezentował się duet Mateusz Szwoch - Dariusz Formella.
O takim problemie marzy każdy trener. Grzegorz Niciński musi bowiem ?odstrzelić? w piątek w meczu z Pogonią Siedlce jednego z trzech swoich środkowych obrońców. Problem w tym, że każdy jest w bardzo dobrej dyspozycji.
Piątkowy mecz Arki z Pogonią Siedlce (godz. 18) będzie szansą na pobicie blisko czteroletniego rekordu dziewięciu meczów bez przegranej gdynian od momentu ostatniego spadku z ekstraklasy. Czy tak się stanie?
Wychowanek gdańskiej Lechii Adam Duda już dwa razy zabrał Arce punkty na pierwszoligowym froncie. W piątek o godz. 18 żółto-niebiescy podejmą Pogoń Siedlce, a 24-latek postara się kolejny raz uprzykrzyć życie gospodarzom.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.