Jeszcze w sierpniu tego roku Tomasz Kaczmarek pracował w Pogoni, teraz jako trenera Lechii Gdańsk czeka go sentymentalny powrót do Szczecina i pojedynek z Kostą Runjaiciem. - Praca z nim była dla mnie ciekawym doświadczeniem, ale ani ja nie jestem jego uczniem, ani on moim mistrzem - przyznaje szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
Lechia Gdańsk po katastrofalnej pierwszej połowie meczu z Pogonią Szczecin po przerwie wreszcie zaczęła grać w piłkę, ale paradoksalnie właśnie wtedy straciła bramkę. O porażce 0:1 zadecydował gol Michała Kucharczyka.
Lechia Gdańsk piątkowym, wyjazdowym meczem z Pogonią Szczecin (godz. 20.30) zaczyna serię sześciu spotkań z zespołami zaliczanymi do szerokiej czołówki ekstraklasy. To będzie odpowiedź na pytanie, o co walczy w tym sezonie zespół Piotra Stokowca.
W meczu 17. kolejki Ekstraklasy Arka Gdynia zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1. Biorąc pod uwagę przebieg spotkania, dużo bardziej zadowoleni z tego wyniku powinni być gospodarze.
Mimo zdobycia gola i dobrej gry w całym meczu, Luka Zarandia czuje się winny za porażkę Arki z Pogonią Szczecin 2:3. Przeprasza też za agresywne zachowanie wobec rywala, za które szczęśliwie obejrzał jedynie żółtą kartkę.
Pogoń Szczecin po raz trzeci z rzędu strzeliła Arce w Gdyni aż trzy gole. Według bramkarza Pavelsa Steinborsa wszystkich trafień dla portowców można było jednak uniknąć. Pretensje ma m.in. do samego siebie.
W Arce, mimo porażki z Pogonią Szczecin (2:3), kilkoro zawodników należy pochwalić. Kto najbardziej się wyróżnił, a kto nie zaprezentował swojego potencjału? Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Gdybyśmy byli dziś skuteczniejsi, gdyby dryblingi, takie jak Luki Zarandii, czy podania były dokładniejsze, gdyby zblokowane strzały były ciut lepszej jakości, gdyby lepiej dograne - wtedy na pewno można było ten przewrotny mecz zremisować czy zwyciężyć - gdybał po meczu z Pogonią Szczecin (2:3) trener Arki Zbigniew Smółka.
Pełne zwrotów akcji, emocji, piłkarskiego mięsa i goli było spotkanie pomiędzy Arką Gdynia a Pogonią Szczecin, w którym tradycji stało się zadość. Goście po raz ósmy z rzędu pokonali żółto-niebieskich (3:2).
Aż siedem ostatnich gier między Arką Gdynia a Pogonią Szczecin padło łupem Portowców. I nieważne, gdzie spotkanie było rozgrywane. Ostatni raz żółto-niebiescy wygrali 11,5 roku temu!
Po derbach Trójmiasta, w których porażce swój udział miał obrońca Tadeusz Socha, wydaje się, że najważniejszym na mecz z Pogonią Szczecin będzie powrót do gry Arki kontuzjowanego Damiana Zbozienia. - Mamy znacznie większe problemy - zaznacza jednak trener Zbigniew Smółka.
Biało-zieloni do przerwy przegrywali 0:1, ale potrafili się podnieść. W drugiej połowie wbili Pogoni trzy bramki i ostatecznie wygrali 3:2. W końcówce było jednak bardzo gorąco. Szczecinianie byli bardzo blisko wyrównania, ale ostatecznie Dusan Kuciak nie dał się pokonać po raz trzeci.
Piłkarze Lechii powoli kończą obóz w Opalenicy. Jego zwieńczeniem są dwa sparingi. W piątek biało-zieloni wygrali z Pogonią Szczecin 2:1, natomiast w sobotę zmierzą się ze słowackim FK Železiarne Podbrezová.
Biało-zieloni zremisowali z Pogonią 1:1, a swojego premierowego gola w barwach Lechii zdobył Patryk Lipski. Taki wynik oznacza, że podopieczni Piotra Stokowca są już pewni utrzymania w Ekstraklasie.
Najpierw lekką ręką pozbyto się z Gdańska Przemysława Frankowskiego, który aktualnie jest jedną z gwiazd Jagiellonii Białystok i kandydatem do wyjazdu na mistrzostwa świata. Nie tak dawno bez większego żalu oddano też Adama Buksę. Końcówka obecnego sezonu jest w wykonaniu 21-latka bardzo obiecująca.
Defensywa Arki zmierza w przepaść. Potwierdzeniem jest spotkanie z Pogonią w Szczecinie (2:3), w którym błędy z poprzednich meczów powielane były notorycznie. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Porażka Arki w Szczecinie z Pogonią (2:3) nie powinna być niespodzianką z kilku względów. Jednym z nich była bowiem wiadomość tuż przed spotkaniem, że gdynianie mogą być już pewni ligowego bytu.
Tradycji stało się zadość. Piłkarze Arki w Szczecinie z Pogonią nie wygrali nigdy, nie wygrali więc i tym razem (2:3). Seria porażek w lidze trwa, lecz cel został osiągnięty - utrzymanie w ekstraklasie, które ziściło się jeszcze przed meczem.
Piłkarze Arki słabym meczem z Pogonią (0:1) zakończyli znakomity, najlepszy w historii klubu rok. Najlepszy wśród arkowców w Szczecinie był bramkarz Pavels Steinbors. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po porażce z Pogonią w Szczecinie (0:1) trener Arki Leszek Ojrzyński miał pełne prawo być zły na swoich piłkarzy, ale również na siebie. Dokonał kilku błędów taktycznych, które popełniał już wcześniej.
Piłkarze Pogoni Szczecin na Arce przełamali swą niechlubną serię bez zwycięstwa na swoim stadionie. Udało im się uczynić to przy 11. podejściu, pokonując gdynian 1:0.
Piłkarze Arki przestrzegają przed ostatnią w tabeli Pogonią Szczecin (mecz w sobotę, godz. 15.30). Dla większości z nich zwycięstwo "Portowców" na terenie Lechii Gdańsk nie było wielką niespodzianką. Sama ma też niemały dylemat.
Rafał Murawski na prośbę władz Pogoni Szczecin złożył rezygnację z funkcji członka rady nadzorczej Arka Gdynia.
Ponad 10 lat Arka Gdynia czeka na wygraną z Pogonią Szczecin w meczu o stawkę. Szczególnie ostatnie pięć spotkań to absolutna katastrofa.
- Kiedy wyszliśmy na drugą połowę i zrobiliśmy kółko przed okrzykiem, powiedziałem: "Panowie, musimy odrobić ten wynik, ale pamiętajmy też o tyłach, bo jak dostaniemy drugą bramkę, to się wszystko może spier...". I coś w tym było... - mówi po przegranym meczu z Pogonią Szczecin (0:3) Adam Marciniak.
Niegdyś Dariusz Formella był skrzydłowym Arki. W tym sezonie klub go jednak już nie chciał, więc z Lecha Poznań został wypożyczony do Pogoni Szczecin. Teraz, już z nowym zespołem, zadał gdynianom mocny cios.
Piłkarze Arki sprezentowali rywalowi ze Szczecina wszystkie trzy bramki. Robili to albo do spółki, albo też indywidualnie. Pogoń nie musiała się wiele natrudzić, by w Gdyni wygrać. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
- Wydawało się, że będzie to lepiej wyglądało. Przepraszamy kibiców, którzy nam pomagali i byli z nami. Kiedy przegrywasz w domu, to najbardziej boli, bo zawodzisz swoich kibiców - mówił po przegranym 0:3 meczu z Pogonią Szczecin trener Leszek Ojrzyński.
Arka zagrała najgorszy mecz w ekstraklasie od wielu miesięcy. Przegrała z Pogonią Szczecin 0:3, prezentując jej wszystkie gole.
Kiedy obejmował stery w Arce, miał na karku serię 20 straconych goli w pięciu meczach. - Przede wszystkim trzeba poprawić grę obronną - grzmiał od początku swojej pracy trener Leszek Ojrzyński. Dziś gdynianie mają najlepszą defensywę w lidze. W sobotę (godz. 15.30) zagrają zaś z najgorszą w niej ofensywą.
Zarówno Pogoń, jak i Lechia miały swoje okazje, jednak żadnej ze stron nie udało się znaleźć drogi do bramki.
Piłkarze Lechii bez najmniejszych kłopotów pokonali Pogoń Szczecin 4:0 i pozostali w grze o tytuł mistrza Polski. Bohaterami spotkania byli autor hat tricka Marco Paixao oraz grający ostatni sezon w barwach Lechii Piotr Wiśniewski i Mateusz Bąk. "Wiśnia" pożegnał się z gdańskimi kibicami golem.
Piłkarze Arki w ostatnich tygodniach są kolekcjonerami jedynek w ocenach "Wyborczej". Nie inaczej musiało być i tym razem, kiedy gdynianie przegrali z Pogonią aż 1:5. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Już z nie tak pewnym tonem swoich wypowiedzi, jak w poprzednim meczu przystąpił do konferencji po spotkaniu z Pogonią Szczecin (1:5) trener Arki Grzegorz Niciński. Był wyraźnie zrezygnowany i zmęczony obecną sytuacją.
Następną kompromitacją skończył się kolejny mecz Arki, którą w Szczecinie rozgromiła będąca w dołku Pogoń aż 5:1. Gdynianie w ostatnich pięciu meczach stracili horrendalną liczbę 20 goli.
Jeszcze chyba żaden trener w historii piłki nie przeszedł pozytywnie postawionego ultimatum. Grzegorz Niciński wprawdzie takiego od Arki nie dostał, ale tylko oficjalnie. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że jedynie zwycięstwo w Szczecinie z Pogonią (sobota, 18) jest stanie uratować szkoleniowca na stanowisku.
Takie przypadki w piłkarskim świecie zdarzają się niezwykle rzadko. Tymczasem w polskim futbolu w najbliższy piątek dojdzie do niezwykłej sytuacji: czynny piłkarz zagra przeciwko klubowi, którego jest współwłaścicielem. Co na to przepisy?
- Rozpędziliśmy się, ale wiemy, że mamy bardzo dobrą drużynę i pokazujemy to na boisku. Mamy bardzo dobrych piłkarzy, gramy fajną piłkę, stwarzamy dużo sytuacji, wygrywamy i to jest najważniejsze - mówił Michał Chrapek po trzecim z rzędu zwycięstwie gdańskiej Lechii w ekstraklasie. We wtorkowy wieczór biało-zieloni odprawili z bagażem dwóch bramek Pogoń Szczecin.
Była 9. minuta meczu Lechia - Pogoń, gdy Jakub Wawrzyniak zagrał piłkę w pole karne. Flavio Paixao próbował powtórzyć wyczyn sprzed paru dni, jednak tym razem nie za bardzo wyszło mu uderzenie przewrotką. Z tym tylko, że do futbolówki dopadł Milos Krasić i dał biało-zielonym prowadzenie, zatem Portugalczyk mógł cieszyć się z asysty. - Oczywiście, że chciałem strzelać, nie będę kłamał, że było inaczej - śmiał się po końcowym gwizdku Flavio.
Milos Krasić w meczu z Pogonią Szczecin potwierdził, że grał kiedyś w topowych klubach europejskich. Kontrola nad piłką, przewidywanie. Piłkarz kompletny. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby Serba zabrakło w którymś spotkaniu. Zresztą... pokazała to niedawna rywalizacja z Termalicą. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.