Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał dawnej Fundacji Lecha Wałęsy, nazywającej się dziś Fundacja Światowe Centrum Pokoju zapłatę 760 tys. zł na rzecz Grupy Energa. Wiele wskazuje na to, że fundacja kierowana obecnie przez Mieczysława Wachowskiego nie ma pieniędzy, aby zwrócić dotację gdańskiej spółce.
Piotr Gulczyński, były wieloletni prezes Fundacji Lecha Wałęsy, pisze o przyczynach kłopotów Funduszu byłego prezydenta. "[Mieczysław Wachowski - red.] postanowił "zaorać" wszystko, a potem się zobaczy do czego się wróci" - ocenia Piotr Gulczyński.
Mieczysław Wachowski, wieloletni przyjaciel Lecha Wałęsy, przejął kontrolę nad zadłużoną fundacją byłego prezydenta i zmienił jej nazwę na Światowe Centrum Pokoju. - Nie chodzi w tym o żadne uniki, by nie płacić zobowiązań - zapewnia poseł Jerzy Borowczak, współpracownik Lecha Wałęsy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.