24-letni mężczyzna wpadł do Motławy na wysokości ul. Stągiewnej w Gdańsku, która jest przedłużeniem Długiej i Długiego Targu.
Złotów dzieli ok. 30 km od pomorskiego Debrzna, gdzie miesiąc wcześniej zaginęła Katarzyna Oldenburg. Pojawiły się spekulacje, że w lesie mogły zostać znalezione zwłoki zaginionej 32-latki.
- Z głębokim żalem powiadamiamy, że dziś zostało znalezione ciało naszego kolegi, operatora Jednostki Wojskowej GROM - czytamy w komunikacie Dowództwa Generalnego.
Pierwszego dnia nowego roku strażacy z Wejherowa wyłowili zwłoki mężczyzny ze stawu przy ul. Strzeleckiej. Mógł przebywać w wodzie od 24 godzin.
Dryfujące w morzu ciało zauważyli spacerowicze przemierzający w sobotę rano orłowską plażę.
Ciało kobiety zostało znalezione we wtorek rano przy jednym z budynków przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej w Gdyni. Policja pod nadzorem prokuratury ustala okoliczności śmierci.
Zwłoki kobiety dryfowały w wodach Zatoki Gdańskiej przy gdańskich Stogach. Policja wykluczyła wstępnie udział osób trzecich. Sprawą dalej zajęli się prokurator i lekarz sądowy.
Ciało mężczyzny zauważył przechodzień, który od razu powiadomił policję. Przyczynę zgonu ustali sekcja zwłok, ale policja już teraz wstępnie wyklucza udział osób trzecich.
Ciało w sobotnie popołudnie zauważyli spacerowicze przechadzający się promenadą nad kanałem Brdy. Na miejscu wciąż pracują policjanci i prokurator.
Unoszące się na wodzie ciało przy marinie w Gdyni zauważono w poniedziałek nad ranem. Sprawę badają policja i prokuratura.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.