Długa na 2,5 km promenada jest dumą turystycznej wsi Charzykowy na Kaszubach. Rozciąga się stąd piękny widok na Jezioro Charzykowskie, ale... nie z każdego miejsca. W miejscu, gdzie deptak się kończy, na skwerku z ławeczkami, zamiast widoku na wodę jest widok na płot z desek.
"Po pierwsze, trzeba iść w głąb lasu. Po drugie, oderwać kawałek mchu i rozgarnąć liście. Po trzecie, zrobić kupę, papier zostawić razem z kupą. Po czwarte, przykryć wszystko mchem". Ta instrukcja nie jest żartem, leśnicy przygotowali ją na poważnie.
Rysia sfotografował jeden z leśników. - Początkowo zwątpiłem, czy to możliwe, ale kot zatrzymał się i niespiesznie poszedł dalej. Położył się w wysokich trawach na krótki odpoczynek - opowiada Zbigniew Kulas.
Poszukiwanie zrzutów staje się coraz bardziej popularne. Jak podkreślają leśnicy, nie ma w tym nic nagannego, ale niektórzy zdecydowanie przekraczają granice.
Bielik żerował na padlinie w pobliżu drogi, gdy uderzyła go ciężarówka, na pomoc ruszyli leśnicy.
W Polsce żyje około 200 osobników, jeden z nich zawędrował w okolice Trójmiasta. To prawdopodobnie Cezar, jeden z rysi odchowanych w Dzikiej Zagrodzie w Jabłonowie.
Wycinka drzew w Kartuzach została wstrzymana. Mieszkańcy wierzą, że to dzięki nim, ale w Nadleśnictwie mają inną wersję wydarzeń.
Już na pierwszy rzut oka widać, że to będzie szkoła inna niż wszystkie. Leśnicy szukają chętnego, który postawi w gdyńskim Marszewie nowatorski kompleks edukacyjny.
Szlaban ma uniemożliwić rozjeżdżanie przez kierowców lasu. Ale, zdaniem działkowiczów i prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, stanął za blisko. Nadleśnictwo odpowiada, że miasto mogło przejąć drogę i samo decydować, w którym miejscu stanie zakaz wjazdu.
Stosy wyciętych drzew leżą między Helem a Jastarnią. - To skandal, że ingeruje się w miejsca, które są ważne dla mieszkańców i zwierząt - alarmuje czytelnik. Leśnicy tłumaczą: drewno pozyskujemy tam od wielu lat, nie przynosimy szkód.
"Choinkobranie" cieszy się niesłabnącą popularnością - do leśniczówek w Sopocie i Wyspowie zjechały setki mieszkańców Trójmiasta.
Są nie tylko ładne i zdrowe, ale przede wszystkim tanie - za wycięcie u leśników ponadmetrowego świerka zapłacimy 50 zł. Sęk w tym, że przedświąteczna zabawa ma jedną, za to sporą wadę - paraliżuje na pół dnia Trójmiasto.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski sprzeciwił się polowaniom na dziki w lasach należących do miasta, ale Nadleśnictwo Gdańsk nie zastosowało się do tej prośby, powołując się na zalecenia w sprawie Afrykańskiego Pomoru Świń.
Myśliwi zaobserwowali watahę wilków przebiegającą przez drogę w lesie w okolicach Przywidza. To zaledwie 20 km w linii prostej od centrum Gdańska.
W pomorskich lasach może zostać odstrzelonych nawet 50 proc. dzików. - Adam Wajrak: - Masowe odstrzeliwanie dzików to zawracanie Wisły kijem.
W Karwi na plaży pojawił się dzik. Próbując uciec, poturbował plażowiczów, którzy chcieli go przegonić. - W takich sytuacjach trzeba unikać kontaktu - tłumaczą leśnicy.
Gdańscy leśnicy rozpoczęli badania ruchu turystycznego w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Odwiedzających las liczą specjalne urządzenia i ankieterzy. - Pytamy spacerowiczów o preferencje dotyczące nawierzchni, sposobu dojazdu do lasu, czego w nim szukają. Na tej podstawie zaktualizujemy trasy ścieżek, oznaczenia - tłumaczą.
Odkryte w lutym w Gdyni bransolety z epoki żelaza od poniedziałku są prezentowane w gdyńskiej siedzibie nadleśnictwa. Później będzie można je oglądać w muzeum archeologicznym.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.