Zdjęcie pustych wózków dla dzieci, które ludzie zostawiali ukraińskim matkom na dworcu w Przemyślu, stało się symbolem pomocy, jakiej Polacy udzielają uchodźcom.
Blisko 400 miejsc noclegowych zostało przygotowanych dla uchodźców z Ukrainy w sopockich domach studenckich Uniwersytetu Gdańskiego. Uczelnia bezpłatnie użyczyła obiekty miastu Sopot.
42 osoby w tym 21 dzieci i kobiety w ciąży z Ukrainy, znalazło schronienie w ośrodku Ochotniczej Straży Pożarnej w Pruszczu Gdańskim. Strażacy ochotnicy proszą jednak o wsparcie dla uchodźców, bo rząd nie dał im żadnych środków.
Jedne wycinają, drugie szyją i w ten sposób wyprodukowały już setki kocyków, poduszek, czapek i majtek dla ukraińskich dzieci. - Szyjemy to, co im najbardziej potrzebne - mówi pomysłodawczyni i zachęca do zrzutki na materiały.
W Gdańsku działają już dwa punkty recepcyjne dla uchodźców z Ukrainy. Pierwszy, działający w Domu Harcerza, pilnie potrzebuje pomocy. Drugi wojewoda w piątek otworzył w siedzibie "Solidarności" przy Wałach Piastowskich 24.
Na dniach z Gdańska do Białej Cerkwi na Ukrainie wyruszy konwój humanitarny. Zawiezie tam rzeczy, o które prosił mer tego miasta, a z powrotem zabierze dzieci i najbardziej potrzebujących. Można pomóc rzeczowo lub na zrzutce.pl
- Gdy miasto Warszawa powiadomiło inne samorządy, że ma u siebie już za dużo ludzi, natychmiast był odzew z wielu miast o gotowości ich przyjęcia. W ten sposób do nas trafiło w czwartek 30 osób - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i prezes Stowarzyszenia "Tak! Samorządy dla Polski".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.