- Chciałbym przedstawić i pokazać szerszej publiczności prawników, którzy podobnie jak opozycja 30 lat temu, dziś muszą być niezłomni - mówi Piotr Wójcik, autor zdjęć.
Żeby proces przed sądem się rozpoczął, potrzebne są wyniki badania psychiatrycznego, na które skierowano jednego z obwinionych o zakłócanie spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Choć przeprowadzono je w połowie października, do tej pory nie znalazły się w aktach sprawy.
W niedzielę 1 grudnia w wielu miastach w Polsce odbędą się manifestacje pod hasłem "Robimy to dla wszystkich - solidarnie z sędziami". - To już nie są internetowe przepychanki, to groźby, niszczenie ludzi, wymuszanie posłuszeństwa. Pokażmy, że jesteśmy razem i się ich nie boimy! - piszą organizatorzy wydarzenia z Komitetu Obrony Demokracji.
Sympatycy Komitetu Obrony Demokracji, sędziowie i adwokaci spotkali się we wtorek pod Sądem Okręgowym w Gdańsku, żeby skomentować wyrok europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Sędzia Piotr Jędrzejewski z Gdyni uważa, że dziennikarze prawicowego tygodnika "Sieci" znieważyli sędziów i stosowali wobec nich bezprawne groźby. W środę złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Wyrażamy dezaprobatę dla działań władz państwowych, podważających zasadę trójpodziału władzy oraz niezależność sądów - czytamy w liście otwartym dziekanów wydziałów prawa 10 uczelni publicznych w Polsce. Pod listem nie podpisał się dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego prof. dr hab. Jakub Stelina.
Około setka gdańszczan zebrała się w czwartek wieczorem pod sądem okręgowym, by sprzeciwić się przejęciu Sądu Najwyższego przez Prawo i Sprawiedliwość. - Chcemy zbudować normalną Polskę. Solidarną, wolną i otwartą - mówili pikietujący.
W poniedziałek wieczorem kilkadziesiąt osób protestowało przed budynkiem Sądu Okręgowego w Gdańsku przeciwko ustawie o Sądzie Najwyższym. Organizatorzy mówią, że to nie jest ostatnie tego typu wydarzenie, i zapowiedzieli, że kulminacja protestów nastąpi już w najbliższy wtorek.
- Sędziowie ponoszą trochę winę za swój zły odbiór społeczny. Wyuczono nas, że sędzia nie wypowiada się publicznie, ma być głuchy i niemy, zamknięty w wieży z kości słoniowej. Dopiero teraz pokazaliśmy, że leży nam na sercu dobro obywateli - mówi sędzia Dorota Zabłudowska.
Od ostatniego protestu minęły dwie doby. Gdańszczanie w piątkowy wieczór znów wyjdą na ulicę, sprzeciwiając się reformom upolityczniającym polskie sądownictwo.
W czwartek i piątek mieszkańcy Gdańska ponownie wyjdą na ulice, żeby zaprotestować przeciwko prezydenckiemu projektowi ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym, które trafią pod obrady Sejmu. "To bajka, że chodzi o usprawnienie pracy sądów" - mówią organizatorzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.