Sopot, tak jak Gdańsk, chce uporządkować miasto z reklam. W poniedziałek radni przyjęli uchwałę krajobrazową. Zakłada ona, że na efekty poczekamy od roku do dwóch lat w przypadku reklam i cztery lata w przypadku grodzenia osiedli. Tyle wynoszą tzw. okresy dostosowawcze
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich uważa, że zapisy długo wyczekiwanej przez mieszkańców uchwały krajobrazowej mogą przekraczać gminne uprawnienia. Władze miasta odpowiadają wojewodzie, że uchwała jest zgodna z prawem, i apelują, by jej nie blokował.
Wojewoda pomorski wszczął postępowanie, które zmierza do unieważnienia gdańskiej uchwały krajobrazowej. Uznał, że zapisy mogą przekraczać gminne uprawnienia. - Uchwała została rzetelnie przygotowana i nie jest sprzeczna z przepisami - odpowiada Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska
Uchwała, która uporządkuje chaos reklamowy w Gdańsku, wejdzie w życie za dwa tygodnie. Wojewoda opublikował jej treść. Publikacja nie jest jednak jednoznaczna z tym, że nie będzie zastrzeżeń. - Czas na ewentualne uchylenie zapisów minie 30 marca - podkreślają urzędnicy wojewody.
"Wysłaliśmy też wniosek w formie petycji do prezydenta Wojciecha Szczurka z prośbą, aby przyśpieszył prace nad uchwałą krajobrazową. To nie jest petycja, która domaga się czegoś niemożliwego. To prośba, żeby urząd, który rozpoczął pewne działania, kontynuował je, a nie chował gotowy dokument do szuflady".
W czwartek radni Gdańska przyjęli uchwałę krajobrazową, która ma uporządkować przestrzeń publiczną i ograniczyć umieszczanie w niej reklam. Do uchwały zgłoszono ponad 300 uwag i wszystkie stały się przedmiotem głosowania. Uchwała od dawna była oczekiwana przez wielu mieszkańców, ale wzbudza też kontrowersje.
Znikną banery z płotów i reklamy świetlne, wielkie billboardy zostaną odsunięte 50 m od skrzyżowań. Ze zmianami nie może się jednak pogodzić branża reklamowa, bo wiele nośników w mieście będzie musiało zniknąć.
Elewacja jednej z kamienic na Długim Targu w Gdańsku została zasłonięta wielkoformatową reklamą banku. Okazuje się, że sposób jej ekspozycji jest zgodny z ustaleniami gdańskiej uchwały krajobrazowej, która ma niebawem wejść w życie. - Jeśli mieszkańcy uważają, że reklama jest zbyt duża, uwagi mogą zgłaszać do GZDiZ - przekonują urzędnicy.
Kilku radnych PO krytykuje uchwałę krajobrazową, która uporządkuje chaos w mieście. Twierdzą, że uderzy ona w przedsiębiorców, chcą dłuższych konsultacji. - Projekt konsultowany jest od dwóch lat, najwyższy czas odsłonić miasto - oponują zwolennicy
Nietypowy kształt działki nie przeszkodził deweloperowi, by mały zieleniec wygrodzić płotem. - Grodzenie osiedli samo w sobie jest złym pomysłem, a tu mamy do czynienia z karykaturą - mówi Paweł Mrozek z FRAG-u. - Tego chcieli mieszkańcy - odpowiada deweloper
- Sopot jest wpisany do rejestru zabytków, mamy tu teren uzdrowiska. Dlatego chcemy, żeby reklam było niewiele, redukujemy nośniki reklamowe - mówi Klaudyna Karczewska-Szymkowiak, plastyk miejski. Projekt uchwały już jest, ruszają konsultacje z mieszkańcami.
Gdańsk przygotował projekt uchwały, która ma uporządkować chaos reklamowy w mieście. - To złoty środek, który ma pogodzić interesy różnych grup społecznych - przekonuje wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak. - Mogę od razu zamknąć firmę. Ta uchwała nas wykończy! - denerwują się właściciele firm reklamowych.
Copyright © Agora SA