Gdański piekarz Grzegorz Pellowski otrzymał medal od prezesa IPN Karola Nawrockiego za "budowanie republiki pamięci". Piekarz wspiera Młodzież Wszechpolską i postawił pomnik prałatowi Jankowskiemu, który został obalony po oskarżeniach o pedofilię.
Pomysł, żeby zrobić hollywoodzki film o ks. Jankowskim, wcale nie jest absurdalny. To człowiek, który z małomiasteczkowej nicości wydźwignął się ku wielkości i upadł. Zmarł w nędzy i opuszczeniu. A jeszcze w latach 70. miał tyle marek zachodnioniemieckich, że mógłby kupić wszystkie kamienice na Długim Targu w Gdańsku.
Po awanturze przy pomniku księdza Henryka Jankowskiego, gdzie jego zwolennicy zablokowali wywiezienie monumentu, władze Gdańska postanowiły oddać pomnik społecznemu komitetowi. - Chcieliśmy załatwić tę sprawę w drodze kompromisu, ale się nie udało. Teraz to społeczny komitet bierze odpowiedzialność za to, co się z pomnikiem stanie, a także za skutki prawne związane z jego ponownym postawieniem - mówi wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak.
Ks. Henryk Jankowski nadal będzie honorowym obywatelem miasta Gdańska. Radni nawet nie dopuścili projektu uchwały pod głosowanie. Sprawa najprawdopodobniej wróci w styczniu.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przekonywał abp. Sławoja Leszka Głódzia, by Kościół zabrał się do wyjaśniania zarzutów ws. ks. Jankowskiego. Oprócz pisania o krzywdzie dzieci przypomniał antysemickie wypowiedzi prałata. List może być jednym z powodów, które sprawiły, że po tygodniu milczenia w poniedziałek kuria wydała oświadczenie.
Pedofilia zeszła na dalszy plan, gdy walczyło się o wolność, obalenie systemu? "W sytuacji walki zwraca się uwagę na inne rzeczy, inaczej się je interpretuje. Drobne sygnały umykają uwadze. W sytuacji rywalizacji międzygrupowej, lojalność jako wyznacznik moralności wygrywa nawet z uczciwością" - wyjaśnia psycholog społeczny.
- Każde z dzieci podchodziło i ksiądz Jankowski niektórych sadzał sobie na kolano, głaskał - mówi cytowana przez Fakty TVN kobieta, która czuje się ofiarą księdza Jankowskiego. - Włożył mi wtedy rękę pod sukieneczkę i ściskał, dotykał moje pośladki.
"Bardzo się cieszę, że sprawa jest nagłośniona. To bardzo ważne, żeby o tym mówić. Niezwykle istotny jest społeczny nacisk" - mówi w wywiadzie Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Partii Teraz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.