- To była skomplikowana i trudna akcja - mówią ratownicy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR), którzy ewakuowali załogę i odholowali do portu w Ustce jacht "Tetras".
Jacht "Nashachata II", który płynął z Wysp Owczych na Islandię, mocno ucierpiał podczas sztormu. Na kapitana spadła fala krytyki za decyzję o wyjściu w morze w trudnych warunkach. W słowach nie przebierał także pisarz Szczepan Twardoch, który miał dołączyć do załogi w kolejnym etapie rejsu.
Trwa akcja poszukiwawcza na Bałtyku. Jeden z członków załogi niemieckiego zbiornikowca "Sealing" prawdopodobnie wypadł za burtę. W miejscu zdarzenia panują bardzo ciężkie warunki.
Prokuratura Rejonowa w Pucku dostała wyniki badań krwi kapitana i trzech członków załogi SAR, którzy ulegli wypadkowi, wypływając z Portu Wojennego w Helu. Jeden z ratowników był pod nieznacznym wpływem alkoholu. Miał 0,38 promila.
Ratownicy tak się spieszyli, że zapomnieli powiadomić o akcji kapitanat portu. Wypłynęli ratować życie, ale sami potrzebowali pomocy. Ich łódź ratownicza mimo dobrej pogody uderzyła w falochron, a ratownicy zostali ciężko ranni. Prokuratura czeka na wyniki badania krwi kapitana i załogi.
W piątek około południa 400 metrów od gdyńskiego nabrzeża na wodach zatoki przewrócił się jacht Delphia 24 z czteroosobową załogą na pokładzie. Zginęły dwie osoby. Nad ranem wznowiono akcję poszukiwawczą jednego z członków załogi, ale bez rezultatu.
System ratownictwa morskiego wykonuje swoje zadania, ale stwierdzone problemy to utrudniają i zwiększają ryzyko ograniczenia jego sprawności - oceniła Najwyższa Izba Kontroli.
Mężczyzna ubrany w szarą kurtkę wypadł z pokładu promu Stena Vision. Poszukiwania trwały kilka godzin, nie udało się odnaleźć zaginionego.
Rozewie. Na niestrzeżonym odcinku plaży doszło do kolejnych dramatycznych scen tego lata. Ciało ojca udało się odnaleźć, ciała syna jeszcze nie.
Starszy ogniowy Sebastian Kluska, do niedawna dyżurny w komendzie straży pożarnej w Lęborku, został dyrektorem Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa. Poseł Lewicy Marek Rutka uważa, że minister Gróbarczyk powołał go niezgodnie z prawem i zawiadomił prokuraturę.
Statek miał służyć Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni, ale w ostatniej chwili przetarg został odwołany, a finansowanie zablokowane. Przepadło ponad 200 mln zł unijnej dotacji, a inżynier kontraktu będzie domagał się przed sądem ponad 700 tys. zł odszkodowania.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) dbająca o bezpieczeństwo na Bałtyku, nie dostanie specjalistycznego statku wielozadaniowego za 270 mln zł, który obiecywany był od kilku lat. Kolejny przetarg unieważniono, a ministerstwo składa obietnice zakupu innych, nowych jednostek.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) nie zostanie zlikwidowana jako jednostka budżetowa i włączona w struktury urzędów morskich. To efekt rozmów dyrekcji SAR z ministerstwem infrastruktury, które przejęło obowiązki nieistniejącego już resortu gospodarki morskiej.
Przez kilka godzin ratownicy morscy poszukiwali w środę na Bałtyku kobiety, która miała wypaść za burtę jachtu. Zamiast rozbitka odnaleźli łódź, a na jej pokładzie kompletnie pijanego sternika.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.