Mały ruch graniczny z obwodem kaliningradzkim PiS zawiesiło już pięć lat temu. Oficjalnie - na czas szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży z udziałem papieża Franciszka. Ale MRG nie odwieszono do dzisiaj. - Najbardziej stracili na tym Polacy, a nie Rosjanie - mówią samorządowcy z Elbląga i okolic.
Sprawa małego ruchu granicznego wraca jak bumerang. Rząd PiS uważa, że militaryzacja obwodu kaliningradzkiego i działający tam wywiad nie pozwalają na liberalizację przepisów. - Ministerstwo tworzy wokół Polski klimat oblężonej twierdzy - uważa europoseł Janusz Lewandowski (PO).
Z opublikowanych w styczniu przez GUS danych Straży Granicznej wynika, że w grudniu 2017 roku do Polski przyjechało więcej Rosjan niż w grudniu 2016 roku. Brak małego ruchu granicznego nie zniechęca mieszkańców obwodu kaliningradzkiego do wyjazdów do Polski, bo decydują o tym inne czynniki.
Wiceminister MSWiA Jakub Skiba przekonywał w Sejmie, że przywrócenie małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim nie jest możliwe ze względu na "rosnącą militaryzację" regionu. - Nie wyobrażam sobie, żeby w trakcie mistrzostw w piłce nożnej odprawie towarzyszyła cała papierologia i kolejki - odpowiada Krystyna Hartenberger-Pater z PROT.
Kilka tysięcy mieszkańców i przedsiębiorców podpisało się pod petycją o przywrócenie małego ruchu granicznego z Rosją. A MSWiA nadal stoi przy swoim, że nie ustała przyczyna zawieszenia ruchu, czyli kwestie bezpieczeństwa.
Mały ruch graniczny z Rosją wróci? MSZ twierdzi, że tak, MSWiA dementuje.
Rząd podaje kolejny argument przeciwko małemu ruchowi granicznemu z Rosją: zakup papierosów i paliwa przez Polaków w obwodzie kaliningradzkim miał przynosić straty budżetowi państwa. Zwolennicy przywrócenia ruchu oponują: Rosjanie na zakupach zostawiają u nas znacznie większe pieniądze, a to, co Polacy zyskali, tankując po drugiej stronie granicy, i tak wydawali w Polsce.
Parlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej domagają się od rządu RP przywrócenia małego ruchu granicznego z rosyjskim obwodem kaliningradzkim. Organizują spotkania z mieszkańcami Pomorza, Warmii i Mazur, na których ludzie podpisują się pod petycją do premier Beaty Szydło.
W poniedziałek zawieszony został mały ruch graniczny z obwodem kaliningradzkim i Ukrainą. Utrudnienia uderzą w Rosjan, którzy przyjeżdżają do Trójmiasta na zakupy i weekendowy wypoczynek. - Ta decyzja na pewno odbije się echem i pogorszy nastroje względem naszej gościnności, otwartości. A właśnie na taki wizerunek ciężko pracowaliśmy - mówi Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor PROT.
W piątek rano na stronie Konsulatu RP w Kaliningradzie ogłoszono komunikat o czasowym wstrzymaniu małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim i z Ukrainą. Jako powód wskazano warszawski szczyt NATO w dniach 8-9 lipca oraz Światowe Dni Młodzieży.
Czy największy boom zakupowych przyjazdów turystów z Rosji mamy już za sobą? O spadkach mówią galerie handlowe i przewoźnicy organizujący przejazdy do Kaliningradu. - Głównym magnesem ze względu na osłabioną walutę są dziś nie zakupy, ale wydarzenia: kulturalne i rozrywkowe - mówi Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.