To już postanowione. Rybacy z Gdyni-Oksywia nie będą więcej łowić. Dzięki umowom z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dostaną ekwiwalent za odejście z zawodu. Część łodzi, których używali uda się zachować. Chęć ich przejęcia ogłosiło miasto.
Statek "Silver Crystal" przywiózł do Portu Gdańsk makrele z wód wokół należących do Wielkiej Brytanii Wysp Szetlandzkich. Dostawa w pobrexitowej rzeczywistości była możliwa dzięki temu, że na terenie naszego portu znajduje się jedyny w Polsce graniczny punkt kontroli weterynaryjnej dla tego typu transportów.
W nocy unijni ministrowie decydowali o przyszłości Morza Bałtyckiego. Jedynym krajem, który wstrzymał się od głosowania nad limitami połowów ryb w przyszłym roku, była Polska.
Bałtyk. Na początku tygodnia zapadną decyzje dotyczące limitów połowowych dla stad ryb Unii Europejskiej w przyszłym roku. To niezwykle ważna decyzja, która zadecyduje o przyszłości Morza Bałtyckiego.
Organizacje pozarządowe wzywają rządy państw Unii Europejskiej z regionu Morza Bałtyckiego do przyjęcia większości propozycji opublikowanych przez Komisję Europejską w sprawie bałtyckich limitów połowowych na rok 2021. Jest jednak jedno "ale".
Ministerstwo proponuje armatorom kutrów rybackich 200 tys. zł na złomowanie jednostek lub zmianę działalności. Ale obietnice rząd składa od stycznia, do tej pory nikt żadnych pieniędzy nie zobaczył.
Armatorzy przynieśli w środę pod Urząd Morski odpady rybne i zapowiedzieli, że jeżeli nikt nie będzie z nimi rozmawiał, to jeszcze tego samego dnia rozrzucą 20 ton rybnych śmieci.
Kilkudziesięciu właścicieli kutrów wpłynęło w poniedziałek do portu we Władysławowie. Zaprotestowali przeciwko działalności rządu, który obiecał pomóc armatorom wędkarstwa rekreacyjnego, ale słowa nie dotrzymał.
- Ciekawe, co by zrobili nasi rządzący, gdyby od czterech miesięcy nie mieli co do gara włożyć? - mówi rozzłoszczony armator, który w poniedziałek wraz z kolegami zablokuje port we Władysławowie.
Nie mam żadnych wątpliwości, że mieszkańcy Południa prędzej czy później do nas przyjdą. Bo jakie mają wyjście? Ich ziemie najmocniej odczują skutki globalnego ocieplenia.
Już w kwietniu organizacje pozarządowe apelowały do Komisji Europejskiej i państw członkowskich, żeby zamknąć połowy dorsza na wschodnim stadzie jak najszybciej.
Każda trasa to inne obszary i inne opowieści. Znajdą tu dla siebie coś interesującego miłośnicy przyrody, ale też osoby zafascynowane historią, rozwojem rybołówstwa i osadnictwa na wyspie, a także poszukiwacze bursztynu.
Spływający do Bałtyku fosfor i azot pochodzący m.in. z nawozów, znikający z morza polski dorsz i śledź oraz zanieczyszczony odpadami akwen - to katastroficzny scenariusz, ale bardzo możliwy, jeśli nie zaczniemy działać.
O tym, dlaczego dorsz to już właściwie tylko "skóra i ości", o kwotach na jego połów i działaniach, które podejmują rybacy, żeby ryb nie ubyło w Bałtyku jeszcze bardziej, opowiada prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk zapowiedział stworzenie nowej, scentralizowanej instytucji, która będzie kompleksowo odpowiadać za rybołówstwo morskie. Jej siedziba znajdzie się jednak nie nad morzem, tylko w Warszawie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.