Trudno określić, co się stało z zespołem Trefla Sopot w drugiej połowie 38. derbów Trójmiasta koszykarzy. Po zmianie stron koszykarze Asseco Arki Gdynia zupełnie zdominowali wydarzenia na parkiecie, dzięki czemu utarli nosa lokalnemu rywalowi i zwyciężyli w jego hali 72:58.
Czas oczekiwania na koszykarskie derby Trójmiasta jeszcze nigdy nie był tak długi. W sobotę o godz. 17.30 w Ergo Arenie rozpocznie się 38. w historii starcie Trefla Sopot z Asseco Arką Gdynia. Kto po meczu odśpiewa przyśpiewkę "Trójmiasto jest nasze"?
Nie tak wyobrażali sobie inaugurację drugiej rundy rozgrywek FIBA EuropeCup gracze Trefla Sopot. Żółto-czarni nie mieli nic do powiedzenia w starciu ze Sportingiem Lizbona, przegrywając 72:83. Na zdecydowany plus zasługuje natomiast postawa 18-letniego Huberta Łałaka.
Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy Asseco Arki Gdynia i Zastalu Zielona Góra - odpowiednio Milosz Mitrović oraz Oliver Vidin - poruszyli kilka bardzo interesujących wątków. Nie zabrakło tematu wzmocnień, rosnących aspiracji czy atakowania czołgu... łopatą.
Nie udało się koszykarzom Asseco Arki sprawić niespodzianki w starciu z Enea Zastalem Zielona Góra. Gdynianie robili co mogli, ale prowadzący właściwie cały mecz rywale nie dali się zaskoczyć i wygrali 83:73.
Okienko reprezentacyjne to dla koszykarzy okazja na odpoczynek od rywalizacji na parkietach Energa Basket Ligi. Wolnego nie mają jednak prezesi i sztaby szkoleniowe, którzy w czasie dwutygodniowej przerwy poszukują wzmocnień. Co słychać w Trójmieście?
Piąty mecz, czwarte zwycięstwo Asseco Arki. Koszykarze z Gdyni po raz trzeci z rzędu wygrali przed własną publicznością, pokonując MKS Dąbrowa Górnicza 81:80. Świetne zawody rozegrał duet Wołoszyn-Boykins, a nieoczywistym bohaterem meczu został Adrian Bogucki.
Koszykarze Trefla, jadąc na mecz z Hapoelem Ejlat, wiedzieli, że tylko zwycięstwo różnicą czterech punktów da im pewny awans do kolejnej fazy FIBA Europe. Cel udało się zrealizować z nawiązką, sopocianie wygrali bowiem 89:83.
Z każdym meczem koszykarze Asseco Arki coraz bardziej oddalają się od ostatniego miejsca w tabeli. W niezwykle istotnym meczu ze Startem Lublin stanęli na wysokości zadania, wygrywając pewnie 78:66. Ponownie najlepszym strzelcem gdynian był Dominik Wilczek.
Jest długo wyczekiwane przełamanie koszykarzy Trefla. Sopocianie nie mieli problemów z pokonaniem na wyjeździe bułgarskiego zespołu Rilski Sportist Samokow 84:64 i zachowali szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek FIBA Europe Cup.
W dzisiejszej koszykówce rzuty za trzy punkty są absolutnie kluczowym i podstawowym elementem. Zawodnicy Asseco Arki, udając się w podróż do Torunia, najwyraźniej o nich zapomnieli, bo w całym meczu trafili ich zaledwie trzy i ostatecznie przegrali z Twardymi Piernikami 75:83.
Po prawdziwie skomasowanym ataku w drugiej połowie koszykarze Asseco Arki rozbili Kinga Szczecin 89:65. To pierwsza wygrana żółto-niebieskich we własnej hali od 11 miesięcy.
Przez najbliższy miesiąc koszykarze Asseco Arki rozegrają pięć ligowych spotkań. Żółto-niebieskich czekają m.in. domowe pojedynki z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie, Startem Lublin i MKS Dąbrowa Górnicza. Oba mecze odbędą się w hali, w której gdynianie pozostają bez zwycięstwa od grudnia zeszłego roku.
Kolejny wyrównany mecz i kolejna fatalna końcówka w wykonaniu koszykarzy Trefla. Podopieczni Marcina Stefańskiego przegrali w FIBA EuropeCup z BC Kijów 65:66, tracąc wygraną równo z ostatnią syreną. Wcześniej sopocianie roztrwonili 16-punktową przewagę.
To był zdecydowanie najlepszy mecz koszykarzy Asseco Arki w tym sezonie. Podopieczni Milosza Mitrovica pokonali w delegacji HydroTruck Radom 91:85, dzięki czemu mogą odetchnąć. Kapitalnie zaprezentowali się obcokrajowcy, wsparci niezawodnymi weteranami.
W trzeciej kolejce fazy grupowej FIBA Europe Cup koszykarze Trefla Sopot przegrali z Hapoelem Eilat 85:88. W czwartej kwarcie żółto-czarni odrobili 19 punktów straty tylko po to, aby w ostatniej akcji meczu popełnić prosty błąd i przegrać.
Dwaj nowi koszykarze nie wpłynęli znacząco na postawę koszykarzy Asseco Arki. Żółto-niebiescy w starciu z Czarnymi nie mieli nic do powiedzenia i przegrali aż 59:87. Beniaminek ze Słupska to rewelacja rozgrywek, wygrał siedem z ośmiu meczów i prowadzi w tabeli.
W pierwszym od prawie dziewięciu lat meczu europejskich pucharów w Sopocie koszykarze Trefla pokonali w rozgrywkach FIBA Europe Cup bułgarski Rilski Sportist Samokow 90:81.
Gdyńskie poszukiwania strzelca z zagranicy, przynajmniej na ten moment, zakończone. Kontrakt z Asseco Arką podpisał były gracz Spójni Stargard, Amerykanin Jacobi Boykins. Miejsce w składzie na rzecz obcokrajowców stracił z kolei Mateusz Kaszowski.
Kiedy w trzeciej minucie koszykarze Asseco Arki wyszli na prowadzenie 16:2, nic nie zwiastowało nadchodzącego dramatu. Żółto-niebiescy przez pozostałą część meczu dali się stłamsić, pozwolili rozwinąć skrzydła Spójni Stargard i w efekcie ponieśli już piątą w tym sezonie porażkę.
Losy starcia pierwszej kolejki fazy grupowej FIBA EuropeCup pomiędzy BC Kijów a Treflem Sopot ważyły się dosłownie do ostatniej akcji. W niej rzut lidera sopocian Yannicka Frankego wykręcił się z kosza, przez co podopieczni Marcina Stefańskiego wracają z Ukrainy na tarczy.
Trzy ligowe spotkania wystarczyły trenerowi Asseco Arki Miloszowi Mitroviciowi, aby podjąć decyzję o zakończeniu współpracy z 24-letnim obwodowym Lamonte Turnerem. Gdyński klub już szuka nowego zagranicznego strzelca.
- Novak Musić musi zrozumieć, że jest jeszcze nikim w tej lidze i nie może sobie pozwolić na pretensje do sędziów. Nie jesteśmy zadowoleni z gry Lamonte Turnera. Jesteśmy w stanie dać mu szansę w kilku kolejnych meczach, ale jeśli jej nie wykorzysta, poszukamy innych rozwiązań - mówił po przegranym spotkaniu z Anwilem Włocławek trener koszykarzy Asseco Arki Gdynia Milosz Mitrović.
Po nadspodziewanie emocjonującym meczu koszykarze Asseco Arki ulegli Anwilowi Włocławek 78:83. Znakomicie w zespole gospodarzy spisali się Novak Musić i Bartłomiej Wołoszyn, jednak na jedyną niepokonaną w Energa Basket Lidze ekipę to nie wystarczyło.
Po wywalczeniu awansu do fazy grupowej FIBA EuropeCup Trefl Sopot wrócił do ligowej szarzyzny. W przegranym po katastrofalnej końcówce meczu z HydroTruckiem Radom żółto-czarni musieli sobie radzić bez kontuzjowanego DeAndre Davisa. Na czas rehabilitacji zastąpi go Carl Lindbom.
Mistrzynie Polski na otwarcie sezonu 2021/22 uległy w starciu o Superpuchar drużynie BC Polkowice 72:77. Kilka dni później w pierwszym ligowym meczu zdemolowały na własnym parkiecie PSI Eneę Gorzów Wlkp. 70:40. Spotkanie poprzedziła ceremonia wręczenia prezesowi gdyńskiego klubu statuetki "Pomorskiego Sztorma".
W meczu, który długimi fragmentami dynamiką przypominał monotonną partię szachów, koszykarze Asseco Arki okazali się sprytniejsi od GTK Gliwice, zwyciężając na wyjeździe 73:72. Bohaterem zespołu z Gdyni okazał się Bartłomiej Wołoszyn, zdobywca 20 punktów i autor decydującego trafienia w samej końcówce.
Trefl do końcowej syreny walczył o fazę grupową FIBA EuropeCup. Więcej wyrachowania zachowali jednak koszykarze Iraklisu Saloniki i to oni awansowali do głównej rundy rozgrywek. Sopocianie, mimo porażki, również uzyskali promocję jako tzw. lucky looser.
Żółto-czarni od środy rywalizować będą w Sofii w turnieju kwalifikacyjnym do fazy grupowej FIBA EuropeCup. Bezpośredni awans uzyska tylko zwycięzca. Sopocianie w półfinale staną naprzeciw ukraińskiego BC Dnipro Dniepropietrowsk. Początek tego spotkania o godz. 15.
Koszykarze Asseco Arki przegrali we własnej hali ze Śląskiem Wrocław 65:80. Nie pomogła nawet obecność trzech nowych koszykarzy, którzy nie zaprezentowali się z dobrej strony.
Niemały ruch panuje w ostatnich dniach w szeregach żółto-niebieskich. Kierownictwo łata kolejne luki w składzie, kontraktując amerykańskiego obwodowego Lamonte Turnera oraz serbskiego skrzydłowego Nikolę Miskovicia. Dzięki temu gdynianie mogą uniknąć rozpaczliwej walki o utrzymanie.
Po katastrofalnym starcie nowego sezonu Energa Basket Ligi żółto-niebiescy wreszcie uregulowali należności i znów mogą dokonywać transferów. Pierwszym z nich jest szwedzki obwodowy David Czerapowicz. W kolejce są dwaj kolejni gracze.
Sympatycy błyskawicznie zyskującej popularność koszykówki 3x3 nie mogą przegapić tego wydarzenia. W najbliższą sobotę na sportowych obiektach Politechniki Gdańskiej odbędzie się "SK 3x3 Basket Camp", podczas którego świeżo upieczeni brązowi medaliści mistrzostw Europy przeprowadzą zajęcia dla koszykarskich adeptów.
Koszykarze Asseco Arki nieudanie zaprezentowali się gdyńskiej publiczności. Żółto-niebiescy zostali rozbici przez Enea Astorię Bydgoszcz 74:97. Choć ich grę rozruszali nieco Novak Musić i Bartłomiej Wołoszyn, to gospodarze nie mieli w tym spotkaniu wiele do powiedzenia.
Nieprawdopodobny scenariusz miała końcówka spotkania otwierającej kolejki Energa Basket Ligi pomiędzy Treflem Sopot a Twardymi Piernikami Toruń. Miejscowi zwycięstwo podane mieli na tacy, jednak w decydującym momencie wymknęło im się ono z rąk.
W pierwszej kolejce nowego sezonu Energa Basket Ligi podopieczni Milosza Mitrovicia ulegli na wyjeździe Legii Warszawa 59:79. Właściwie przez całe spotkanie atak gdynian szwankował, a gdy tylko gospodarze odnaleźli skuteczność, zbudowali kilkunastopunktowe prowadzenie.
Przed nowym sezonem Energa Basket Ligi wyższe cele zakładają sobie koszykarze Trefla Sopot. Niepocieszeni zeszłoroczną klęską w ćwierćfinale, teraz chcą walczyć o podium. W szeregach Asseco Arki panuje stagnacja, gdynianie są przez wielu upatrywani jako główny kandydat do spadku.
- Młodsi zawodnicy nie mogą być jak tramwaj, biegać bezmyślnie wyznaczonym torem między jednym a drugim rogiem boiska. Musimy zagwarantować im minuty, inaczej nie rozwiną skrzydeł - przekonuje trener Asseco Arki Milosz Mitrović. W sobotę jego zespół zainauguruje rozgrywki Energa Basket Ligi meczem z Legią Warszawa.
- Stawiamy przed sobą możliwie jak najwyższe cele - mówi na kilkanaście dni przed startem nowego sezonu rozgrywający Trefla Sopot Mateusz Szlachetka. Podopieczni Marcina Stefańskiego przystąpią do rozgrywek Energa Basket Ligi z wysokimi aspiracjami.
Zarówno Asseco Arka Gdynia, jak i Trefl Sopot w ostatnim czasie wybrali się do województwa kujawsko-pomorskiego. Ci pierwsi ze zmiennym szczęściem rywalizowali w Memoriale Wojtka Michniewicza w Toruniu, drudzy okazali się najlepsi w bydgoskim turnieju "Abramczyk Cup".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.