Zakład Utylizacyjny w Gdańsku informuje o kolejnych działaniach, które mają sprawić, że fetor będzie mniejszy. Ale zdaniem mieszkańców, to nic nie zmieni, bo problem leży gdzieś indziej.
Brak strategii i błędy przy budowie kompostowni zarzuca Zakładowi Utylizacyjnemu Jarosław Paczos, który reprezentował stronę społeczną w Radzie Interesariuszy ZU. Jego zdaniem smród będzie coraz większy, a za jakiś czas zabraknie miejsca do magazynowania odpadów.
Od początku lipca gdański Zakład Utylizacyjny w Szadółkach na swojej stronie internetowej publikuje codziennie "Informacje o stanie prac i warunkach meteorologicznych". Raporty zawierają także ocenę prawdopodobieństwa pojawienia się uciążliwości zapachowych na terenie zakładu. - To komfortu naszego życia nie poprawi - komentują okoliczni mieszkańcy.
W środę w niemal całym Trójmieście wyczuwalny był w powietrzu nieprzyjemny zapach. Do "emitowania zwiększonych niedogodności zapachowych" przyznał się Zakład Utylizacyjny na gdańskich Szadółkach. Ale - biorąc pod uwagę warunki meteorologiczne - to niemożliwe, żeby odór dotarł stamtąd do Sopotu, a tym bardziej do Gdyni.
Zminimalizowanie fetoru, który bardzo utrudnia życie mieszkańcom osiedli znajdujących się w sąsiedztwie Zakładu Utylizacyjnego na gdańskich Szadółkach, to główny cel, który przyświeca budowie nowej hermetycznej kompostowni. Ma zacząć działać w połowie przyszłego roku.
Od kilku tygodni mieszkańcy Nowego Portu oraz Letnicy uskarżają się na intensywny smród. Pochodzi on z terenu Siarkopolu, gdzie przeładowywany jest właśnie mazut o nieprzyjemnym zapachu.
Przetarg na budowę zadaszonej kompostowni został unieważniony, ponieważ zgłoszone oferty nie spełniły wymogów technicznych. Hala powstanie z kilkumiesięcznym opóźnieniem, ale jak zapewnia dyrekcja Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku problem nieprzyjemnego zapachu, który dokucza mieszkańcom południowych dzielnic, zostanie wkrótce rozwiązany.
Z dwóch rozwiązań zaproponowanych w czerwcu przez firmę Conseko, Zakład Utylizacyjny w Gdańsku wybrał tylko halę dojrzewania kompostu. Nie zostanie zaś wybudowana instalacja do suchej fermentacji odpadów, bo jest zbyt droga. - Hala jest niezbędna, lecz może nie wystarczyć - uważa Jarosław Paczos ze stowarzyszenia, które kontroluje działalność zakładu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.