Prośba władz Sopotu do rządu, by pomógł w sprowadzeniu do Polski syryjskich sierot, nie powinna prowadzić do konkluzji, że tylko dziecko to "bezpieczny" uchodźca - mówi Marta Siciarek z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.
sopot
Polski rząd nie wyraził zgody na przyjęcie przez Sopot dziesięciorga sierot z objętego wojną syryjskiego Aleppo. - Nie zostawimy tej sprawy bez wyjaśnienia ze strony pani premier Beaty Szydło. Ta decyzja bardzo nami wstrząsnęła - mówi posłanka PO Agnieszka Pomaska.
uchodźcy
Jak wygląda Polska z perspektywy osoby, która przyjechała z odległego kraju? Z jakich powodów cudzoziemcy decydują się osiedlić w Gdańsku? Czego się obawiają? Na takie i inne pytania odpowiadać będą uczestnicy kolejnej edycji projektu Żywa Biblioteka.
Wiadomości Trójmiasto
Trzeba sobie zdać sprawę, jak trudno jest opuścić swoje dotychczasowe życie i zamieszkać pod namiotem na pustyni albo wsiąść na łódkę i przepłynąć morze. Ludzie wcale tak chętnie nie pozostawiają swoich domów
Kultura
Wielkie gwiazdy lokalnej sceny alternatywnej i niepełnosprawni muzycy zagrają na wspólnym koncercie, z którego cały dochód zostanie przeznaczony dla ofiar bezwzględnej wojny w Syrii.
Przeprosin oraz wpłaty 100 tysięcy złotych na Centrum Wsparcia Imigrantek i Imigrantów domagają się władze Gdańska od TVP Info. Chodzi o materiał wyemitowany w październiku, który oburzył bardzo wiele osób, a zdaniem władz miasta był podwójną manipulacją. Pozew w tej sprawie właśnie wpłynął do sądu.
Radni i prezydent Sopotu zwrócą się do premier rządu Beaty Szydło, by umożliwiła przyjęcie w mieście dzieci i rodzin z Aleppo, które ucierpiały podczas wojny. Petycję w tej sprawie wyślą jeszcze przed świętami
Miesiąc temu ruszył program Rodzina Rodzinie przygotowany przez Caritas Polska. W zaangażowaniu przodują Pomorze i Śląsk; to stąd zgłosiło się najwięcej osób chcących wesprzeć finansowo cierpiących z powodu wojny Syryjczyków
W ciągu pięciu miesięcy udało się zebrać blisko 10 tys. zł. Starczy na mały (ok. 16 m kw. powierzchni), zadaszony i ocieplony kontener mieszkalny, w którym uczyć się będą dzieciaki z obozu dla uchodźców pod Ammanem. Lekcje zaczną najpóźniej za trzy tygodnie
Przedstawiciele różnych wyznań wzięli udział w sobotniej modlitwie za uchodźców na gdańskim Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy. - Nie jesteście dla nas problemem, jesteście darem, bo wnosicie do naszego miasta swoją kulturę, swój dynamizm i wzbogacacie nas - zwracał się do imigrantów prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
- W tej chwili mamy 4 tys. 300 zł - mówi Dominik Kwiatkowski, pracownik gdańskiego Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta, koordynator zbiórki. - Tyle się uzbierało przez dwa i pół tygodnia, pomogła publikacja w mediach. Ale potem wszystko stanęło. Zdecydowaliśmy więc, że brakujący tysiąc euro weźmiemy ze środków naszej Fundacji "Społecznie Bezpieczni". W ten sposób starczy na nieduży kontener-klasę dla ok. 15 dzieci.
Tygodnik Trójmiasto
- Do niedawna patrzono na nas jak na ludzi, którzy pokonali komunizm i z sukcesem wprowadzili demokrację. A teraz pytają, co się z wami stało? PiS stworzył nowy obraz Polaka - egoisty, myślącego, że żyje w wyizolowanym świecie, który chce tylko wykorzystać unijne pieniądze, a nic nie dać od siebie - mówi Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu, legenda opozycji w PRL.
- Szukamy mieszkań dla trzech przyjaznych rodzin z dziećmi, klientów Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek - mówi Marta Siciarek, prezeska CWII. - Jedna z tych rodzin to - jak sami o sobie mówią - Krymczaki. Mają dwóch synów. Druga rodzina to Ormianie z trójką dzieci, w tym jedno maleństwo, trzecia rodzina przyjechała z Czeczenii, mają piątkę dzieci.
Polska, a więc i nasze wybrzeże przeżywają wakacyjny boom. Jadą do nas nie tylko spragnieni morza mieszkańcy Radomia i Zabrza, ale i tłumnie przybywają turyści z Zachodu. Nawet Czesi - do tej pory trzymający się raczej plaż Adriatyku i Morza Śródziemnego walą nad nieprzywidywalny pogodowo Bałtyk. Co jest?
- Ktoś nam powiedział, że w tej mieścinie mieszka znany w całej Syrii pisarz, ludzie zaprowadzili nas do jego domu. Otworzyła żona pisarza i zaczęła płakać. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Wwyjaśniła, że ich syn nie żyje, a ja jestem do niego podobny - mówi dziennikarz Rafał Grzenia, który razem z fotoreporterem Maciejem Moskwą opublikował pierwszą polską książkę poświęconą rewolucji i wojnie w Syrii.
Dzieci w jordańskim obozie dla uchodźców nie mają gdzie się uczyć. Gdańskie Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta oraz pomorski oddział Ligi Muzułmańskiej zbierają fundusze na zakup kontenera, który posłuży za szkołę. Ty też możesz pomóc.
- Nigdy nie zakładaliśmy, że nasza praca będzie wolna od hejtu, to część pakietu - mówi Marta Siciarek, prezeska Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek. - Do tej pory niewiele z tym robiliśmy, dużo bardziej przejmujemy się realnymi problemami imigrantów, np. ciemnoskórych studentów z Indii czy Pakistanu, którzy nauczyli się już, by po mieście chodzić w grupach. To migrantów zachęcamy do zgłaszania ataków czy przypadków dyskryminacji
- Gdy podpłynęliśmy do dryfującego kutra, usłyszałem krzyki kobiet i płacz dzieci. Decyzja mogła być tylko jedna - opowiada kapitan Zbigniew Orłowski. To on dowodził kontenerowcem Hanjin Boston, który na Morzu Śródziemnym podjął blisko 200 uchodźców z dryfującej, przeładowanej łodzi.
- Ludzie, którzy nie chcą rozmawiać z imigrantami powinni wziąć pod uwagę fakt, że mniejszość muzułmańska jest i będzie stałą cechą polskiego społeczeństwa. Co jest zatem lepsze: wymiana poglądów czy zamknięcie się? Przecież lekarz, do którego pójdą może być imigrantem, kucharz w restauracji, gdzie zjedzą dobry obiad może być imigrantem, krwiodawca dla córki też może być obcego pochodzenia - mówi Palestyńczyk, Mohamed Atoun i zaprasza na sobotnią Żywą Bibliotekę
Chcesz pomóc uchodźcom, tam gdzie teraz żyją? To bardzo proste - przyłącz się do zbiórki pieniędzy organizowanej przez gdańskie Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta. Liga Muzułmańska już się włączyła. - Chcemy pokazać, że współpraca chrześcijan i muzułmanów w walce z terroryzmem jest możliwa i skuteczna - mówi przewodniczący pomorskiego oddziału Ligi.
- W podróży uczysz się tolerancji. Ludzie, którzy podróżują z reguły są za tym by pomóc uchodźcom. Dlaczego? Bo wiedzą, że wszędzie ludzie generalnie chcą spokojnie żyć, że mają te same co my problemy, martwią się o dzieci, o pracę, o pokój na świecie. Tak naprawdę wszyscy Polacy powinni obowiązkowo ruszyć w daleką podróż. Lekarze powinni przepisywać wyjazdy jako lekarstwo na nietolerancję: pan na miesiąc jedzie do Iranu, pani do Indii... - mówi Anita Demianowicz, podróżniczka, organizatorka TRAMPek - Spotkań Podróżujących Kobiet
- Niechęć młodych do imigrantów? To wszystko przez politykę. Młodzież nie chce tego co było, potrzebuje rewolucji, zdecydowanych poglądów, takich jakie oferuje Korwin-Mikke. Ale z tego się na szczęście wyrasta - uważa Jan Naruszewicz z IV LO w Gdańsku, którego zespół zrealizował film o Ukraińcach.
- Nie chciałbym się skarżyć. Ktoś to przeczyta i skomentuje: "Nie podoba ci się? To wracaj do siebie!". A nie o to chodzi, by podgrzewać atmosferę nieufności, tylko pracować nad dialogiem między nami - mówi Mohamed Atoun, przewodniczący Pomorskiego Oddziału Ligi Muzułmańskiej RP.
- W pracy nie mam trudności. Problem jest wtedy, gdy nie wszystko jeszcze rozumiem po polsku - mówi Fadi, uchodźca z Syrii. - Ale w takich momentach chłopaki sprawdzają potrzebne słówko w telefonie (mają słownik arabsko-polski) i już wszystko wiadomo - uśmiecha się Jolanta, także uczestniczka zajęć w Centrum Integracji Społecznej.
Jak to jest być imigrantem w Polsce, osobą homoseksualną, człowiekiem mającym za sobą chorobę? Jak to jest żyć pod obstrzałem złych spojrzeń, słuchając określeń "ty pedale", "ty Żydzie", "ty brudasie"? W sytuację dyskryminowanych pomaga wczuć się wystawa "Ofiary mowy nienawiści"
- Do samochodu zabraliśmy cały sprzęt kuchenny: wielkie palniki, wielkie garnki, wiosła do mieszania. Gotowaliśmy trzy posiłki dziennie, wydawaliśmy nawet po 500 porcji podczas każdego z nich - opowiada Franek Wojciechowicz, student filozofii na UG, wolontariusz wspierający uchodźców.
"Chałę roku" przyznaję politykom prawicy, którzy zorganizowali w Gdańsku marsze nienawiści wobec wyznawców islamu, w cyniczny sposób żerując na społecznym poczuciu zagrożenia. Z kolei na "chwałę roku" zasługują władze Gdańska oraz instytucje, które powołały zespół ds. modelu integracji imigrantów
Wydarzenia społeczne w ostatnim roku - w ramach naszego cyklu Chwała i chała - podsumowuje i ocenia Aleksandra Kozłowska, dziennikarka ?Gazety Wyborczej Trójmiasto.
Działają od dwóch lat - grupa zapaleńców, dla których integracja nie jest pustym słowem. Wiele robią, by Trójmiasto można było nazywać metropolią otwartą, europejską i wielokulturową. Prowadzą bezpłatne kursy języka polskiego dla obcokrajowców, udzielają porad prawnych i zawodowych, organizują integracyjne wydarzenia. Do tej pory pracowali w dwóch małych pokoikach przy ul. Miszewskiego we Wrzeszczu. Teraz Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek przenosi się do Gdańska.
- Wielokulturowość? No, pewnie! - nie ma wątpliwości Agnieszka z III LO we Wrzeszczu. - Jak najwięcej powinno być w Gdańsku ludzi z różnych stron. Nie możemy się zamykać, wielokulturowość jest ciekawsza. Byłam w Londynie na wolontariacie, poznałam Koreańczyków, Hiszpanów - dogadywaliśmy się jak pokrewne dusze. Agnieszka, podobnie jak inni licealiści przysłuchiwała się poniedziałkowej debacie na temat zalet i wyzwań życia w wielokulturowym społeczeństwie, zorganizowanej w Instytucie Kultury Miejskiej
- Manifestacje przeciwko uchodźcom to nikczemne próby łączenia ofiar i oprawców, bo pochodzą z tego samego kręgu kulturowego. To tak, jakby ludzie z innych kontynentów uważali wszystkich Europejczyków za potomków kolonizatorów albo nazistów - mówią działacze partii Razem przed niedzielnym marszem skrajnej prawicy w Gdańsku. W niedzielę w Gdyni odbędzie się za to marsz solidarności z ofiarami zamachów w Paryżu.
Zamachy w Paryżu. - Terroryści, którzy zaatakowali Francję, mylnie posługują się wiarą islamu. Islam potępia te zbrodnie, a w zamachach zginęło wielu muzułmanów. Dlatego będę chciała się spotkać z imamem społeczności muzułmańskiej w Gdańsku i namówić go do wspólnej modlitwy za zmarłych - mówi Monika Tarnowska, konsul honorowy Francji w Trójmieście.
- Minął trzeci miesiąc, odkąd tutaj są, a nadal nie ma lekcji polskiego dla chłopaków. To czysty skandal! - irytuje się Daniel, lekarz z Pruszcza Gdańskiego, który razem z rodziną przyjął do siebie Fadiego i Ferasa, bliźniaków z Syrii, uchodźców sprowadzonych do Polski w lipcu przez Fundację Estera.
- Najgorszy jest cichy rasizm. Sytuacje, kiedy ktoś ze mną rozmawia, żartuje, podaje mi rękę, a za plecami wyśmiewa - mówił Aws Kinani, muzułmanin żyjący w Gdańsku od dziewięciu lat. Tym, jak powstrzymać uprzedzenia, jak skutecznie pomóc w integracji emigrantów, zajmie się świeżo powołany sopocki Zespół ds. uchodźców.
Czwartek 15 października to ogólnopolski Dzień Solidarności z Uchodźcami. W całym kraju odbędą się spotkania, dyskusje, wystawy, pokazy filmów. Trójmiasto też bierze udział w akcji
- Jestem przerażona ksenofobicznymi nastrojami, które panują w Polsce. Mam silną potrzebę przeciwstawienia się im, a najlepiej zrobić to w zorganizowany sposób - mówi Agata, jedna z około stu osób, które w sobotę przyszły do ECS-u na pierwsze spotkanie dla wolontariuszy chcących zostać mentorami uchodźców
W latach 40. i 50. do Polski przyjechało ok. 14 tys. uciekinierów z Grecji. - Akcja miała wymiar polityczny, ale Polacy zdali egzamin na piątkę. Grecy również - mówi Dimitris Skuras, syn greckiego uchodźcy, który zamieszkał w Gdańsku.
Swoich parafian proboszcz pyta, czy skrzywdził ich kiedyś muzułmanin. Odpowiadają, że nie. A chrześcijanin? Nieraz.
- Nie mamy możliwości logistycznych i finansowych, by przyjąć do siebie uchodźców. Ale otrzymają od nas wsparcie duchowe i religijne, ewentualnie jakąś doraźną pomoc finansową, językową czy codzienną, np. w sytuacji gdy trzeba będzie znaleźć lekarza. Długofalowe wsparcie z naszej strony jest jednak niemożliwe - mówi Olgierd Chazbijewicz, przewodniczący Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku.
- Nie odetniemy ich od polskiej rzeczywistości, nie damy gwarancji, że nikt ich nie będzie obrażał. Ale możemy dać im nasze zainteresowanie i przyjaźń, żeby wiedzieli, że może tu ich spotkać też coś fajnego - mówi Kasia, studentka, która zgłosiła się, by pomóc syryjskim bliźniakom uczyć się polskiego
Copyright © Agora SA