Eksperci z niepokojem przyglądają się sytuacji pandemicznej w Polsce. Najwyższy wskaźnik nowych zakażeń COVID-19 na 100 tys. mieszkańców w siedmiu ostatnich dniach odnotowano na Mazowszu oraz w woj. pomorskim i opolskim.
Niemal rok temu, w ramach "Polskiego ładu", zniesiono limity do specjalistów. Ten ruch miał skrócić kolejki. W praktyce niewiele się zmieniło.
Od kilku dni urolodzy ze szpitala na gdańskiej Zaspie wykorzystują robota chirurgicznego da Vinci w operacjach raka prostaty w ramach kontraktu z NFZ. Wcześniej za takie zabiegi trzeba było płacić.
Od 28 marca szpitale nie mają obowiązku badać pacjentów w kierunku koronawirusa. Testy są wykonywane sporadycznie. - Czyżby już nikt się koronawirusem nie przejmował? - pyta nasza Czytelniczka, której nie zaproponowano badania w szpitalu, choć u jej córki trzy dni wcześniej wykryto zakażenie.
Adam Niedzielski zapowiada zmiany w ochronie zdrowia, które wniesie ustawa o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. Podczas konferencji w Gdańsku minister zdrowia odniósł się także do sporu z koncernami farmaceutycznymi o szczepionki przeciw COVID-19.
169 - tylu pacjentów z COVID-19 jest hospitalizowanych w pomorskich szpitalach. Są rozsiani po placówkach w całym województwie. A wszystko dlatego, że Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku wróciło do trybu pracy sprzed pandemii.
Nie ma dnia, żeby do pomorskich szpitali nie zgłaszali się wymagający leczenia uchodźcy z Ukrainy. Placówki same organizują sieć tłumaczy.
Szpitale z Pomorza zatrudniają medyków z Ukrainy. - W wielu przypadkach zaczynają pracę jako wolontariusze - przyznaje Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku.
Defibrylatory, respiratory, elektorkardiografy, nosze karetkowe, reduktory tlenu i cztery plecaki medyczne z wyposażeniem przekazały pomorskie szpitale placówkom w ogarniętej wojną Ukrainie.
Od 1 marca wszyscy medycy powinni być zaszczepieni przeciwko COVID-19. Ale tylko teoretycznie.
366 - tyle miejsc w pomorskich szpitalach czeka na rannych Ukraińców. - Placówki są przygotowane na to, by tę bazę powiększyć - zapowiada Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
- Kontakt z lekarzami jest utrudniony. Właściwie cały czas są w pracy. Pomoc medyczna jest udzielana nie tylko w szpitalach, ale także np. w urzędach. Brakuje medykamentów, sprzętów. Potrzeby wciąż są duże - mówi o sytuacji na Ukrainie Igor Barannyk, lekarz pochodzący z Ukrainy.
Ministerstwo Zdrowia przygotowało symulację kategoryzacji szpitali. Podzielono je na te, które finansowo wychodzą najlepiej i najgorzej. Czy lecznicom z Pomorza grozi nadzór komisaryczny?
Osoby wykonujące zawód medyczny, farmaceuci i studenci medycyny do 1 marca muszą zaszczepić się w pełni przeciw COVID-19 - wynika z rozporządzenia ministra zdrowia. Ale to tylko teoria. Bo w szpitalach przyznają: nie dano nam żadnych narzędzi, by egzekwować ten obowiązek.
Obłożone dziś przez pacjentów zakażonych COVID-19 łóżka na szpitalnych odziałach internistycznych zostaną ograniczone. - Będziemy maksymalnie wykorzystywać możliwości szpitala tymczasowego - mówi Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki, dyrektor Departamentu Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Od lutego w Gdyni działa nowy punkt nocnej i świątecznej opieki chorych, który powstał w Chyloni przy ul. Wejherowskiej 59. Zastąpił on dotychczasowy punkt, który mieścił się przy ul. Białowieskiej na Obłużu.
- Bez wsparcia, które do tej pory okazała nam WOŚP, bez laserów od niej i wzierników, wiele dzieci straciłoby wzrok, bo nie dotarłyby na czas do odleglejszych ośrodków. Dlatego tak mnie boli, gdy słyszę, że ktoś mówi źle o Orkiestrze - mówi okulistka Agnieszka Zapaśnik.
Pacjentów covidowych w szpitalach wciąż przybywa. Efekt? Paraliż pracy oddziałów i masowe przekładanie zabiegów planowych.
Mimo wniosku wojewody pomorskiego Ministerstwo Zdrowia nie zgodziło się na odtworzenie szpitala tymczasowego w Gdańsku. To jedyny wniosek odrzucony przez resort.
Koronawirus uderza w dzieci znacznie silniej niż w poprzednich falach pandemii. - Leki objawowe często już nie wystarczą - przyznają lekarze. I dodają, że najczęściej do szpitali trafiają maluchy. Co nie oznacza, że u starszych dzieci zakażenie zawsze ma lekki przebieg.
Tylko w środę, 17 listopada, na Pomorzu przybyło ponad tysiąc zakażonych koronawirusem. 569 pacjentów z COVID-19 jest hospitalizowanych. Wolnych pozostaje jedynie jedna trzecia przygotowanych miejsc respiratorowych. Sytuacja jest tak dynamiczna, że rozważane jest ponowne uruchomienie szpitala tymczasowego w Gdańsku.
W Sopocie kilka dni temu otwarto specjalistyczny oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej z blokiem operacyjnym. Kosztował 5,4 mln zł, ale kontrakt z NFZ sprawił, że może pracować zaledwie jeden dzień w tygodniu.
Kolejne pomorskie szpitale rozszerzają bazę łóżek dla pacjentów covidowych. - Jeśli w szpitalu rano jest podejmowana decyzja o uruchomieniu np. 10 dodatkowych łóżek dla pacjentów z COVID-19, to one do końca dnia są już zajęte - przyznaje Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Coraz więcej szpitali decyduje się ponownie ograniczać odwiedziny na oddziałach szpitalnych. Decyzje często wchodzą w życie w momencie ich ogłoszenia, a podejście dyrekcji szpitali do tego tematu jest mocno zróżnicowane.
Koronawirus. Gdańsk, powiat gdański, Sopot i powiat malborski - to tu na Pomorzu jest najwyższy wskaźnik zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Czerwone strefy powrócą?
W szpitalu dziecięcym na Polankach w Gdańsku rodzice z chorymi dziećmi czekają na przyjęcie do izby przyjęć w samochodach. - Dziecko płacze, matka panikuje, dramat - opowiada "Wyborczej" czytelnik.
Ok. 30 proc. pacjentów z COVID-19 w pomorskich szpitalach jest zaszczepionych. Antyszczepionkowcy triumfują, a lekarz wyjaśnia.
W gdyńskim szpitalu Wincentego a Paulo powstał nowy blok operacyjny. Ma cztery sale i został wyposażony w nowoczesny sprzęt.
Od kilku dni w pomorskich szpitalach liczba zakażonych pacjentów nie spada poniżej setki. Największy niepokój lekarzy budzi to, że są wśród nich dzieci, w większości zakażone przez niezaszczepionych rodziców.
Wirus RSV zaatakował w tym roku ze zdwojoną siłą. Najczęściej na szpitalne oddziały kierowane są niemowlęta i noworodki.
- Dziś w końcu mogę cieszyć się "mamowaniem" - przyznaje Joanna z Gdańska. Kiedy była w depresji poporodowej, pomocną dłoń wyciągnęli do niej eksperci z Przystanku MAMA.
Pacjentki skarżą się na niedobór miejsc na porodówkach w Gdańsku. Informują, że zdarzają się sytuacje, gdy obydwa gdańskie szpitale odsyłają ciężarne do innych placówek. Nic nie zapowiada, żeby sytuacja w najbliższym czasie uległa poprawie.
"W pendolino świadomość pandemii jakaś jest, ale w pociągach TLK panuje wolna amerykanka" - pisze do "Wyborczej" pani Kamila z Gdańska. I dodaje: - Wychodzi na to, że PKP dzieli pasażerów na dwie kategorie, w zależności od zasobności portfela.
Podczas uroczystej gali "Przedsiębiorcy Medykom" Pracodawcy Pomorza nagrodzili instytucje i medyków, którzy z dużym zaangażowaniem walczyli z pandemią. Wśród laureatów jest m.in. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku.
Za kilka dni pierwsi pacjenci pojawią się w nowo wybudowanym Centrum Medycyny Nieinwazyjnej w Gdańsku. To czwarty i zarazem ostatni odcinek tej ogromnej inwestycji.
Dzięki wirtualnej puszce prezydenta Pawła Adamowicza zakupiono ponad 70 nowoczesnych urządzeń o łącznej wartości 16 502 872,54 zł. W piątek poinformowano jaki sprzęt trafił do szpitali. Na konferencji prasowej był m.in. Jerzy Owsiak, prezes Fundacji WOŚP.
Rzecznik Praw Pacjenta i pomorski oddział NFZ chcą wyjaśnień od spółki Szpitale Pomorskie, której podlega szpital Wincentego a Paulo w Gdyni. Pacjentem szpitala był 71-letni Jerzy Brandt z Gdyni, który opuścił tamtejszy SOR i zmarł na ławce w parku.
W mediach społecznościowych pojawiła się informacja o zawieszeniu działalności oddziału ginekologiczno-położniczego w Pucku. Internauci są oburzeni. A aktywistki zbierają podpisy pod petycją w tej sprawie.
Dramatyczne niedobory dostaw do punktów szczepień na Pomorzu. Efekt? - Sami nie wiemy, czy przekładać, czy odwoływać - słyszmy w punktach szczepień.
Klinika Pediatrii, Hematologii i Onkologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku to jedyna placówka w regionie, która leczy dzieci z nowotworami. Od kilku miesięcy jest remontowana, a chore dzieci trzeba było rozsiać po różnych oddziałach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.