Radni Gdańska przyjęli w czwartek budżet miasta na 2024 rok. Wydatki mają wynieść ponad 5 miliardów złotych i o ponad pół miliarda rozjeżdżają się z dochodami.
Gdańsk, jak inne duże miasta, ma spore kłopoty finansowe. W przyszłym roku w kasie Gdańska zabraknie pół miliarda złotych.
Gdańscy radni przyjęli budżet na 2023 r. z rekordowym deficytem 768 mln zł. - Mimo wszystko myślę, że przejdziemy przez ten czas suchą stopą - przekonuje prezydent Aleksandra Dulkiewicz. Radni PiS kontratakują i obwiniają Unię Europejską.
Deficyt w wysokości 202 mln zł, żadnych dużych nowych inwestycji, cięcia wszystkich możliwych wydatków - taki ma być budżet Gdyni w 2023 roku.
Projekt budżetu "na ciężkie czasy" przedstawiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. W kasie miasta ma zabraknąć 768 mln zł. Oszczędności obejmą m.in. wydatki na komunikację, utrzymanie ulic, opróżnianie koszy na śmieci. Nie będzie też niektórych inwestycji oraz sylwestra miejskiego.
Rosnące wydatki na edukację, zmiany w podatku PIT i epidemia koronawirusa to przyczyny pogarszającej się sytuacji finansowej samorządów. Aleksandra Dulkiewicz przedstawiła plan budżetu Gdańska na 2021 r. - Wydatki rosną nieproporcjonalnie szybciej od dochodów - mówiła prezydentka.
Najwięcej pieniędzy zarezerwowano na wydatki związane z edukacją. Za przyjęciem budżetu głosowało 23 radnych, przeciwko jeden. 10 radnych wstrzymało się od głosu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.