Po żądaniach pomorskiej kurator oświaty, aby dyrektorzy szkół pilnie złożyli wyjaśnienia w sprawie "Tęczowego piątku", wiceprezydent Gdańska Monika Chabior napisała, że nie zgadza się na zastraszanie uczniów i nauczycieli. Posłanki KO Agnieszka Pomaska i Barbara Nowacka podjęły interwencję poselską w kuratorium.
Pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang domaga się w trybie pilnym wyjaśnień od dyrektorów szkół w sprawie "Tęczowego piątku".
Jak rozliczyć tych nominatów w publicznych instytucjach, którzy za rządów PiS je niszczyli? Czy wystarczy, że zostaną zwolnieni i odejdą, inkasując sowite odprawy?
Anna Gańska-Lipińska zrezygnowała ze stanowiska pomorskiej wicekurator oświaty, bo nie widziała możliwości dalszej współpracy z kurator Małgorzatą Bielang. Obie są działaczkami PiS. Wcześniej z tych samych powodów z kuratorium odeszło kilkanaście osób.
Koniec z polityką w szkole. Dobre pensje nauczycieli. To są nasze podstawowe postulaty - mówiły w czwartek przed kuratorium oświaty w Gdańsku posłanki KO Barbara Nowacka i Agnieszka Pomaska.
Pracownicy Kuratorium Oświaty w Gdańsku oskarżyli o mobbing swoją szefową - Małgorzatę Bielang. PIP dwa razy skontrolowała kuratorium, ale zadowoliła się wymijającymi tłumaczeniami kuratorki. Wcześniej sprawę zlekceważyło także MEN, "Solidarność" i wojewoda.
Małgorzata Bielang, pomorska kurator oświaty, znów wywiera polityczną presję na dyrektorów gdańskich szkół. Żąda, by na stronach szkół nie ukazywały się linki z miejskiego serwisu, na co ci nie mają wpływu. Sama jest polityczką PiS i siostrą byłego wiceministra.
Minister edukacji Przemysław Czarnek, Radio Gdańsk, radni PiS i pomorska kurator oświaty zarzucili władzom Gdańska, że dopuszczają się agitacji politycznej w szkołach. I wyciągnęli najcięższe działa, łącznie z prokuraturą. A jak było naprawdę?
Pomorska kuratorka oświaty Małgorzata Bielang otrzymała od wojewody pomorskiego nagrodę na Dzień Nauczyciela - 14 tys. zł. Pracownicy oświaty są oburzeni, bo wobec kurator Bielang padały w tym roku zarzuty o mobbing i łamanie prawa.
Kontrolerzy PIP potwierdzili, że w kuratorium oświaty kierowanym przez Małgorzatę Bielang z PiS dochodziło do łamania praw pracowniczych i "naruszenia zasad współżycia społecznego", na co skarżyli się wcześniej pracownicy.
Pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang, działaczka PiS, jest oskarżana przez pracowników o mobbing i łamanie praw pracowniczych. Marszałek pomorski zarzucił jej przekroczenie uprawnień. - Jeśli dostanie ich więcej, to będzie katastrofa - obawiają się pracownicy pomorskiej oświaty.
Pomorska Rada Oświatowa wydała stanowcze, negatywne stanowisko wobec ustawy ministra Przemysława Czarnka, która daje większą władzę kuratorom oświaty, w tym możliwość zwalniania dyrektorów szkół. W "Wyborczej" od miesięcy piszemy o pomorskiej kuratorce oświaty Małgorzacie Bielang, której pracownicy kuratorium zarzucają mobbing.
Ministerstwo Edukacji zaufało pomorskiej kurator Małgorzacie Bielang i nie wszczęło kontroli w sprawie mobbingu i łamania praw pracowniczych w kuratorium. Po naszym artykule o kontrolę zapytały ministerstwo posłanki Koalicji Obywatelskiej.
Marszałek Mieczysław Struk zarzucił pomorskiej kurator oświaty Małgorzacie Bielang, że złamała prawo, żądając od samorządowców wielu dokumentów na temat dyrektorów szkół i przedszkoli, m.in. informacji o ich stanie zdrowia. - To opinia marszałka, która nas nie wiąże - odpowiada kuratorium.
Do manipulacji propagandowych mediów już się właściwie przyzwyczailiśmy, bo zdarzają się niemal codziennie. Szkoda tylko, że cierpią na tym zwykli pracownicy kuratorium oświaty w Gdańsku, za którymi propagandowe media nie są w stanie się ująć, bo muszą kadzić władzy.
Pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang zażądała od samorządowców wielu dokumentów na temat dyrektorów szkół i przedszkoli. Marszałek Mieczysław Struk zarzucił jej przekroczenie uprawnień. - Z panią kurator dialogu nie ma - stwierdza.
Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę w Pomorskim Kuratorium Oświaty, po tym jak pracownicy poskarżyli się na mobbing w kuratorium kierowanym przez Małgorzatę Bielang. "Solidarność" nie zrobiła nic w sprawie łamania praw pracowniczych. Interweniowali wojewoda i ZNP.
Łamanie praw pracowniczych, zastraszanie i poniżanie. Taki obraz stosunków pracy w Pomorskim Kuratorium Oświaty rysują jego pracownicy. Za kadencji siostry byłego wiceministra Jarosława Zielińskiego z kuratorium odeszło kilkanaście osób. Nie wytrzymały psychicznie.
Małgorzata Bielang, pomorska kurator oświaty, napisała dwa listy dzień po dniu do dyrektorów szkół i nauczycieli. Są utrzymane w bardzo emocjonalnym tonie. Kurator wzywa "do zdecydowanej reakcji na te oburzające wydarzenia" i udowadnia, że nie rozumie protestów młodzieży.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.