Jak dowiedziała się "Wyborcza", 37-letnia kobieta zginęła od ciosów zadanych nożem. Podejrzewany o zbrodnię jest były partner ofiary Tomasz S.
W nocy ze środy na czwartek na gdańskiej Matarni 41-latek zginął od ciosów nożem. Do awantury doszło podczas suto zakrapianego alkoholem spotkania rodzinnego. Jedna osoba jest zatrzymana.
28-latek widząc, że jego kolega nadal śpi, zaczął bawić się zapalniczką. Oblał alkoholem kompana od wódki i podpalił. Gdy zobaczył, że ogień szybko zajął całe ubranie 54-latka, uciekł.
Do dziś żałuje, że nie mógł wtedy wyjść po żonę na autobus. "Zamknęli mnie, bo nie wiedzieli, że grasuje Tuchlin. Dlaczego przyznałem się do zabójstwa żony? Bo mnie bili i straszyli".
Rok 1977, epoka Gierka w rozkwicie. W Sopocie, w pobliżu torowiska, ktoś przypadkowo znajduje zwłoki kobiety. W końcu śledztwo zostaje umorzone. Ale dlaczego? Bo zabójcą był milicjant?
Mężczyźnie przedstawiono dwa zarzuty: zabójstwa w zamiarze bezpośrednim oraz spowodowanie obrażeń ciała. Krzysztofowi Sz. grozi dożywocie.
Ciało młodej kobiety było pozbawione głowy, dłoni i nóg. Sprawca wyciął na lewym ramieniu płat skóry, najprawdopodobniej ze znakiem szczególnym, np. tatuażem. Do dziś nie ustalono tożsamości ofiary ani sprawcy. Nie znaleziono też brakujących fragmentów ciała. Zaglądamy w akta niewyjaśnionej zbrodni z policyjnego Archiwum X.
Rodzina Pawła Adamowicza, zamordowanego w styczniu prezydenta Gdańska, uważa, że w opiniach psychologicznej i sądowo-psychiatrycznej diagnozującej Stefana W. jako niepoczytalnego, popełniono "szereg błędów metodologicznych". Korzystano m.in. z nielicencjonowanych testów psychologicznych i niewłaściwie uzasadniono wnioski.
Sześć osób jest zamieszanych w zabójstwo Wojciecha N., w przeszłości skazanego za przestępstwa narkotykowe. Policjanci odnaleźli ciało w lesie pod Słupskiem. Prokuratura zna już wyniki sekcji zwłok.
Policjanci zatrzymali dziewięć osób, które mogły mieć związek z zabójstwem, do którego doszło na początku grudnia koło Słupska.
Daniel P., kibol bojówki Lechii Gdańsk, ćpał tyle, że kiedy zapchał nos, biały proszek wsypywał do gardła. Popijał wódką. Za szafą szukał wtedy tajnych przejść, rzucał się z pięściami na ludzi, swoją partnerkę bił, dusił, wyzywał. W awanturze zabiła go nożem.
Inteligentny, wykształcony, zna angielski i chiński. Bartosz H. zamordował swoją dziewczynę. I swoje dziecko - Kasia Maj była w ósmym miesiącu ciąży.
To od opinii biegłych zależy, czy Stefan W. - zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - stanie przed sądem. Jego obrońca wnosi o umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym.
39-latek z Gdyni gołymi rękoma zabił 70-letniego mężczyznę, który był jego współlokatorem. Kiedy uderzał i kopał, obok stał ojciec oprawcy, ale nie interweniował.
31-letni mężczyzna zaatakował innego pasażera w wagonie trójmiejskiej SKM. Bił go i dusił do utraty przytomności. Pobity zmarł w szpitalu, ale napastnik nie odpowie za zabójstwo.
Gdańska prokuratura ma opinię sądowo-psychiatryczną biegłych psychiatrów na temat stanu zdrowia Stefana W., ale na razie nie ujawnia jej treści. Śledczy zapowiadają, że będą wnioskować o uzupełnienie diagnozy i dopiero po jej otrzymaniu przekażą wnioski.
"Ja cierpliwie czekam na informacje o śmierci, która będzie na pierwszej stronie każdej gazety..." - wpisem o takiej treści zajmowała się prokuratura w Gdańsku. Policjanci dotarli do osoby, do której przypisany był adres IP, ale - jak się dowiadujemy - nie był to autor wpisu.
Był poniedziałek, 28 sierpnia 1922 roku, kiedy Jenny Feibusch pożegnała się z mężem i pod pretekstem plotek z koleżankami, wymknęła się na "fajfa" do Grandu. Wróciła kilka godzin później, w mieszkaniu tłoczyli się policjanci. Adolf Feibusch leżał na podłodze z kulą w sercu. Doktor Jakubowski wykluczył samobójstwo. Zamożnego kupca musiał ktoś zamordować. Czy żona miała z tym coś wspólnego?
Do połowy grudnia toruńska prokuratura przedłużyła śledztwo dotyczące prawidłowości działania policji i służby więziennej. Śledczy sprawdzają, czy funkcjonariusze dopełnili obowiązków, po tym, jak matka zabójcy Pawła Adamowicza ostrzegła służby, że jej syn po wyjściu z więzienia może być niebezpieczny.
33-letni mieszkaniec Sztumu zadał swojej żonie kilka ciosów nożem. Kobieta zmarła, a jej oprawca sam zgłosił się na komisariat.
28-letni mężczyzna, który po libacji alkoholowej podpalił swojego 54-letniego kolegę, usłyszał zarzut zabójstwa.
Miesiąc przed zabójstwem prezydenta Gdańska matka Stefana W. ostrzegała służby, że jej syn może być niebezpieczny. Od pół roku prokuratura sprawdza, czy policja i służba więzienna popełniły błędy nie potwierdzając zagrożenia. Zakończenie postępowania planowane jest po wyborach.
W jednym z mieszkań w Starogardzie Gdańskim dwóch napastników zaatakowało 27-latka. Ofiara zginęła od ciosów maczetą.
Prokuratura wyjaśnia śmierć Pawła Lucińskiego, dziennikarza Radia Gdańsk, do której doszło w sobotę wieczorem. Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia sprawy 34-letnią kobietę.
Dożywocie grozi byłemu działaczowi sopockiego PiS-u. Mężczyzna podejrzany jest o zabójstwo żony i usiłowanie zabójstwa 13-letniego syna.
Śledczy mają pewność, że 17-letnia Agata chciała skończyć z życiem. Plan wprowadzała konsekwentnie, od miesięcy, i co najgorsze - skutecznie. Nie wiadomo tylko dlaczego.
Po ponad dwóch latach policjantom udało się zatrzymać członków gangu Braciaków, którzy zlecili zabójstwo 31-letniej kobiety w Danii. Wpadli też jeden z zabójców, ojciec kierujących grupą gangsterów i adwokat przestępców, który nakłaniał jedną z prostytutek do składania fałszywych zeznań.
25 lat więzienia - na taką karę Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał 56-latka, który podczas kłótni oblał benzyną swoją partnerkę i podpalił. Kobieta doznała rozległych obrażeń, niestety nie udało się jej uratować. Wyrok jest nieprawomocny.
Na oczach dzieci 53-letni gdynianin zadał swojej żonie dwa ciosy nożem, po czym wbiegł na dach bloku i skoczył. Kobieta zmarła. Sprawca przeżył i przebywa w szpitalu.
Pod zarzutem zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem stanie przed sądem 56-latek z Kościerzyny. W listopadzie ub.r. oblał kobietę benzyną i podpalił. Policjantom tłumaczył, że w mieszkaniu wybuchł piec.
W niewielkiej miejscowości pod Wejherowem zatrzymano 73-letniego mężczyznę podejrzanego o zamordowanie swojego kolegi. 51-latek zginął od ciosów nożem.
Ciało 91-letniej mieszkanki Gdyni zostało znalezione w jednym z mieszkań na gdyńskim Oksywiu. Policja zatrzymała 31-letniego sąsiada kobiety, który najprawdopodobniej jako ostatni miał z nią kontakt.
Do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia przeciwko 27-letniej kobiecie, która zdaniem śledczych zabiła swoje nowo narodzone dziecko. Zwłoki chłopca znaleziono po kilku dniach w sortowni śmieci.
Do tragicznego zdarzenia doszło w hotelu przy ul. Poznańskiej w Słupsku. 45-letni mężczyzna, który został wypchnięty z okna z przywiązanym do szyi telewizorem, zmarł następnego dnia w szpitalu.
Ciało mężczyzny znaleziono w jego mieszkaniu. W rękach policji jest już domniemany zabójca. 36-latek przyznał się, ale jego zeznania o tym, w jaki sposób do niego doszło, różnią się od tego, co ustaliła prokuratura.
Kobieta zmarła w wyniku ran kłutych zadanych ostrym narzędziem. Podejrzany o zbrodnię 51-letni mąż ofiary przebywa obecnie w szpitalu, również z ranami kłutymi brzucha.
24-letni Jacek K. najpierw pobił matkę, a następnie włożył kobietę do bagażnika auta, gdzie zmarła. Jechał prawdopodobnie ukryć ciało. Na przesłuchaniu, po którym postawiono mu zarzut zabójstwa, zasłabł.
Za nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie przez to śmierci nowo narodzonego dziecka, odpowiada przed elbląskim sądem 21-letnia kobieta. Na pierwszej rozprawie przyznała się do winy. Teraz grozi jej pięć lat więzienia, ale możliwe, że sąd zmieni kwalifikację prawną czynu.
- Skoro 10 tys. zł nagrody to za mało, niech policja zaproponuje więcej. Jak nie zamkną mordercy, to ja już nie wyjdę z domu sama do końca życia. Od tygodnia nie mogę zasnąć, mam chyba jakąś cholerną psychozę - mówi nastolatka, która mieszka tuż obok miejsca, w którym zamordowano Izę.
57-letniego mieszkańca miejscowości Strzyżyno w powiecie słupskim znaleziono martwego na ulicy w okolicach jego domu. Na brzuchu, szyi i głowie miał rany zadane ostrym narzędziem. Do zabójstwa przyznał się 63-letni szwagier ofiary. Kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie.
Copyright © Agora SA