"Lex Tusk" ma odwrócić znaki, zaprojektować na innych ich własne zachowania, poglądy i cechy. Dlatego 4 czerwca siły demokratyczne muszą wyraźnie przeciwstawić się temu wszechogarniającemu kłamstwu.
Za tydzień w Trójmieście odbędzie się 25., jubileuszowa edycja Wielkiego Przejazdu Rowerowego i mogę się założyć, że zdecydowana większość uczestników przyjedzie na swoim tradycyjnym rowerze. Bo cała frajda w tym cudownym pojeździe bierze się z tego, że poruszasz go własnymi mięśniami.
Zawodowi propagandziści PiS-owskich mediów, które od wielu lat szczują i odmawiają praw, a nawet człowieczeństwa społeczności LGBTQ+, rzucili się na TVN i Krzysztofa Daukszewicza, zarzucając im transfobię. Serio!
Po co nam kosztowny i powodujący wiele trudności system rowerów elektrycznych? Po co, skoro zdecydowana większość ruchu rowerowego w Trójmieście odbywa się po płaskich terenach, niewymagających dodatkowego napędu poza siłą mięśni?
Jeszcze do końca tygodnia elblążanie mogą głosować nad przyszłością swojego portu i mam nadzieję, że nie dadzą się zmanipulować, bo propozycja rządu przypomina propozycję gangstera wymuszającego haracz.
Wybrane przez naszych Czytelników współczesne ikony Gdańska, Gdyni, Sopotu i Pomorza w pełni zasługują na to miano. Pięknie śpiewała Alicja Majewska i pięknie Państwo wybrali.
Partia Ziobry zebrała podpisy pod ustawą "o obronie polskich lasów", bo potrzebuje paliwa wyborczego, ale to kłamliwa manipulacja partii, która dąży do polexitu.
Machina propagandowa robi z Donalda Tuska Niemca już niemal codziennie, od rana do wieczora, a elektorat PiS go za to nienawidzi. Fakty się nie liczą, liczy się tylko to, że kłamstwa i manipulacje utrzymują wyborców PiS w stanie wrzenia.
Trzeba podziękować komendantowi policji w Gdańsku, że odważył się i udzielił precyzyjnych odpowiedzi. Dzięki nim dowiedzieliśmy się jak bardzo boi się główny poseł kraju.
Ludzie obozu władzy i propagandy zaczęli już dostrzegać, że program 500+ statystyk dzietności w Polsce nie popoprawił . Ciekawe kiedy dostrzegą, co je pogorszyło?
Problemów polskiej oświaty nie jest w stanie rozwiązać niewrażliwy, zideologizowany minister z obsesją kontroli, który bardziej zainteresowany jest rozdawaniem willi pisowskim organizacjom.
W alternatywnej rzeczywistości kreowanej przez obóz rządowy i jego machinę propagandową świat wygląda na opak, a pewnych elementów w ogóle w nim nie ma.
Jeśli było tak, że przestępcę z mafii vatowskiej wymiar sprawiedliwości wypuścił do domu dlatego, że jest bratem komendanta policji, to znaczy, że mafia opanowała wymiar sprawiedliwości. Na dodatek ta mafia, z którą Zbigniew Ziobro tak niby skutecznie walczy.
Słowa "kolędy" sprzed pięciu lat są nadal aktualne: "Polska jest na zakręcie, hipokryzja, fałsz, nienawiść sięga dna, a handlowanie wolnym sądem jest niegodne".
Politycy PiS, nie mając pomysłu, jak wyjaśnić, dlaczego ich rząd jako pierwszy w historii nie dowozi unijnych środków, chwytają się ohydnych propagandowych zagrywek, grając na antyniemieckich fobiach.
- Bardzo dziękuję redaktorom "Głosu Pomorza" za reklamę. Nie zapraszam ich jednak do mojej galerii w Krakowie i na mojego Facebooka, bo obawiam się, że mogą doznać szoku - komentuje satyryk Andrzej Mleczko.
Prokuratura zastanawia się jeszcze, czy w sprawie pomnika Jankowskiego nie wystąpić do Sądu Najwyższego. Mogłaby dać sobie spokój, bo stoją już za nim tylko pająki.
Ważne, żeby ta gigantyczna inwestycja za 100 mld zł powstawała w dialogu społecznym, gdzie wszelkie "za i przeciw" wszystkich, będą brane pod uwagę.
Największy problem tej władzy polega na tym, że Kaczyński dał Ziobrze władzę nad prokuraturą, a ten teraz trzyma PiS w szachu, bo ma cały pokój prokuratorskich teczek i zmusza Kaczyńskiego do większego radykalizmu.
Czy państwo, w którym rząd walczy z samorządami, może dobrze działać? Odpowiedź jest oczywista. Kiedy się opamiętają?
17 lat temu Polska mogła jednej jesieni, w ciągu miesiąca, zorganizować podwójne wybory, które wygrał PiS. A teraz, gdy PiS od siedmiu lat rządzi, nie potrafi ich nagle zorganizować i musi przesuwać wybory samorządowe.
Apeluję do gdańskich polityków PiS, aby wyraźnie odcięli się od pani Grabarek-Bartoszewicz i reprezentowanego przez nią komitetu. Bo jeśli tego nie zrobią, będzie można uważać, że wspierają na dyrektora ECS kogoś, kto uosabia rosyjską agenturę wpływu w Polsce.
Nie wiemy, jak długo potrwa wojna w Ukrainie i embargo na rosyjskie surowce, ale prawdopodobnie w najbliższych latach, nawet przy otwartym kanale przez Mierzeję, elbląski port będzie notował dużo mniejsze zyski, a może i straty. W najbliżym czasie na kanale skorzystają głównie żeglarze.
Zastanawiam się, jak to jest, że prezes Kaczyński mówi, że w Wiedniu poczuł się w jak innej strefie kulturowej, a jednak woli słuchać Mozarta niż rodzimego, z tej ziemi zrodzonego Bayer Full?
Podczas obchodów Sierpnia '80 nie doceniono największego propagandysty władzy, prezesa TVP Jacka Kurskiego, bo posadzono go w Sali BHP w drugim rzędzie.
W należących do Orlenu mediach regionalnych Zofia Paryła, nowa prezes Energi to wybitna specjalistka, a nie znajoma Daniela Obajtka.
Oczywiście ta metoda nie jest nowa, a właściwie bardzo stara, bo historia Kościoła to w dużej mierze historia oszustw i wyłudzeń.
Szok i niedowierzanie, płacz i rozczarowanie, utrata poczucia własnej wartości i wzrost poczucia niesprawiedliwości - to emocje, które przeżywają od tygodnia tysiące absolwentów podstawówek i ich rodzice. Z winy polityków.
Pewnie wiele osób uzna, że przesadzam, że te sprawy nie zasługują, żeby przywiązywać do nich taką wagę. Tyle że to nie był tylko wandalizm na rzeczach, ale i na ludziach.
Posłom z PiS-u chciałbym przypomnieć, że Wy wszyscy, Panie i Panowie, urodziliście się w czasach, gdy aborcja w Polsce była legalna.
Nowe wynalazki całkowicie zmieniły sposoby poruszania się w dużych miastach. Własny samochód nagle przestał być niezbędny i opłacalny w wielu sytuacjach życiowych.
Ukraińskie stadiony, które 10 lat temu tętniły piłkarskimi emocjami, zostały albo zniszczone przez Rosjan, albo służą dziś za miejsce schronienia dla uchodźców.
Niezależnie od tego, jak dziś na datę 4 czerwca patrzą politycy PiS, na zawsze pozostanie ona polskim świętem wolności i praw obywatelskich. I ogromnie się cieszę, że świętujemy ją w Gdańsku w tak otwarty, luźny i pozarządowy sposób.
Opór niektórych liderów opozycji przed przyznaniem społeczności LGBT+ takich samych praw jak na Zachodzie wygląda, jakby przespali siedem ostatnich lat i nie zauważyli ewolucji, jaka zaszła w polskim społeczeństwie.
Czyżby panowie z zarządu MZKZG uznali, że Ukrainki z dziećmi, które przyjechały tu z wojenną traumą, jedną walizką i bez znajomości języka, już się ogarnęły, znalazły mieszkanie, pracę i stać je na wszystko?
Gdzie lubicie pospacerować, pobiegać albo pojeździć na rowerze? Powiedzcie nam, jakie są Wasze ulubione zielone miejsca w Trójmieście i na Pomorzu. Czekamy już tylko do niedzieli.
Nadajmy czołgowi przy Alei Zwycięstwa nowy, antywojenny przekaz. Niech przypomina o gwałtach zamiecionych pod dywan historii. Niech stanie się miejscem poszerzonej refleksji, a nie jak często, miejscem zabaw dla dzieci.
Dlaczego obecne kierownictwo PAP próbuje kłamać, że przyczyną zwolnień dziennikarzy z Gdańska było coś innego niż ich chęć głoszenie prawdy i wierność zasadom, skoro swoimi działaniami właśnie to potwierdza?
Propaganda prostym ludziom porządkuje skomplikowany świat, na tych dobrych i tych złych. Psychopatów i paranoików pobudza z kolei do działań przestępczych. I pod tym względem Stefan W. nie różni się od Putina.
Politycy PiS wiedzą, że nie mają moralnego prawa do tego, żeby występować dziś z propozycją relokacji uchodźców z Ukrainy. Na szczęście część z nich sama się rozlokowuje po całej Europie, bo inne kraje nie zatrzaskują przed nimi drzwi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.