Przez media przeszła fala publikacji wskazująca, że Mieczysław Struk, pomorski marszałek i szef PO w regionie, chce hamować przygotowania do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. - To zakrawa o śmieszność - odpowiada "Wyborczej" marszałek Struk.
Na terenach po nieukończonej elektrowni atomowej w Żarnowcu powstanie pływająca farma fotowoltaiczna. Z mocą 8 MWp będzie największą tego typu instalacją w Polsce.
W środę podpisana została umowa na zaprojektowanie elektrowni jądrowej w Choczewie. Wykonawcą jest konsorcjum amerykańskich spółek Westinghouse i Bechtel.
- Wypoczywam tu od 30 lat i chętnie przyjeżdżałabym nadal. Ale jeśli jakość wody się pogorszy, a obok stanie betonowy gigant, więcej tu nie wrócimy - mówi Agata z Lublina, która z rodziną spędza wakacje na kempingu w Kopalinie położonym dwa kilometry od planowanej elektrowni atomowej.
Urząd Morski w Gdyni podpisał ze spółką Polskie Elektrownie Jądrowe porozumienie dotyczące budowy infrastruktury hydrotechnicznej dla planowanej w gminie Choczewo "atomówki". Powstać ma m.in. miniport do wyładunku elementów elektrowni.
PKP PLK wydadzą 50 mln zł na projekty rozbudowy sieci kolejowej wokół planowanej pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu. - Jeśli te plany się ziszczą, to będzie to największe kolejowe wydarzenia dla regionu od budowy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej - mówi Paweł Rydzyński, prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu.
Rząd sfinansuje drogi i linie kolejowe, oczyszczalnie ścieków i wiele innych inwestycji niezbędnych do budowy i funkcjonowania elektrowni jądrowej na Pomorzu. Marszałek województwa zabiegał o taki pakiet od ośmiu lat, ale rząd przyjął go bez współpracy z samorządem regionalnym.
Pięciu byłych ministrów środowiska, a także kilkudziesięciu ekspertów i przedstawicieli organizacji ekologicznych podpisało się pod listem otwartym do partii opozycyjnych w sprawie polityki energetycznej kraju. Krytykują poparcie opozycji dla budowy elektrowni atomowych i zadają jej 10 pytań.
Polskie Elektrownie Jądrowe i Westinghouse podpisały umowę na prace przedprojektowe dotyczące elektrowni jądrowej na Pomorzu. Dzień wcześniej o współpracy z Westinghouse prezydent Joe Biden rozmawiał w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim.
- Politechnika Gdańska ma wieloletnie doświadczenie w kształceniu kadr dla branży jądrowej, stąd wracamy teraz do realizacji specjalności "energetyka jądrowa" na kierunku energetyka - mówi prof. Krzysztof Wilde, rektor PG. W planach są studia podyplomowe lub magisterskie.
Pomorski marszałek powołuje grupę ekspertów, która ma doradzać samorządom w związku z planowaną budową elektrowni jądrowej w gminie Choczewo.
Gdy Katarzyna słyszy podziw i słowa zachwytu: "Och, ależ tu jest pięknie!", odpowiada tylko: - Cieszcie się, póki to jeszcze macie.
Z raportu środowiskowego wynika, że na placu budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej ma pracować nawet blisko 8 tys. osób. Dokument wskazuje na zalety wybranego przez rząd reaktora AP1000 i opisuje, co będzie się działo z wypalonym paliwem jądrowym.
Pojechaliśmy do Choczewa, turystycznego regionu na Pomorzu, gdzie ma powstać pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Co o nowej inwestycji rządu PiS sądzą mieszkańcy? - Rozgrzebią i rozwalą, jak w Żarnowcu. A potem powiedzą: "Ups, tak wyszło" - usłyszeliśmy.
Rząd zdecydował, że pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie we współpracy z Westinghouse Nuclear. Amerykańskie reaktory mają znaleźć się ponad 20 km od Żarnowca, gdzie w czasie PRL trwała budowa elektrowni atomowej bazującej na technologii Związku Radzieckiego.
Przedstawiciele polskiego rządu mają ustalić z amerykańską firmą Westinghouse szczegóły kontraktu na budowę pierwszego bloku elektrowni jądrowej, która ma powstać na Pomorzu. Tymczasem termin zakończenia postępowania środowiskowego został przesunięty na koniec pierwszego półrocza 2023 r.
Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe złożyła do Państwowej Agencji Atomistyki wniosek o wydanie opinii na temat analiz bezpieczeństwa pierwszej elektrowni jądrowej, która ma powstać w Choczewie na Pomorzu.
Woda chłodząca elektrownię jądrową w Choczewie po zrzucie do Bałtyku będzie miała temperaturę o 10 stopni wyższą niż pobierana z morza. W promieniu kilometra temperatura wzrośnie o 2 stopnie. - Czy w związku z poborem wody zginą ryby, a szczególnie dorsz, w tej części Bałtyku - to jedne z wielu pytań, które mieszkańcy Choczewa zadawali spółce, która ma zbudować w gminie pierwszą w Polsce elektrownię jądrową.
Amerykański Bechtel podpisał porozumienie z polskimi firmami o potencjalnej współpracy przy budowie elektrowni jądrowej w Polsce. Wśród partnerów są cztery spółki z Trójmiasta. W projekt budowy w Choczewie elektrowni jądrowej przez amerykańskie firmy zaangażowana jest ambasada USA w Polsce.
Budowa elektrowni jądrowej w Choczewie może rozpocząć się najwcześniej pod koniec 2026 roku - wynika z założeń przedstawianych na spotkaniach z mieszkańcami przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe.
Gdyby nie opóźnienia rządowych programów, z elektrowni jądrowej na Pomorzu już płynąłby prąd. Ale po 17 latach rządowych planów powstał chociaż raport środowiskowy.
- Obiecuje nam się złote góry, ale nikt nie mówi o zagrożeniach, o wycięciu lasów, dewastacji przyrody i naszych turystycznych biznesów - mówią mieszkańcy gminy Choczewo i okolic, gdzie powstać ma pierwsza w Polsce elektrownia atomowa.
W obecnej sytuacji, po ataku Rosji na Ukrainę, energetyka gazowa nie jest stabilnym źródłem. Nie pierwszy zresztą raz, choć wojna uwypukla problem, o którym mówi się od lat. Niemcy już rozważają powrót do atomu.
Dziesięć samorządów nadmorskich podpisało porozumienie o współpracy w zakresie powstania elektrowni atomowej na terenie gminy Choczewo.
Niech sobie budują tę atomówkę i na rynku w Krakowie. A u nas niech zostawią w spokoju to, co takie piękne.
- Nieprzypadkowa w mojej opinii jest zbieżność czasowa między publicznym ogłoszeniem lokalizacji a galopującymi cenami energii. Myślę, że każdego z nas niepokoi to, ile przyjdzie nam płacić w 2022 roku za prąd dostarczany do naszych domów - ocenia Mieczysław Struk (PO), marszałek województwa pomorskiego.
Pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa ma powstać w Choczewie na Pomorzu w lokalizacji "Lubiatowo-Kopalino". Kontrolowana przez rząd spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała Choczewo po czterech latach prowadzenia badań.
W 2022 r. zostanie podjęta decyzja o wyborze oferty na budowę elektrowni jądrowej w Polsce, a w roku 2033 pierwszy jej blok ma zostać oddany do eksploatacji - deklaruje przedstawiciel Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Posłanka Barbara Nowacka, która proponowała budowę elektrowni jądrowej nie w Lubiatowie na Pomorzu, lecz w Bełchatowie, otrzymała odpowiedź z rządu. Pierwsza elektrownia tego typu ma powstać nad morzem.
Pomorska posłanka Koalicji Obywatelskiej proponuje, by elektrownię jądrową zbudować nie w Lubiatowie na Pomorzu, lecz w Bełchatowie. - Z pozycji województwa pomorskiego jesteśmy nadal zainteresowani, aby taka elektrownia u nas powstała - komentuje marszałek województwa Mieczysław Struk (PO).
Spółka PGE EJ 1, prowadząca prace przygotowujące do budowy elektrowni jądrowej, wydała już ponad pół miliarda. Nadal jednak poszukuje odpowiedzi na pytanie, czy elektrownia powstanie w Żarnowcu, czy Lubiatowie. Kiedy będzie gotowy raport lokalizacyjny?
W Polsce cały czas pokutuje mit Czarnobyla. Ludzie myślą, że skoro przy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec pomagało ZSRR, to u nas także mogło dojść do wybuchu. Tymczasem specjaliści z Żarnowca budują elektrownie atomowe na całym świecie. Rozmowa z Maciejem Melańczukiem, szefem stowarzyszenia EJ Żarnowiec.
Poseł Antoni Macierewicz (PiS) zelektryzował opinię publiczną, deklarując, że do 2043 r. powstanie elektrownia atomowa w Bełchatowie. Ale żeby to przesądzić, Macierewicz musiałby znać wyniki analiz rządowych, które rozpoczną się najwcześniej za trzy lata.
Kolejne obiekty po nieukończonej elektrowni jądrowej zniknęły z krajobrazu Żarnowca.
Na wiece przynosili transparenty: "Atomowy elementarz zaprowadzi cię na cmentarz", krzyczeli hasła "Żarnowiec jądrem naszych czasów", "Jądrowy Żarnowiec - Narodu Grobowiec". Były to młodzieżowe happeningi, które wobec chylącego się ku upadkowi państwa, przyczyniły się do zatrzymania, a następnie - zaniechania budowy.
Niedokończona elektrownia jądrowa w Żarnowcu, która od wielu lat rozpalała emocje Polaków, jest właśnie rozbierana. Sprawdziliśmy, co po niej pozostało.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła stan przygotowań do rozpoczęcia budowy elektrowni jądrowej i odkryła, że wystąpiły kilkuletnie opóźnienia. Nowością są wyliczenia, że program atomowy kosztował 900 mln zł, a koszty opóźnień wyniosą od 1,5 do 2,6 mld zł.
- W ciągu dwóch tygodni mają zapaść decyzje w sprawie budowy elektrowni jądrowej - zapowiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Może się za tym kryć chęć zdobycia przychylności mieszkańców Pomorza do wchłonięcia Lotosu przez Orlen.
- Projekt budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej został zawieszony - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski (PiS). Rozczarowania nie kryje były marszałek województwa Jan Kozłowski (PO): - To miała być największa inwestycja przemysłowa na Pomorzu. Potrzebujemy źródeł energii na naszym terenie i z uwagi na jakość powietrza nie powinny to być źródła węglowe - ocenia.
Spółka PGE EJ1 poinformowała o zdobyciu decyzji określającej zakres raportu środowiskowego elektrowni jądrowej. Milczy jednak o powodach półrocznego spóźnienia z ogłoszeniem kluczowego dla tej inwestycji przetargu.
Copyright © Agora SA