- Ostatnie wypadki w Gdańsku, Wrocławiu i innych polskich miastach pokazały, że mamy do czynienia z wysypem nienawiści, braku tolerancji i pospolitego bandytyzmu. Pokazały, że nasze społeczeństwo toczy groźna choroba. Zastanowimy się więc czy nie odmówić zgody na następną manifestację - mówi rzecznik prezydenta Gdańska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.