- Goście zostawiają po sobie śmieci, nie spuszczają wody w toalecie, a niektórzy to chyba ręcznikami wycierają sobie buty, bo są czarne od brudu - mówi Gustaw, właściciel mieszkania.
Samorządowcy z Sopotu, Krakowa i innych miast turystycznych domagają się uregulowania rynku wynajmu krótkoterminowego mieszkań. Zmiany w polskim prawie będą konieczne również ze względu na rozporządzenie Parlamentu Europejskiego. Trwają już prace nad ustawą.
Sopot przejmie atrakcyjnie położone ogródki działkowe, aby mógł powstać tam m.in. hotel lub uzdrowisko. Działkowicze mają swoje za uszami: mieszkają głównie w centralnej Polsce, a latem wynajmowali altanki turystom.
W naszej klatce na dziewięć lokali zamieszkałe na stałe były cztery. Resztę zajmowali turyści. Czuliśmy się jak na Marszałkowskiej, brakowało jeszcze tylko obrotowych drzwi w kamienicy. Po prawie pół wieku życia w centrum Gdańska podjąłem decyzję o przeprowadzce - kolejny głos mieszkańca w cyklu "Ciemna strona popularności miasta".
Wakacje 2020. Ceny na Wyspie Spichrzów spadły nawet o połowę, część właścicieli decyduje się wynająć mieszkanie na dłużej. Czy to koniec złotej ery najmu krótkoterminowego?
Kamienice i podwórka w centrum Gdańska świecą pustkami. Jakby życie przeniosło się gdzieś indziej.
Burmistrzowie i wójtowie kilku pomorskich miast i gmin zwrócili się do ministra zdrowia z prośbą o wprowadzenie w rozporządzeniu o epidemii czasowego ograniczenia prowadzenia przez przedsiębiorców działalności. Chodzi m.in. o prowadzenie turystycznych obiektów noclegowych i tzw. miejsc krótkotrwałego zakwaterowania.
Najem krótkoterminowy daje się we znaki mieszkańcom i mieszkankom miast tłumnie odwiedzanym przez turystów. Sopot proponuje zmiany w prawie, które ograniczą negatywne skutki wizyt tzw. chwilowych gości.
"To kolejny przykład próby centralizowania państwa. Nie było konsultacji z samorządami" - włodarze Sopotu ostrzegają przed planowanymi przez ministerstwo zmianami dotyczącymi turystyki. Chodzi m.in. o likwidację opłaty uzdrowiskowej, promocję turystyczną i regulacje dotyczące najmu krótkoterminowego.
Aż 7 proc. mieszkań sprzedawanych w Gdańsku to tzw. mieszkania luksusowe, kosztujące min. 11 130 zł. To najwyższy wynik w Polsce - w Warszawie udział w rynku takich mieszkań to 5 proc. Wiele wskazuje też na to, że będzie ich w Gdańsku coraz więcej, co nie jest najlepszą wiadomością dla osób poszukujących swojego "M".
Kolosalne podwyżki cen mieszkań w Gdańsku w ostatnich latach sprawiły, że wielu ludzi często albo nie stać na mieszkanie, albo są skazani na przenosiny na obrzeża. Osiedla dobrze położone - w pasie nadmorskim, centrum i wzdłuż linii SKM - są coraz częściej zdominowane przez najem krótkoterminowy. A to oznacza problemy dla miasta i mieszkańców
Gdańsk odwiedziło w ub. roku 3,1 mln osób, z czego 2 mln zatrzymały się tu przynajmniej na jedną noc. To o 17 proc. więcej turystów niż w poprzednim roku. Niestety, cały czas rośnie liczba noclegów w prywatnych mieszkaniach, co ma negatywny wpływ na wiele aspektów życia miasta. Z takiej formy noclegu skorzystało w ub. roku blisko 400 tys. osób.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.