Informacja o tym, że "wilk ludojad" miał zabić człowieka dotarła do myśliwych i leśników z Pomorza. Teraz straszą drapieżnikiem, pokazują w sieci drastyczne zdjęcia i powtarzają, że wilki robią się... coraz bardziej "wulgarne i bezczelne".
- Kiedy spacerowałem z psem, spotkałem Ukrainkę. Nie wiem, skąd pochodzi, nie rozmawialiśmy długo, ale była naprawdę przestraszona. Nie wiedziała, co się dzieje - opowiada pan Krzysztof, który zaalarmował nas, że w lasach w pobliżu jego domu nocą prowadzony jest odstrzał dzików.
Mimo że wilki są gatunkiem ściśle chronionym, nadal stają się ofiarami kłusowników. Niestety większość tego typu spraw kończy się umorzeniem.
Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Kartuzach. Co grozi myśliwemu?
Myśliwi wilków nie zastąpią w walce z wirusem ASF - wyniki badań nie pozostawiają wątpliwości. To kolejny przykład tego, jak nielubiane przez nich drapieżniki, mogą pomóc człowiekowi.
Podczas polowania, które odbywało się w gminie Sierakowice na Kaszubach, myśliwy postrzelił chłopca. Ofiarą jest uczeń miejscowej szkoły podstawowej, a myśliwy... jest jej dyrektorem.
Historia łowiectwa, tradycja, etyka, elementy sokolnictwa, kynologii oraz strzelectwa myśliwskiego na strzelnicy. M.in. takie zajęcia czekają na słuchaczy i słuchaczki w pierwszej w Polsce klasie łowieckiej.
Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zabili żubra pod Słupskiem. Zwierzę miało odciętą głowę.
- Walka z ASF w Polsce to wielka fikcja, a nowa ustawa ją tylko pogłębi. To pokazówka na czas wyborów - mówią aktywiści z ruchu antyłowieckiego. Świadczą za tym fakty: na terenie województwa pomorskiego nie odnotowano do tej pory żadnego przypadku ASF, a wybito tu ostatnio ok. 90 proc. dzików w ramach walki z ASF.
Właściciele gruntów mogą wreszcie nie godzić się na obecność myśliwych na swojej ziemi i wyłączyć ją z obwodu łowieckiego.
W ciele żubra odnaleziono ślady po dwóch trafieniach. W niedzielę w lesie odbyło się polowanie.
Grupa aktywistów blokowała w sobotę polowanie prowadzone w Nadleśnictwie Kolbudy na Pomorzu. - Zależy nam na tym, żeby zakończyć bezsensowne mordowanie zwierząt organizowane dla przyjemności - mówią działacze z Trójmiejskiego Ruchu Antyłowieckiego. Myśliwi świętowali w sobotę Hubertusa, czyli inaugurację sezonu jesienno-zimowego.
Ciało 62-letniego myśliwego znaleziono w miejscowości Ogonki w gminie Sulęczyno. Mężczyzna leżał obok upolowanego jelenia. Zwierzę było bez łba.
Ornitolodzy, którzy prowadzili obserwacje ptaków nad Zalewem Wiślanym, znaleźli około stu martwych kaczek i gęsi. Okazało się, że w tym miejscu przez dziesięć dni polowali myśliwi z Włoch. Sprawę wyjaśnia policja.
"Wilki atakują zwierzęta i ludzi, zabijają dla przyjemności, stanowią śmiertelne zagrożenie" - na drzewach, przy leśnych ścieżkach zawisły plakaty ostrzegawcze. Pomorze ogarnia wilcza paranoja, napędzana przez część lokalnych gazet i portali internetowych.
Historia koła łowieckiego ze Szczecinka o "wilku, który zaatakował myśliwego" rozgrzała lokalne media z pogranicza Pomorza i województwa zachodniopomorskiego. Informację powtórzyły regionalne dzienniki i serwisy. Ale przyrodnicy wątpią w autentyzm opowieści i ostrzegają: - To zamierzona akcja, szyta grubymi nićmi.
W całej Polsce myśliwi masowo polują na dziki w walce z afrykańskim pomorem świń. Tymczasem na Kaszubach ktoś porozrzucał szczątki tych zwierząt na polu i zastawił pułapki na lisy z padliny, być może zarażonej wirusem. Sprawa na policji.
Dziki w polskich lasach zostaną niemal doszczętnie wystrzelane i to już w najbliższych tygodniach. Nazywa się to "depopulacją" gatunku. O skali tego, co właśnie się dzieje w polskich lasach, opowiada jeden z myśliwych z okolic Trójmiasta.
W piątkowy wieczór na Długim Targu gdańszczanie zaprotestowali przeciwko forsowanym przez lobby łowieckie przepisom nowelizującym prawo łowieckie w Polsce.
Przeciwko niekorzystnym dla obywateli i przyrody zmianom w prawie łowieckim zaprotestują dziś gdańszczanki i gdańszczanie.
Grupa myśliwych zażądała od trenującego z grupą juniorów Igora Tracza - mistrza świata w wyścigach psich zaprzęgów, by w ciągu pięciu minut opuścili las, bo znajdują się w nim nielegalnie. Do zdarzenia doszło w lesie kilkanaście kilometrów od Gdańska
Rzeczpospolita myśliwska stała się faktem. Za zmianami w przepisach głosowali wszyscy posłowie obecni na sali sejmowej. Teraz myśliwi mogą wyrzucić z lasu każdego, kto "umyślnie utrudnia lub uniemożliwia wykonanie polowania". Dla opornych - kara.
Copyright © Agora SA