W słowniku opisano, gdzie wyrzucać prawie 1,5 tys. produktów, obala on też niektóre fakty i mity na temat segregacji.
Aplikacja "Czyste Miasto Gdańsk" nie tylko podpowiada, do którego pojemnika wrzucić dany odpad, lecz także ma inne przydatne opcje. Teraz mogą z niej korzystać również osoby nieznające języka polskiego.
Zamiast trzech będzie pięć pojemników: na papier, metale i tworzywa sztuczne, szkło, na rzeczy bio oraz na pozostałe śmieci. Nowe rozwiązania mają zwiększyć ilość odpadów, które trafią do recyklingu. Ale bez woli mieszkańców się nie uda.
Cztery firmy zgłosiły się do przetargu na odbiór odpadów komunalnych w Gdańsku. Najbardziej kompleksową ofertę przedstawiła firma Sita Północ, która jako jedyna złożyła ofertę na odbiór śmieci z całego miasta, a nie tylko wybranych sektorów. Rozstrzygnięcie przetargu nastąpi prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Władze Gdańska ogłosiły w poniedziałek nowy przetarg na odbiór odpadów komunalnych. Można się spodziewać, że od września śmieci będą odbierane częściej, pojemniki będą czystsze, a śmieciarki bardziej ekologiczne. Mieszkańcy nie mogą za to spodziewać się niższych opłat.
Sopot przekroczył już poziom recyklingu odpadów, który miał osiągnąć dopiero w 2020 roku. Na dodatek, w przeciwieństwie do Gdańska i Gdyni miasto nie zarabia na nowym systemie gospodarki odpadami. Zdaniem eksperta zarabianie na nowym systemie jest niezgodne z duchem reformy.
Ponad 20 mln zł zarobiło już miasto Gdańsk na tzw. reformie śmieciowej. Nadwyżka z opłaty ma pójść m.in. na nowe altany, śmietniki podziemne oraz rozbudowę budynku ZDiZ. - Należy obniżyć opłaty, a nie ciągle łupić mieszkańców - twierdzą opozycyjni radni z PiS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.