Lechia Gdańsk niemal przez cały mecz z Górnikiem Łęczna waliła głową w mur i była o krok od porażki. W ostatniej akcji meczu przepięknym strzałem z dystansu remis uratował rezerwowy Tomasz Neugebauer.
Ostatnie ligowe mecze Lechii Gdańsk pełne są trudnych wyzwań, a swoistym podsumowaniem będzie piątkowe spotkanie na Polsat Plus Arenie z wiceliderem tabeli Górnikiem Łęczna. Do starcia z jedynym niepokonanym zespołem w lidze gospodarze przystąpią mocno osłabieni.
Po ostatnim, katastrofalnym w wykonaniu Lechii Gdańsk sezonie z zespołu odeszło aż 19 zawodników. Ich nowe miejsca pracy w dużej mierze są adekwatne do tego, co pokazywali na boisku. Delikatnie rzecz ujmując, byli lechiści nie byli rozrywani na rynku transferowym.
Robert Tarka został szefem skautingu Lechii Gdańsk. W swoim CV ma on pracę m.in. w Lechu Poznań, Zagłębiu Lubin oraz duńskim FC Midtjylland. Wcześniej klub zatrudnił również dwie nowe osoby w pionie administracyjnym, w tym dyrektora marketingu i sprzedaży.
Piłkarze Lechii Gdańsk po niezłej pierwszej połowie i kompletnie bezbarwnej drugiej bezbramkowo zremisowali w Niecieczy z Bruk-Bet Termalicą. To sprawiedliwy wynik, choć więcej okazji do zdobycia bramki stworzyli goście.
Lechia Gdańsk już po pierwszym spotkaniu pożegnała się z rozgrywkami Pucharu Polski, taka sytuacja po raz ostatni wydarzyła się sześć lat temu. Przegrany mecz z Wisłą Kraków pokazał, jak dużo deficytów wciąż ma zespół Szymona Grabowskiego.
Przez długi czas mecz I rundy Pucharu Polski między Wisłą Kraków i Lechią Gdańsk toczył się w letniej atmosferze, jednak w pewnym momencie na boisku zaczęły dziać się rzeczy niespotykane. Drogę z piekła do nieba przebył Luis Fernandez, ale ostatecznie po dogrywce lepsza okazała się Wisła, która wygrała 2:1.
Kapitan Lechii Gdańsk Luis Fernandez to jeden z najlepszych, a zdaniem wielu po prostu najlepszy piłkarz I ligi. Rywale nie mają dla Hiszpana litości, niemal w każdym spotkaniu polując na jego kości. Jak będzie w czwartek, kiedy w meczu Pucharu Polski zmierzy się z niedawnymi kolegami z Wisły Kraków?
Jan Biegański to jeden z sześciu piłkarzy Lechii Gdańsk, którzy od początku sezonu zagrali we wszystkich meczach ligowych. Jest on także jednym z liderów szatni, scalającym wyjątkowo międzynarodowe towarzystwo.
W wygranym 5:1 meczu z GKS-em Katowice w grze Lechii wbrew pozorom nie było samych pozytywów, jednak takie zwycięstwo z pewnością było potrzebne temu zespołowi. Być może pozwoli ono w końcu uwolnić ofensywny potencjał.
Piłkarze Lechii Gdańsk pokonali na własnym stadionie GKS Katowice 5:1, ale końcowy wynik zupełnie nie oddaje przebiegu spotkania. Gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo dopiero w momencie, kiedy rywal grał w osłabieniu - najpierw w "10", a potem nawet w "9".
W kolejnym meczu I ligi piłkarze Lechii Gdańsk w piątek podejmą na Polsat Plus Arenie GKS Katowice. Sezon lepiej zaczęli goście, którzy dysponują niemal w całości polskim składem. Mający aż 12 obcokrajowców biało-zieloni wciąż się docierają.
Piątkowy mecz I ligi, w którym na Polsat Plus Arenie Lechia Gdańsk podejmie GKS Katowice, obejrzy na żywo zaledwie 1300 osób. To pokłosie karygodnego zachowania części kibiców biało-zielonych. Klub próbował się jeszcze odwoływać od decyzji Komisji Dyscyplinarnej PZPN, ale apelacja nie przyniosła skutku.
Michał Probierz, który w przeszłości był trenerem Lechii Gdańsk, został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. W jego sztabie szkoleniowym, co stanowi niemałe zaskoczenie, znalazł się również były piłkarz biało-zielonych Sebastian Mila.
Piłkarze Lechii Gdańsk zdobyli punkt na boisku lidera I ligi - taki przekaz brzmi naprawdę dobrze. Gorzej, jeśli wgryźć się w szczegóły zakończonego bezbramkowym remisem meczu z Odrą Opole. Był on wyjątkowo męczący dla kibiców, ale trener Szymon Grabowski po spotkaniu był dumny ze swoich zawodników.
Po chaotycznym i brzydkim meczu, w którym oba zespoły zmagały się głównie ze swoimi słabościami, Lechia Gdańsk bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Odrą Opole.
Po burzliwej przerwie na mecze reprezentacji na boiska wracają ligowcy. Lechia Gdańsk ostatnie dwa tygodnie spędziła owocnie, zespół wreszcie udał się na zgrupowanie, czego zabrakło przed sezonem. Jego efekty mamy zobaczyć w sobotę, kiedy biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z liderem I ligi Odrą Opole.
Nieco ponad 22 lata wynosi realna średnia wieku obecnej kadry Lechii Gdańsk. Jest w niej tylko jeden zawodnik, który lada moment przekroczy trzydziestkę, za to piłkarzy 22-letnich lub młodszych jest aż 15! Czy tak skonstruowanej kadrze w decydujących momentach nie zabraknie doświadczenia?
22 września w Gdańsku odbędzie się hitowy mecz I ligi, w którym Lechia zmierzy się z GKS Katowice. Niestety, jeśli utrzymana zostanie decyzja Komisji Dyscyplinarnej PZPN, Polsat Plus Arena będzie podczas tego spotkania niemal zupełnie pusta. Klub złożył w tej sprawie apelację.
Celem piłkarzy Lechii jest w tym sezonie awans do ekstraklasy. Najlepiej bezpośredni, ale nie można wykluczyć, że gdański zespół będzie musiał walczyć w barażach. Jeśli tak się stanie, nie będzie mógł w nich zagrać na Polsat Plus Arenie. Terminy pokrywają się bowiem z koncertami Dawida Podsiadły. Jak doszło do takiej sytuacji?
Australijczyk Louis D'Arrigo jest ostatnim tego lata wzmocnieniem Lechii Gdańsk. Dla 21-letniego defensywnego pomocnika będzie to pierwszy klub poza ojczyzną.
Za nami siedem kolejek rozgrywek I ligi, a zatem jedna piąta sezonu. Lechia Gdańsk zajmuje w tabeli ósme miejsce, trzy razy wygrała, trzy razy przegrała, raz zremisowała. Czy to wynik dobry, zły, czy coś pomiędzy? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
20-letni Maksym Chłań podpisał wreszcie kontrakt z Lechią. Piszemy wreszcie, gdyż w Gdańsku młody Ukrainiec przebywał już od kilkunastu dni, jednak dopiero teraz wszystkie formalności zostały dopięte.
Lechia Gdańsk została rozbita przez Zagłębie Sosnowiec 5:2 i w normalnych okolicznościach taki wynik ucinałby jakąkolwiek dyskusję o postawie przegranego zespołu - po prostu katastrofa. Jednak ten mecz na pewno normalny nie był. Działy się w nim bowiem rzeczy dziwne.
Tomas Bobcek, który za kilka dni skończy 22 lata, został nowym zawodnikiem Lechii Gdańsk. Napastnik na zasadzie transferu definitywnego przenosi się z zespołu słowackiej ekstraklasy MFK Rużomberok.
Piłkarze Lechii Gdańsk podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec przysporzyli swoim kibicom niezwykłej huśtawki nastrojów. Byli blisko niesamowitego wyczynu, ale po dwóch czerwonych kartkach kończyli spotkanie w 9 i ostatecznie przegrali 2:5.
W ostatnim meczu przed dwutygodniową przerwą na mecze narodowych reprezentacji piłkarze Lechii Gdańsk zmierzą się w niedzielę na wyjeździe z przedostatnim w tabeli Zagłębiem Sosnowiec. Czy po raz pierwszy w sezonie odniosą dwa zwycięstwa z rzędu?
W ubiegłym tygodniu na portalu Wirtualna Polska ukazał się tekst Szymona Jadczaka, w którym w bardzo złym świetle postawieni zostali obecni właściciele Lechii Gdańsk. W związku z tym klub podjął kroki prawne wobec autora artykułu, o czym prezes Paolo Urfer poinformował w liście do kibiców.
Kiedy Lechia Gdańsk pozyskiwała Dominika Piłę z Chrobrego Głogów, uchodził on za jednego z najlepszych zawodników I ligi. Po roku znów się w niej znalazł, to dobra okazja, żeby wrócić na właściwie tory. Z pewnością pomoże mu w tym pierwszy gol w biało-zielonych barwach.
4 września zamknie się w Polsce letnie okienko transferowe. W kadrze Lechii Gdańsk w porównaniu z poprzednim sezonem jest już 14 nowych zawodników, ale poszukiwania kolejnych wciąż trwają. Przede wszystkim napastnika, a na celowniku znalazł się m.in. najlepszy strzelec Arki Gdynia Karol Czubak.
Trwają porządki nowych właścicieli we władzach Lechii Gdańsk. W tej chwili w zarządzie klubu są już tylko osoby przez nich delegowane, do zmian doszło również w Radzie Nadzorczej.
Lechia Gdańsk w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zdobyła trzy bramki, a mogła strzelić drugie tyle. W grze ofensywnej wciąż jest dużo do poprawy, jednak widać zalążki tego, czym może być zespół Szymona Grabowskiego, kiedy - jak mówi sam trener - wszystkie puzzle będą dopasowane.
W kolejnym spotkaniu I ligi piłkarze Lechii Gdańsk w dobrym stylu pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0. Dla strzelców wszystkich trzech bramek były to debiutanckie trafienia w biało-zielonych barwach.
W kolejnym meczu I ligi Lechia Gdańsk zmierzy się w piątek na Polsat Plus Arenie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zarówno trener Szymon Grabowski, jak i kibice biało-zielonych liczą na przebudzenie Luisa Fernandeza, który po wystrzałowym początku sezonu ostatnio spisuje się przeciętnie.
Podczas przegranego 0:2 meczu z Resovią zespół Lechii po raz pierwszy w naprawdę kliniczny sposób przekonał się, czym jest gra w I lidze. Rywal był agresywny, konkretny i skuteczny, co w zupełności wystarczyło na teoretycznie lepszych piłkarsko gdańszczan.
Po najsłabszym meczu w sezonie piłkarze Lechii Gdańsk wyraźnie ulegli na wyjeździe Resovii 0:2. Goście nie mieli argumentów w ofensywie, a w obronie popełniali proste błędy. Największe bramkarz Bohdan Sarnawski.
Środowisko sympatyków Lechii Gdańsk postanowiło stworzyć własny zespół, który rozpoczyna rywalizację w B klasie. Jego nazwa to TLG (Tylko Lechia Gdańsk) Gdańsk. Trenerem zespołu został Maciej Kalkowski, a w jego barwach grać mają m.in. byli zawodnicy biało-zielonych. Pierwszy mecz w sobotę, na stadionie przy Traugutta.
Fundusz inwestycyjny Mada Global oficjalnie potwierdził sfinalizowanie zakupu 95 procent akcji Lechii Gdańsk SA. Prezes Paolo Urfer zapowiedział, że w latach 2024-2025 nastąpi kluczowa inwestycja w historii gdańskiego klubu.
W kolejnym spotkaniu I ligi Lechia Gdańsk zmierzy się w niedzielę na wyjeździe z Resovią. W tym klubie przez w sumie ponad cztery lata pracował obecny szkoleniowiec biało-zielonych Szymon Grabowski, ale rozstawał się z nim w bardzo nieciekawych okolicznościach.
Z 22 zawodników, którzy do tej pory zagrali w barwach Lechii Gdańsk w tym sezonie, aż 14 debiutowało w pierwszym zespole biało-zielonych. Co ciekawe, ich średnia wieku to zaledwie nieco ponad 21 lat. To pokazuje, w jak trudnych warunkach tworzy się gdański zespół i jakie wyzwanie wciąż stoi przed trenerem Szymonem Grabowskim.
Copyright © Agora SA