- Najpiękniejsze uczucie jest, gdy jesteś w wodzie i masz wrażenie, że miliony igiełek cię kłują, a po wyjściu z wody nie czuć, że jest się w stroju kąpielowym i po chwili robi się bardzo ciepło - opowiada Katarzyna z Sopotu, która od lat morsuje pod domem, w Zatoce Gdańskiej.
Blisko 200 osób wzięło udział w tradycyjnej, noworocznej kąpieli Gdańskiego Klubu Morsów. Dla 30 osób była to pierwsza kąpiel w zimowym Bałtyku. - Od lat nie było takiego zainteresowania morsowaniem - cieszy się Lech Szymaniuk, prezes klubu. - A taka kąpiel to samo zdrowie: hartuje organizm, uwalnia endorfiny. Każdy, niezależnie od wieku, powinien spróbować!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.