Lechia po bardzo dobrym meczu pokonała Zagłębie Lubin 3:1, a zwycięstwo mogło i powinno być bardziej okazałe. Wygrana oznacza, że gdański zespół ma już tylko punkt straty do trzeciego w tabeli Rakowa Częstochowa.
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski piłkarze Lechii pokonali w Gdańsku Zagłębie Lubin 3:2, choć do przerwy przegrywali 0:2. Gospodarze wszystkie bramki zdobyli w ciągu 10 minut.
Piłkarze Lechii w środę zmierzą się na Stadionie Energa z Zagłębiem Lubin w 1/8 finału Pucharu Polski. Takiego meczu nie było w Gdańsku od niemal sześciu lat.
- Denerwuje mnie to, że tak rzadko kończymy mecz bez straty bramki, jednak jeśli jest zwycięstwo, nie ma to znaczenia. Gramy inaczej niż w poprzednim sezonie i chyba mam przez to więcej roboty, ale od tego jestem - mówi bramkarz Lechii Dusan Kuciak.
Piłkarz Lechii Lukas Haraslin znany jest przede wszystkim z przebojowości, dryblingów i efektownych rajdów skrzydłem. Jednak od niedawna do swojego arsenału dodał nowy element - dalekie wyrzuty z autu. Jak doszło do tego, że został głównym "miotającym" w gdańskim zespole?
Przy ustalaniu składu na sobotni mecz z Zagłębiem Lubin sztab szkoleniowy Lechii Gdańsk będzie miał do rozwiązania równanie z wieloma niewiadomymi. - W tym tygodniu rozgrywaliśmy nawet krótkie fragmenty gry 11 na 11 imitujące mecz, gdzie zmienialiśmy zawodników pozycjami. Wszystko po to, żeby zebrać jak najwięcej informacji - mówi jeden z asystentów Piotra Stokowca Łukasz Smolarow.
- Wrzesień obfitował w wiele różnych wydarzeń, jednak cały czas panujemy nad tym, co się dzieje. Nie ma żadnych symptomów, że w zespole dzieje się coś szczególnie złego. Jesteśmy zdolni wygrać z każdym i stwarzać widowiska, bo Lechię ogląda się coraz przyjemniej - mówi trener Piotr Stokowiec przed sobotnim meczem z Zagłębiem Sosnowiec (godz. 18, Stadion Energa Gdańsk).
Przed tygodniem biało-zieloni doznali pierwszej porażki w tym sezonie, jednak przez wielu obserwatorów byli chwaleni za grę. - Ostatnio dużo pracowaliśmy nad ofensywą, jednak mecz z Wisłą pokazał, że trzeba zaczynać od niepopełniania błędów, od solidnej defensywy, a dopiero później dokładać fajerwerki - mówi trener Piotr Stokowiec.
Rafał Wolski po 217 dniach przerwy w sobotę ponownie znajdzie się w kadrze meczowej Lechii na spotkanie ekstraklasy - z Zagłębiem Lubin (godz. 18, Stadion Energa Gdańsk). - Ten czas oczekiwania troszkę się wydłużył, ale teraz przynajmniej mam pewność, że jestem gotowy do gry. Nie mam w głowie żadnej blokady - podkreśla piłkarz biało-zielonych.
- Uważam, że treningi w Lechii, jeśli chodzi o intensywność, w niczym nie odbiegają od tych w Bundeslidze. Trener Stokowiec naprawdę potrafi dać do pieca, ale ciężka praca to jedyna droga do sukcesu. Innej nie ma - mówi napastnik Lechii Artur Sobiech, który w ostatnim meczu z Wisłą Kraków po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie gdańskiego zespołu.
- Gdybyśmy zawsze grali tak jak w pierwszej połowie meczu z Zagłębiem, byłoby znakomicie. Na pewno są w tej drużynie spore rezerwy, jeszcze nie wszystko funkcjonuje tak, jak byśmy chcieli, ale nie mam wątpliwości, że do końca liczyć się będziemy w czołówce - mówi pomocnik Lechii Ariel Borysiuk.
Sławomir Peszko to w obecnym sezonie kluczowy zawodnik Lechii, ale po wybryku w spotkaniu z Lechem Poznań właśnie odbywa czteromeczową karę. Pod jego nieobecność swoją szansę wykorzystuje Lukáš Haraslin.
Piłkarze Lechii rozegrali z Zagłębiem Lubin niezły mecz, chociaż po bardzo dobrej pierwszej połowie, po przerwie mocno spuścili z tonu. Jednak biorąc pod uwagę jak trudne było to dla nich spotkanie z psychologicznego punktu widzenia - po trzech porażkach z rzędu nigdy nie gra się łatwo - należą im się słowa pochwały. A szczególnie dla Rafała Wolskiego. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Na pewno zasłużyliśmy na to zwycięstwo, uważam, że końcowy wynik jest sprawiedliwy. Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne, bo nie straciliśmy kontaktu z czołówką i nadal liczymy się w walce o najwyższe lokaty - mówił po wygranym 1:0 meczu z Zagłębiem Lubin kapitan Lechii Milos Krasić.
- To były dla nas ważne trzy punkty, tym bardziej cieszą, że zostały zdobyte jak najbardziej zasłużenie. Włożyliśmy w ten mecz dużo energii, jestem bardzo zadowolony, jeśli chodzi o nasze podejście mentalne do tego meczu. Jestem dumny z chłopaków - mówił po wygranym 1:0 meczu z Zagłębiem trener Lechii Piotr Nowak.
Piłkarze Lechii, głównie dzięki bardzo dobrej pierwszej połowie, pokonali Zagłębie Lubin 1:0 i tym samym przerwali serię trzech przegranych z rzędu. Zwycięską bramkę zdobył po strzale głową Marco Paixao.
- Jesteśmy stworzeni do wygrywania, a zwycięzcy zawsze patrzą tylko przed siebie. Piłka nożna taka jest, że czasami grasz dobrze i przegrywasz, innym razem wyglądasz słabo i udaje ci się zwyciężyć. U nas w ostatnich meczach na pewno dobre nie były rezultaty, ale w grze było dużo pozytywów - mówi pomocnik Lechii Flávio Paix?o przed niedzielnym spotkaniem z Zagłębiem Lubin (godz. 18. Stadion Energa Gdańsk).
Kolejny fantastyczny mecz na własnym stadionie rozegrali piłkarze Lechii. Podopieczni Piotr Nowaka rozgromili Jagiellonię Białystok 5:1 i awansowali na 8. miejsce w tabeli. Hat-trickiem popisał się w tym spotkaniu Flavio Paixao.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.