andrzej januszajtis
Dawniejsi historycy uznawali jego kronikę w większości za bezwartościową. Dzisiaj przyznaje się jej jednak pewną wartość, w odniesieniu do czasów, w których Grunau żył, oddaje ona bowiem stan umysłów prostych ludzi, opisuje ich ocenę wydarzeń, obyczaje, wierzenia i przesądy. Czyta się ją z ciekawością.
tego na pewno nie wiecie
Posadzka kościoła Mariackiego w Gdańsku jest jedną wielką mozaiką kamiennych płyt grobowych. Dla utrzymania porządku co najmniej od połowy XVI wieku były numerowane.
Ruszamy w drogę wzdłuż Kanału Raduni, nad którym - jak to w Gdańsku - zawsze jest coś do oglądania. Niedawno ktoś tutaj, w sercu miasta, sfotografował bobra, idziemy więc w to miejsce - może i nam się uda?
felieton
Poszukując genezy nazwy "Jasień" zwróciłem uwagę na pojawiające się w lustracji wsi z 1664 r. "pustkowia" Jasieniowa Łąka I i Jasieniowa Łąka II. W roku 1765 ta oboczna nazwa była już tak zakorzeniona, że znalazła się w nagłówku: "Nynkowy alias Jasień" (łacińskie alias znaczy: inaczej). Oficjalną stała się w 1954 r.
gdańsk
Messerschmied oznacza w języku niemieckim rzemieślnika (kowala) wytwarzającego noże. Wywodzące się od niego nazwisko osobom pamiętającym ostatnią wojnę kojarzy się z samolotem myśliwskim, który w jej pierwszych latach przyczynił się do podniebnych sukcesów hitlerowskiej Luftwaffe. Później po stronie brytyjskiej pojawił się udoskonalony Spitfire, przewyższający go szybkością i zwrotnością. Dziś to już przeszłość, czas na inne, bardziej pokojowe skojarzenia. Oto jedno z nich.
Punkty widokowe, strategicznie położone nad drogami, były wykorzystywane dla ich obserwacji. Przepatrywano także morze, widoczne z wielu z nich na horyzoncie. Na takich wzniesieniach wyrastały z czasem gródki strażnicze.
Jak wiadomo, dr Nataniel Mateusz Wolf przed ostatecznym osiedleniem się w Gdańsku w 1772 r. przez parę lat przebywał w Tczewie. Miał tam jakichś krewnych, dom i obserwatorium w spichlerzu.
historia
Wiadomości o epidemiach powtarzają się w gdańskich kronikach z przerażającą częstotliwością.
Przeglądając wydane w 1695 r. "Opisanie wszystkich budynków kościołów Miasta Gdańska" ówczesnego budowniczego miejskiego Bartłomieja (Bartla) Ranischa, znalazłem w rozdziale o kościele św. Jana następujący ustęp, zatytułowany "O naprawianiu tego kościoła" (Von Reparirung dieser Kirchen)
Przeglądam to, co imć pan Internet głosi o gdańskim "Łososiu" i nie mogę się nadziwić, ile w tym błędów. Oto np. czytam, że w Domu Pod Łososiem od 6 lipca 1598 r. Ambroży Vermöllen produkował słynnego goldwassera (złotą wódkę).
Osiek, zaliczany dziś do Starego Miasta, jest jedną z najstarszych dzielnic Gdańska, starszą niż Główne (Prawe) Miasto. Założono go w 1312 r. (Główne Miasto oficjalnie w 1342), gdy przesiedlono tutaj polską ludność z części dawnego grodu w zakolu Motławy, gdzie Krzyżacy potrzebowali terenu pod budowę Zamku (na dzisiejszym Zamczysku)
Po konferencji prasowej, na której odkrywcy pomnika nagrobnego Nataniela Wolfa poinformowali o szczegółach wydarzenia, a ja miałem przyjemność poprzedzić to wstępem historycznym, pytano mnie, gdzie można znaleźć podane przeze mnie informacje o pochówkach.
Najtrudniej jest być prorokiem we własnym kraju. To powiedzenie sprawdziło się w sposób wręcz wzorcowy w przypadku Jana Jerzego Adama (będę go nazywał Jerzym) Forstera i Mokrego Dworu na Gdańskich Żuławach, gdzie się urodził.
Odbudowa wieży w Trutnowach cieszy szczególnie, bo okazuje się, że w dzisiejszych czasach rekonstrukcja, tak potępiana w gdańskich kręgach architektonicznych, a nawet konserwatorskich, jest jednak możliwa i to z pomocą funduszów europejskich. Jak wspaniały jest jej rezultat, każdy może się przekonać. Wystarczy odwiedzić Trutnowy.
"Roku 1343, w czwarty dzień po Letare, położono pierwszy kamień muru miasta Gdańska, a następnie, w najbliższy szósty dzień po Letare położono pierwszy kamień muru kościoła Najświętszej Panny Marii, którego dedykacja będzie obchodzona w najbliższą niedzielę po święcie narodzenia Marii".
Najstarsza jest brama Pod Wieżą. Po raz pierwszy zastosowano tutaj rozwiązanie w postaci organicznie związanych ze sobą portalu i okna, które stało się wzorem dla wielu kościołów w Gdańsku.
Szpital przy Klinicznej nazywano "Domem Bociana". Pierwotnie były tu 124 łóżka dla matek i 114 dla narodzonych dzieci. W 1926 r. liczba pacjentek osiągnęła 3888, a porodów - 2600. Większość gdańskich dzieci tu się urodziła. Podobnie było po wojnie. Miejmy nadzieję, że nowi właściciele uszanują piękne tradycje.
gdansk
W dyskusji rodzinnej, tuż przed świętami, pojawiło się pytanie: "Jak często czyjeś urodziny powtarzają się w tym samym dniu tygodnia? Odpowiedziałem: co 28 lat. Każdy z nas wie jednak z doświadczenia, że zdarza się to częściej. Sprawa nie jest prosta, ale czas noworoczny zachęca, by przyjrzeć się jej bliżej.
Zygmunt Waza, syn Jana Wazy i Katarzyny Jagiellonki, obrany w roku 1587 królem Polski, tu w Gdańsku, w kościele św. Mikołaja, odebrał dyplom elekcyjny, czyli pisemne potwierdzenie elekcji.
Najstarszą trasę drogową Oliwy można i dziś prześledzić na mapach i planach. Prowadziła z Kaszub przez Chwaszczyno, Osową (ul. Kielnieńska), Wysoką i Rynarzewo (ul. Spacerowa) do jej centrum.
Wiadomości Trójmiasto
Wrzeszcz, wymieniony po raz pierwszy w 1263 r., był przez wieki nazywany wsią ogrodów. Intensywny rozwój umożliwiło dopiero przeprowadzenie tędy w 1870 r. linii kolei Gdańsk - Koszalin. Zaczęło się masowe wykupywanie gruntów, często w celach spekulacyjnych.
Jaki ptak stał na szczycie kamieniczki nr 16 przy Drugiej Grobli? W swoim czasie brałem go za orła, jak się okazuje - niesłusznie.
W 1881 r. bawił w Gdańsku profesor, późniejszy rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezes Akademii Umiejętności Stanisław Tarnowski. Wrażenia z pobytu opublikował w 1881 i 1882 r. w czasopiśmie "Przegląd Polski" oraz osobno w 1888 r. pod tytułem "Z wakacyj". Znajdujemy tu opis wizyty u Wilhelma Stryowskiego na Zaroślaku, dzięki któremu możemy odczuć atmosferę domu, w którym wtedy mieszkał.
Setną rocznicę odzyskania niepodległości można obchodzić hucznie, w blasku reflektorów, ze wzniosłymi przemówieniami polityków, starających się wykazać, jakimi są patriotami. Można też uczcić ją w sposób kameralny, wykonując dzieło trwałe i piękne, budzące patriotyczne uczucia. Taką właśnie uroczystość przeżyliśmy 8 maja, gdy odsłonięto odtworzone "Niebo polskie".
Wojna 13-letnia uświadomiła gdańszczanom konieczność otoczenia fortyfikacjami także (Starego) Przedmieścia. W latach 1463-1490 powstał długi na ok. 1 km mur z dwiema bramami i siedmioma basztami. Jedną z baszt nazwano Nową.
28 kwietnia podniesiono na dach kościoła Mariackiego zrekonstruowaną po latach sygnaturkę, nazywaną niegdyś wieżyczką Nad Kazalnicą. Z tej radosnej okazji warto przypomnieć jej dzieje.
Leonardo da Vinci, malarz, rzeźbiarz, architekt, wynalazca, inżynier i muzyk, wielki, być może największy geniusz renesansu, urodził się w 1452 r., zmarł w 1519. Przodującą cechą jego osobowości była ciekawość świata.
Jedno z najbardziej uroczych gdańskich jezior, o pow. ok. 7,5 ha i głębokości do 3 m, znajduje się na Stogach. Pierwszą nazwą, zanotowaną na mapie z XVI w., było Heubuder See, czyli Jezioro Stoskie (Heubude, to dzisiaj Stogi). W 1734 r. było to Jezioro Wielkie (Große Landsee).
Do uroku Gdańska w znacznej mierze przyczyniają się dolne części ulic Głównego Miasta. Dolne, to znaczy te najbliższe Starego Portu na Motławie, do którego prowadzą. Wszystkie kończą się wychodzącymi na nabrzeże bramami wodnymi, w większości gotyckimi. Mamy tu do czynienia z krajobrazem ulicznym niewysłowionej piękności.
W tym tygodniu chwała tygodnia powinna powędrować do osób odpowiedzialnych za nowe funkcjonowanie parkingu przy ul. Lawendowej w centrum Gdańska.
Jak przetłumaczyć niemieckie "Viehhof"? "Vieh" oznacza bydło, "Hof" to dwór, dziedziniec, gospodarstwo, więc dosłownym polskim odpowiednikiem będzie Bydlęcy Dwór. Ale dosłowne tłumaczenie bywa zawodne.
Na terenie Wielkiego Gdańska mamy osiem jezior. Wiecie, które jest największe?
Z początkiem roku pojawiła się na łamach gazet zapowiedź rozpoczęcia budowy kontrowersyjnej kładki na Wyspę Spichrzów w przedłużeniu ul. św. Ducha. Nadal uważam, że komunikację z wyspą w tym miejscu można rozwiązać w sposób o wiele atrakcyjniejszy (i tańszy) za pomocą jednostki wodnej, np. promu motorowego.
Internet jest kopalnią wiadomości, prawdziwych i nieprawdziwych, czasem tak absurdalnych, że wzbudzają śmiech. Należy do nich np. to, co można przeczytać pod hasłem "Targ Rakowy" (gdański, bo drugiego takiego nigdzie nie było). Otóż z jednego z tekstów dowiadujemy się, że było to miejsce handlu rakami "poławianymi w przechodzącym przez niego kanale Raduni"!
Zapraszam Państwa na wycieczkę, tym razem pieszą, do Krzyża Milenijnego na bastionie Jerozolimskim fortu Grodzisko.
Lato mija w tym roku bez rozjazdów, czas wypełnić lukę. Ciekawych miejsc w regionie nie brakuje, wybieramy Bytów. Tak się złożyło, że wyjeżdżamy w sobotę, 12 sierpnia (nie 14 lipca jak napisałem w felietonie tydzień temu - przepraszam!), tuż po straszliwej wichurze, która zwaliła miliony drzew i zrujnowała tysiące domów w naszym województwie. Czy przejedziemy?
W kolejkę przed Barem Turystycznym przy ul. Szerokiej w Gdańsku wtapiam się kilka razy w tygodniu. Niknę w tłumie tych, którzy lubią zjeść "po domowemu" i za niewielkie pieniądze.
Tygodnik Trójmiasto
Znajdą się tacy, dla których jest to dziwna i kosztowna fanaberia, bo przecież jajecznicę potrafi przyrządzić nawet kulinarny ignorant, a najlepiej smakuje kawa, którą sami sobie zaparzyliśmy.
Kibice z Wrocławia, Warszawy i Poznania losowanie grup finałowych Euro 2012 obejrzeli na specjalnie do tego zorganizowanych pokazach publicznych. W Gdańsku takiej imprezy nie było. Zamiast tego w restauracji gdańskiej PGE Areny odbyła się zamknięta impreza, w trakcie której ponad setka VIP-ów w luksusowej atmosferze śledziła przebieg losowania.
Copyright © Agora SA