Jak dowiedziała się "Wyborcza", niemiecki koncern zbrojeniowy TKMS miał złożyć Polsce nową ofertę zakupu okrętów podwodnych w formule "dwa plus dwa". Chodzi o zakup dwóch dużych, konwencjonalnych jednostek wraz z dwoma w tzw. wersji mini.
Swojej ostatniej drogi dawny ORP "Kondor" nie przebył w samotności. Operację podnoszenia kolosa z wody obserwowały na nabrzeżu tłumy.
Służby prasowe Marynarki Wojennej ogłosiły, że ostatni polski okręt podwodny ORP "Orzeł" pomyślnie przeszedł tzw. próby zanurzeniowe i niebawem znów wypłynie na Bałtyk.
Ostatni polski okręt podwodny częściej dokuje w stoczni, niż pływa po Bałtyku. Właśnie kończy się jego remont i... zaczyna kolejny. Czy Marynarka Wojenna posiada jeszcze flotę podwodną?
Niedawno ORP "Orzeł" widziany był na Zatoce Gdańskiej po ponaddwuletniej naprawie. Do Marynarki Wojennej jeszcze nie dotarł, a już rozpisano przetarg na kolejny remont. Czy ostatni polski okręt podwodny doczeka swoich następców?
Agencja Uzbrojenia MON ogłosiła, że do przetargu na zakup okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej chce przystąpić 11 firm. - Są to przede wszystkim kraje europejskie: Hiszpania, Francja, Niemcy, Wielka Brytania oraz Włochy, ale również Republika Korei - podała AU.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział "przystąpienie do realizacji" programu "Orka". Postępowanie na zamówienie ma rozpocząć się jeszcze w tym roku. Konkretów brak.
MON odpowie na kolejną interpelację poselską dotyczącą losów dywizjonu okrętów podwodnych Marynarki Wojennej. "Mnożą się pytania o szkolenia nowych marynarzy podwodnych" - pisze posłanka Hanna Gill-Piątek.
Oba okręty podwodne nie są dziś w stanie samodzielnie pływać. Pana Andrzeja z marynarką wojenną łączy jeszcze jedno - starania o uratowanie kilkudziesięcioletnich jednostek przed zezłomowaniem.
Posłanka Hanna Gill-Piątek pyta w interpelacji ministra obrony o zakup nowych okrętów podwodnych. Obecne zostały już wycofane z użycia, a ostatni przechodzi niekończący się remont.
Z początkiem listopada Marynarka Wojenna została bez żadnego okrętu podwodnego zdolnego do gotowości bojowej. Ostatni będący w służbie, ORP "Orzeł", trafił na kolejny remont do Stoczni Wojennej w Gdyni. To co najmniej 10. naprawa od stycznia 2020 r.
Mnożą się pytania o bezpieczeństwo marynarzy służących na 35-letnim okręcie podwodnym ORP Orzeł, ostatnim, który jeszcze wypływa w morze. Parlamentarzyści wzywają rząd do pilnych działań, a TVP chce uspokoić: okręt jest bezpieczny.
Forma napisania listu wskazuje, że stworzył go ktoś niepowiązany z Marynarką Wojenną. Sformułowania typu "manewry" i "brak tlenu" wskazują jednoznacznie, iż autorem jest ktoś niemający doświadczenia morskiego - odpowiada na list podpisany przez załogę okrętu ORP Orzeł rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego RSZ, który odniósł się do stawianych w nim zarzutów.
- Jeśli nie chcemy ryzykować życiem ludzi, decyzja o wycofaniu okrętów jest słuszna - mówi kontradmirał Mirosław Mordel, były inspektor Marynarki Wojennej. W tym roku wojsko pozbędzie się dwóch z trzech ostatnich okrętów podwodnych, jakimi dysponują polskie siły morskie. Nowych jednostek na horyzoncie nie widać.
Jeden z wycofanych ze służby w Marynarce Wojennej Kobbenów staje się właśnie eksponatem muzealnym. Okręt ma stanąć w "suchym doku" w centrum miasta, a przez jego wnętrze będzie poprowadzona ścieżka do zwiedzania. Na całość prac MON przeznaczy 10 milionów złotych.
Dwa okręty niemieckiej marynarki wojennej zacumują przy dwóch gdyńskich nabrzeżach w piątek i zostaną do niedzieli. Nowoczesny okręt podwodny mieszkańcy będą mogli podziwiać przy Skwerze Kościuszki.
Uroczyste opuszczenie bandery na 52-letnim okręcie ORP "Sokół", odbędzie się w piątek w Porcie Wojennym w Gdyni. Do 2020 roku mają zostać wycofane kolejne dwie jednostki. Wówczas Polska zostanie z jednym okrętem - jeśli zostanie na nim zakończony trwający przeszło cztery lata remont.
Pod koniec września w trakcie prac stoczniowych na pokładzie okrętu ORP "Orzeł" doszło do pożaru. Zalane zostało wnętrze jednostki i nie wiadomo, czy naprawa wyposażenia będzie dziś opłacalna.
MON nie kupuje: nowych korwet czy fregat, nowych okrętów podwodnych, nowych śmigłowców. MON kupuje: samoloty dla VIP-ów, wyrzutnie ulotek, wagony kolejowe i pamiątkowe monety dla Misiewicza
Czy niemiecki okręt podwodny z czasów zimnej wojny powinien stanąć jako eksponat turystyczny na Skwerze Kościuszki w Gdyni? Zamiast na żyletki, Kobbeny, które lada moment kończą służbę w Marynarce Wojennej, trafić mogą do nadmorskich miast, które chcą uczynić z jednostek atrakcję dla zwiedzających. Tak zrobiły Niemcy, Dania, Estonia, Rosja.
Według MON, Polskę dzielą tygodnie od podjęcia decyzji co do wyboru oferty na dostawę okrętów podwodnych. Jeśli okręty dostarczą Francuzi, część prac ma zostać wykonana w Gdyni, jeśli zostanie wybrana oferta niemiecka, zyskają raczej stocznie w Szczecinie.
MON chce kupić trzy okręty podwodne. Na targach zbrojeniowych w Paryżu miała zostać omówiona oferta Francuzów, ale polskim przedstawicielom cofnięto oficjalną delegację. Eksperci wskazują jednak, że faworytem i tak są Niemcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.